Najbardziej cieszę się z tulipanów; najpierw rozkwitają te w żółtym kolorze:
Dopiero potem zakwitną inne. Przedwczoraj mąż ściął pięć malutkich, jeszcze nierozwiniętych tulipanków, za co dostał ode mnie burę, bo nie toleruję skracania życia kwiatom . Przez jeden dzień tulipany się rozwinęły i dość dobrze się prezentują w wazoniku.
Mimo chłodu zaczęły już kwitnąć drzewa owocowe, te akurat są naszej sąsiadki.
Oby tylko nie zmarzły, bo nie będzie owoców. Kwitnie też brzoskwinia; zawsze zachwycam się jej różowymi kwiatami.
Na naszej działce można się jeszcze pozachwycać leśnymi zawilcami, bo one pojawiają się jako pierwsze, inne zakwitną później.
Żonkile pięknie prezentują się na tle hiacyntów, które jeszcze nie przekwitły.
W mieszkaniu już od kilku dni kwitnie skrzydłokwiat, szkoda, że wypuścił tylko jeden kwiatek, ale za to jaki śliczny!
O dziwo, zakwitła też jedna różowa pelargonia.
Patrząc na ten róż, od razu robi się milej i cieplej. Dziwne, bo jeszcze nigdy pelargonia nie kwitła tak wcześnie.
Życzę wszystkim i sobie też powrotu ciepłej, słonecznej i bezwietrznej wiosny. Deszczyk może popadać od czasu do czasu, aby rolnicy nie narzekali.