niedziela, 22 czerwca 2014

Czy to jest dziewanna?

   Na naszej działce wyrósł ciekawy kwiat, ilekroć coś takiego widziałam gdzieś na łące czy w lesie, zawsze przypominał mi się fragment "Balladyny", gdy Wdowa mówiła do Kirkora:
"Weź Balladynę, piękna jak dziewanna".
Jednak teraz wątpię, bo sprawdziłam w internecie, jak wygląda dziewanna i "mój" kwiat niezbyt ją przypomina. Może ktoś mi powie, co to za dziwo.


    Na pewno wiem, że poniżej jest ostróżka, która od wielu lat wyrasta i kwitnie w tym samym miejscu. Uwielbiam kwiaty w niebieskim kolorze, więc cieszy mnie to cudeńko.


   Na razie chyba nic nowego nie zakwitło, jedynie się rozrosło tak jak ta lilia.


   Róża też nie ustępuje lilii  i kokietuje nas swym wyglądem i kolorem.




Clematis pozuje raz z lewej, raz z prawej strony.


   Na mężowskim warzywniku też trwa ruch, bo już jemy własną sałatę, zielony groszek i botwinkę. Rzodkiewka i szczypiorek już od dawna są konsumowane przez męża. Niedługo będziemy mieć własne ziemniaki i cebulę.



   W oddali po lewej stronie widać milin, na który trzeba będzie jeszcze poczekać. Nie ma nic przyjemniejszego, niż wpatrywać się w zieleń na naszej działce.

wtorek, 17 czerwca 2014

Co słychać u zielonych róż?

   Okazało się, że sąsiedzi mają dwa krzaki zielonych róż, które jeszcze niecałkowicie się rozwinęły. Na razie wyglądają tak:


To jest ta z poprzedniego postu.


A ta- z drugiego krzaczka.

Jednak, według mnie, bardziej atrakcyjne są te piękne różowe róże:


   A co słychać na naszej działce? Dla mnie w tej chwili najważniejszy jest  Błękitny Anioł, który wspaniale przeżył zimę i teraz pnie się nie tylko na dach altanki, ale też na jej tylną ścianę, gdzie rosną winogrona.


Niedługo hortensje też pokażą się w pełni swego piękna.


   Zakwitły też bardzo stare lilie. Stare, bo rosną u nas od wielu lat. W tym roku mąż posadził też piękną różową lilię, tylko nie pamięta gdzie. Widocznie coś nie tak było z jej cebulką i nie wyrosła.



   Jakby jeszcze mało było kwiatów na działce, mąż w domu rozpoczął hodowlę egzotycznych roślin, jednak z różnym skutkiem. Pięknie wzeszły nasionka granatu, ale po przesadzeniu do większych doniczek, wszystkie zwiędły. Za to rewelacyjnie rośnie jedno z trzech awokado. Ciekawa jestem, co z nim zrobimy, gdy dojdzie do sufitu.


czwartek, 12 czerwca 2014

Zielona róża i nie tylko ona

   W ubiegłym roku pisałam, że moi sąsiedzi mają na swej działce różę w zielonym kolorze, jednak nie udało nam się jej sfotografować, bo ktoś ją ściął- po prostu ukradł. Wreszcie wczoraj udało się tę ciekawostkę botaniczną uchwycić, ale, niestety, tylko jej pąk. Do pełnego rozkwitu musimy poczekać kilka dni.


   Już kiedyś pisałam, że ci sąsiedzi pasjonują się hodowlą róż. zachęcają nas do ich oglądania i fotografowania. Pozwalają umieszczać zdjęcia w internecie, więc umieszczam inne kolory królowej kwiatów.


Wyjątkowo piękny róż z domieszką żółtego koloru.


Też róż, ale jakże odmienny od poprzedniego.


I kolejny róż, odmienny od dwu poprzednich.


A teraz dla odmiany róża w kolorze żółtym.


A to mnóstwo żółtych róż, które niedługo się rozwiną.


   Sąsiad koniecznie chciał, abyśmy uwiecznili tę różę wysokopienną, która rośnie w samym rogu działki, więc na zakończenie niech sobie rośnie i kwitnie na moim blogu.

wtorek, 10 czerwca 2014

Upojny zapach jaśminu

   Jaśmin kojarzy mi się z upalnymi dniami czerwca, gdy chodziłam nad rzekę i zawsze przechodziłam obok płotu, za którym kwitł ten piękny krzew. Nie wyobrażam sobie naszej działki bez jaśminu. Kocham jego zapach, choć nie używałabym perfum o tej woni.



