Cały czas kwitną jeszcze hortensje, dołączyły do nich liatry i ślazówka.
Na tej liatrze przysiadł trzmiel, choć w ubiegłym roku okupowały go piękne rusałki.
Cieszę się, że na okrągłej rabatce zakwitła już ślazówka. Za kilka dni będzie jej pełno.
Nareszcie zakwitły różowe lilie, które posadziliśmy na wiosnę i dość długo na nie czekaliśmy. Nie przepadam za ich zapachem, ale same kwiaty uwielbiam.
Te lilie dedykuję znajomej z Poznania, która kiedyś twierdziła, że nie ma lilii w kolorze różowym.
Różowa jest także malwa rosnąca pod płotem.
Muszę poszukać nazwy tego kwiatu, którego cebulki kupiłam w jednym z marketów, ale że to mąż je sadził, więc nie zostawił opakowania.
Na razie podpisałam je "białe coś", ale gdy się dowiem, natychmiast zmienię nazwę. Kwiaty nie są w całości różowe, ale mogę je dołączyć do kategorii: różowe.
To mało wyraźne maleństwo zaplątało się wśród większych kwiatów.
I na zakończenie różowej epopei prześliczne zawilce japońskie, które wciąż oszałamiają swym kolorem i obfitością.
Muszę się jeszcze pochwalić naszymi zbiorami, bo mąż codziennie zrywa czerwoną porzeczkę, która już jest przerabiana na wino. Dodatkowo mamy pociechę z borówki amerykańskiej. Sama już zjadłam cztery takie talerzyki wypełnione po brzegi tymi wspaniałymi owocami.
Ten rozwijający się kwiat to może mieczyk jest?
OdpowiedzUsuńŚliczne są Twoje kwiaty w różowym kolorze. Generalnie nie lubię różowego koloru, le kwiaty w tym kolorze są przecudne.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jolu, to na pewno nie jest mieczyk, bo już od wielu lat nie mamy mieczyków na działce. Po zwiniętym pączku widzę, że będzie to piękny i wielki kwiat.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Jak to nie ma Kogoś chyba Hern opuścił . Przecież mam w pokoju różowiste właśnie. Przepiękne. No i z serca dziękuję
OdpowiedzUsuńAndante, wprawdzie nie rozumiem pierwszego zdania, ale przypominam Ci naszą rozmowę, w której twierdziłaś, że nie ma różowych lilii.
UsuńŻyczę Ci wyższego ciśnienia.
Czy okrywasz swoje zawilce japońskie na zimę?Jesli tak, to czym?
OdpowiedzUsuńDziałka rzeczywiście imponująca.
Pozdrawiam ogrodniczo.
Ula.
Ulu, do tej pory nigdy nie okrywaliśmy zawilców, zresztą sąsiadka, od której je dostaliśmy, też tego nigdy nie robiła.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję za odpowiedź, chyba też przestanę je okrywać, tym bardziej, ze mieszkam w zachodniej Polsce.
Usuń:)
A lilie różowe? Ależ oczywiście, że są. Od kilku już lat kwitną u mnie wspaniałe różowe orienpety.
OdpowiedzUsuńA ta tajemnicza roślinka - czy to nie cantedeskia?
Nie, Urszulo, to nie jest zandeschia. Zagadka już się rozwiązała, bo kwiat się rozwinął, ale napiszę o tym w następnym poście.
OdpowiedzUsuńPoprzedni komentarz błędny, więc został usunięty. Ale mniejsza z tym, ciekawa jestem, co się takiego urodziło jeśli nie kalia.
UsuńPonownie ciepło pozdrawiam.
Ula
Urszulo, jest to kwiat, który od wielu lat rośnie na naszej działce, ale nigdy nie widziałam jego pąków, bo jest to kwiat jednego dnia.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Zaciekawiły mnie malwy. Prawie znikły z polskiego krajobrazu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie. Oby te piękne kwiaty przetrwały upały.
AlEllu, według mnie, malwy powinny rosnąć przy każdym wiejskim plocie, aby tradycja była zachowana.
UsuńNa szczęście nasza działka jest mokra, poza tym nocami są u nas burze z ulewami.
Bardzo serdecznie pozdrawiam.
Pięknie różowo jest u Ciebie. Moje zawilce japońskie jeszcze nie kwitną . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, moje zawilce japońskie kwitną już co najmniej od miesiąca.
UsuńSerdeczności.
Zgadzam się róż w kwiatach jest piękny , a ten kwiat wygląda mi na Tygrysówkę pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu, brawo to jest tygrysówka, którą znam bardzo dobrze, ale nigdy nie widziałam jej w pąku, tylko w pełnym rozkwicie.
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam.
Osobiście za różowym kolorem nie przepadam, za to kwiatki w kolorze różu - uwielbiam. Szukałam nazw tyvh kwiatów, nic nie znalazłam. Te pierwsze podobne do tulipanów kwiatki mają tylko nie wiem jakie liście są. A tego ostatniego nie wiem, z której strony ruszyć mam :)
OdpowiedzUsuńMoja hortensja w tym roku jest biedna, chyba choruje po przesadzeniu jej z doniczki do ziemi. Zobaczymy na następny rok.
Przepiękne kwiatki masz w kolorze różu i plony wspaniałe.
Pozdrawiam cieplutko.
JaGuś, róż pięknie ozdabia działkę, zresztą tak jak inne kolory.
UsuńTych pierwszych kwiatów też nie znalazłam w necie, choć sama je kupowałam w markecie. Mam wrażenie, że ich nazwa zaczyna się na literę "p". Kwiaty rosną na bardzo długiej łodyżce, a liście są szpiczaste, zresztą w następnym poście je zaprezentuję.
Wypada mieć nadzieję, że hortensja się wzmocni.
Serdeczności, droga JaGusiu.
Ja też mam taką nadzieję co do hortensji, bo bym bardzo płakała gdyby stało się inaczej. Zaraz obaczę tego kwiatka na długiej łodyżce...
UsuńUściski.
Lilie piękne, ale chyba malwy zawsze mnie wzruszają za sielskość i prostotę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń