sobota, 29 marca 2014

Najpierw mgła, potem słoneczko

   Raniutko za oknem miałam mgłę tak gęstą, że można ją było kroić nożem. Dopiero przed południem przejaśniło się i wyszło tak prześliczne słońce, że aż grzechem było siedzieć w domu. Jako że już wcześniej widziałam w mieście drzewka obsypane różowym i białym kwieciem, postanowiłam do nich dotrzeć.
   Najpierw znalazłam różowe:


Potem białe:



   Na trawnikach rozdzielających jezdnie i rondach, których u nas jest mnóstwo, kwitły chyba botaniczne tulipany, bo takie zakwitają najwcześniej, Jednak podczas jazdy samochodem niemożliwe było ich sfotografowanie, więc umieszczę zdjęcie zrobione rok temu w Antwerpii przez moją uczennicę.


   Na naszej działce kwitną forsycje, żonkile i krokusy. Wyszło z ziemi mnóstwo tulipanów. Oby tylko zakwitły, gdy przyjdzie na nie pora.




   Przed moim domem, jak zwykle pełno było ptaków, najłatwiej jest sfotografować gołębie, które wcale się nie boją ani ludzi, ani psów, ani samochodów.


Te dwa akurat podążały do stada swoich braci żywiących się rozsypanym chlebem. Natomiast wrona, której przed chwilą wypadł z dzioba kęs chleba, siedziała na drzewie i śledziła maszerujące gołębie. Wolałabym, aby przed domem znalazły sobie miejsce ptaszki śpiewające, ale cóż, żyją tylko takie, za którymi niekoniecznie przepadam.



Wydaje mi się, że w całej Polsce była dziś piękna, a przede wszystkim słoneczna, pogoda i dzięki temu liście na drzewach niedługo całkowicie się rozwiną.


piątek, 21 marca 2014

Nikt i nic nie zatrzyma wiosny!

   Przez dwa ostatnie dni było u mnie lato, a nie wiosna. Już od godziny 8 rano na termometrze widniało 15 stopni ciepła, a gdy promienie słońca na niego padały, mogłam odczytać 20 stopni. Dziś cały dzień miałam otwarty balkon na całą szerokość i wyłączone kaloryfery.
   Nawet jeśli przez kilka dni nastąpi ochłodzenie, to żadna tragedia, bo nie będzie trwało wiecznie.
   Na moim osiedlu jak szalone kwitną forsycje, których jest multum na każdym trawniku. Nasze na działce jeszcze tak pięknie nie kwitną, ale i tak jest na co popatrzeć.


Oczywiście dalej kwitną krokusy i miniaturowe żonkilki, których jest coraz więcej.



Chyba już wzeszły wszystkie tulipany, oby tylko wiele z nich zakwitło. Niedługo kwietnik przed altanką będzie niebieski od szafirków i biały od narcyzów. Zakwitnie też na nim azalia, która na razie jest goła. Teraz wygląda tak:


   Cieszę się, że hortensja w swoim kapturku z włókniny przeżyła zimę i jest w niezłej kondycji.


Pierwiosnki wyglądają już lepiej niż tydzień temu:


I na zakończenie  bardzo niewyraźne zdjęcie jakiegoś ptaszka, który wyśpiewywał na śliwie i nie przeszkadzały mu podchody mojego męża, aby go uwiecznić. Nie mogę go pokazać w oryginalnym rozmiarze, bo wtedy ledwo jest widoczny, więc musi być malutki.


Wszystkim internautom życzę takiej pięknej wiosny, jaka jest na moim zachodzie Polski.

piątek, 14 marca 2014

"A wiosna przyszła pieszo, już kwiaty za nią spieszą..."

   Dziś rano po wejściu do kuchni usłyszałam dziwne buczenie i pod firanką w oknie zobaczyłam szamocącego się ogromnego trzmiela.Aż zawołałam męża, bo myślałam, że mam halucynacje. To naprawdę był trzmiel, który musiał wczoraj wpaść przez otwarte okno. Skoro sam wpadł, to też powinien wypaść, więc uchyliłam okno i szczęśliwiec sobie wyfrunął. 
   Czy to nie jest jedna z oznak wiosny?
   Następne oznaki ujrzeliśmy na działce, na której dziś nie pracowaliśmy, tylko podziwialiśmy. Przede wszystkim podziwialiśmy działki najbliższych sąsiadów, którzy w ostatnim tygodniu przygotowali je do obsiania. Ciekawa jestem, co będą robić w późniejszym czasie. 
A oto nasze wiosenne kwiatuszki:

 Przede wszystkim już wsadzone do ziemi hiacynty.





Uważam, że nasze krokusy są zachwycające i dorodne.


Pierwiosnki na razie wyglądające marnie, ale najważniejsze, że już zakwitły.


   Miniaturowe żonkile najbardziej mnie zaskoczyły, bo chyba nigdy ich tak wcześnie nie widziałam. Jednak nie tylko my mogliśmy je podziwiać na naszej działce, bo u pani Toli też zakwitły. Widzieliśmy również kilka kwiatów barwinka, ale były tak zakopane w liściach, że nie chcieliśmy ich fotografować.
   W mieście jest o wiele cieplej niż na naszych działkach, więc krzewy forsycji niedługo się zażółcą. Bzy mają już bardzo duże liście, nasze na razie wyglądają niepozornie, ale wystarczy kilka tygodni takiego ciepła, jakie było ostatnio, a się zazielenią, bo dzisiaj wyglądały tak: 


   Nareszcie doczekaliśmy się wiosny i nawet kilka dni zimna jej nie zatrzyma!

środa, 5 marca 2014

Zakwitły krokusy

   Ostatnio mąż często bywał na działce, bo trzeba było posypać mech na trawniku stosownym preparatem, gdyż bez tego nie uda się go wygrabić. Poza tym musieliśmy wykopać jeden z iglaków, który zmarzł chyba dwa lata temu i w to miejsce posadzić nowy.
   Jeszcze dwa dni temu nasze krokusy wyglądały tak:



A dzisiaj już tak:




I jak tu się nie cieszyć?!!! Tym bardziej, że za kilka dni, o ile nie nastaną zapowiadane mrozy, będą wyglądały tak:


Mam nadzieję, że wiosna stoi już za naszymi drzwiami i niedługo zakwitną inne wiosenne kwiaty.