   Zakwitł też żylistek szorstki o niezwykle pięknych pojedynczych kwiatuszkach, skupionych w gronkach.



   Nie mogę się doczekać, kiedy zakwitnie milin, na którego kwiatki czekałam tyle lat. Na razie szykuje się do wydania pąków, a potem kwiatów.


   Wreszcie trochę kolorów: trująca naparstnica, która sama zmieniła miejsce na działce, bo kiedyś rosła w innym.


I czerwona róża, która oparła się zakusom mszyc i mrówek.


A to dość blado wyglądająca tawułka i wiciokrzew.


I tradycyjnie na koniec zdjęcie zrobione na trasie, gdy w upalną niedzielę jechaliśmy do rodzinnej wioski. Już niejednokrotnie chciałam sfotografować tę Madonnę, ale jakoś nie było okazji, aby się zatrzymać. Jako że otoczenie, w którym stoi figurka, jest nieciekawe, oprawiłam zdjęcie w ramkę, której adres podała Lotka w swoim ostatnim poście.


czwartek, 5 czerwca 2014

Ciężka praca na działce

   Jeśli ktoś myśli, że działka to tylko rekreacja,  jest w wielkim błędzie. Na działce jest przede wszystkim praca, bo zielsko rośnie szybciej niż kwiaty i warzywa. Ostatnio wyrwałam całe kępy niezapominajek, które już przekwitły i poszarzały. Potem zabrałam się za białe skalniaki, które przesłaniały inne kwiaty, dzięki temu odnalazłam nasz niebieski rozwar ukryty pod niezapominajkami i skalniakami.
   Na poniższych zdjęciach widać ogrom pracy, jaką wykonaliśmy na działce zarośniętej podczas ulewnych deszczy.






   Tam, gdzie teraz widać czarną ziemię, niedawno był gąszcz zielska, które teraz leży na kompostowniku i ledwo się na nim mieści. 
   Aby nie było tak smutno w tym poście, bo tylko czerń, zieleń i biel, umieszczę zdjęcia kwitnących czerwonych maków i żółtego czosnku ozdobnego, który zwiastuje koniec wiosny.



A na zakończenie- piękny zachód słońca, który został sfotografowany z okna naszej kuchni.


wtorek, 3 czerwca 2014

Dyptam jesionolistny, czyli krzew gorejący

   W niedzielę zaraz po wejściu na działkę zainteresowałam się zieloną różą naszego sąsiada. Okazało się, że jeszcze nie zakwitła, więc muszę ją upolować, gdy rozwinie pączek. Sąsiad chce go szybko ściąć, bo okazało się, że w ubiegłym roku znalazł się jakiś amator zielonych róż i ją ukradł.
   Skoro ta ciekawa róża jeszcze nie zakwitła, zainteresowaliśmy się innymi kwiatami. Kiedyś sąsiad miał tylko dwa krzaczki dyptamu, teraz ma ich cały gąszcz. To niezwykle ciekawa i dość niebezpieczna roślina, bo wydziela olejki eteryczne, które w słońcu potrafią się zapalić i poparzyć właściciela. W Biblii jest opisana jako krzew gorejący lub krzew Mojżesza.



Chyba muszę od sąsiada wyłudzić jeden krzaczek, bo bardzo mi się podoba.
Sąsiad i jego żona mają bardzo dużo ciekawych roślin, bo sprawia im przyjemność wyszukiwanie ich podczas różnych targów kwiatów.
   Teraz sąsiad pochwalił się białym irysem syberyjskim, bo to rzadki kolor na działkach. My mamy tylko fioletowe. Jednak pokażę go innym razem, bo zdjęcie się nie udało. Za to proszę podziwiać clematisy, mnie podoba się tzw. clematis brodaty. Dziwne, że u sąsiadów clematisy już zakwitły, a nasz Błękitny Aniołek ma na razie pączki.




   U nas też zakwitło kilka nowych kwiatów, między innymi irysy holenderskie, które przeżyły zimę w ziemi.


   Już zaczęły kwitnąć goździki brodate, choć na razie w niewielkich ilościach.

  
 Zakwitły też białe piwonie, bordowe są jeszcze w pączkach, zaś różowe dalej kwitną.



Niestety, to już czerwiec, miesiąc piękny, ale zbliżający nas do jesieni.