czwartek, 26 lutego 2015

Nareszcie powód do radości!

   Przedwczoraj mąż wybrał się na działkę, aby podciąć trochę krzewy i drzewa. Wrócił z trzema zdjęciami, które dały mi mnóstwo radości, bo nie spodziewałam się, że na naszej zimnej działce już zakwitły przebiśniegi. Kiedyś pisałam, że mnóstwo cebulek przebiśniegów dostałam od ucznia, który wykopał je z ogródka swojej babci. Na szczęście babcia nie miała o to do niego pretensji.
   A to moje, tegoroczne już, przebiśniegi:



   Na dodatek wyszedł z ziemi jeden tulipan, co jest zapowiedzią wiosny.


   Na początku maja miejsce, w którym ten tulipan przebił przez ziemię, będzie wyglądało mniej więcej tak:


   Teraz wypada czekać na krokusy i pierwiosnki.



wtorek, 17 lutego 2015

W kolorze różowym i niebieskim

   Od wielu dni w moim mieście codziennie świeci słoneczko, jedynie wczoraj niebo było zachmurzone, jednak dziś znów było błękitne z pięknym paskiem różu wschodzącego słońca. Postanowiłam w tym poście umieścić na przemian kilka kwiatków różowych i kilka niebieskich, które będą symbolizować niebo podczas wschodu słońca.








   I teraz mam prywatne niebo niebiesko- różowe.

   Od mojej Anulki z Antwerpii dostałam krzew aktualnie kwitnący na żółto. Niestety, nie znam jego nazwy, choć może jest to wyjątkowo dorodna mahonia.


I drzewko obsypane białymi kwiatkami, przypominające magnolię.


   Jak widać, w Belgii już można znaleźć ślady wiosny, ale miejmy nadzieję, że niedługo dojdzie też do Polski.

WIOSNO, POŚPIESZ SIĘ, BO NIE MOŻEMY SIĘ CIEBIE DOCZEKAĆ.

sobota, 7 lutego 2015

Czosnek karatawski i inne

   Na działce Ryszarda, mego znajomego z internetu, rosną i kwitną piękne czosnki ozdobne, między innymi czosnek karatawski, o którym słyszę pierwszy raz. Przede wszystkim zaintrygowała mnie jego nazwa. Otóż pochodzi ona od łańcucha górskiego Kara Tau w Kazachstanie, gdzie botanicy po raz pierwszy znaleźli ten gatunek. Na szczęście jest mrozoodporny, dlatego w Polsce rośnie i kwitnie bez problemów.


A to czosnek ozdobny.


Kiedyś wsadziłam dwie cebule, ale po kilku latach gdzieś zginęły, może zjadły je nornice, ale nie wiem, czy lubią zapach i smak czosnku, bo ja nie przepadam. Za to od początku działki, a więc już 25 lat rośnie u nas czosnek w żółtym kolorze, nie tak ładny jak dwa powyższe.


   Na naszej zimowej działce bez zmian, jest szaro i smutno. Gdyby nie koty, to nie widać by było znaku życia. W karmniku żerują sikorki, ale żeby je sfotografować, trzeba by wchodzić na drabinę, bo karmnik jest usytuowany bardzo wysoko, aby nie dostały się do niego koty. Jednak umieszczę zdjęcie chyba z ubiegłego roku.


   A to wróg i amator sikorek, który tydzień temu zameldował się na działce, aby zjeść swoją porcję na tarasie.


  Na zakończenie coś pachnącego, aby umilić zimowy weekend.