Najpierw mieliśmy zwykłe pospolite irysy, takie, jakie pamiętam z podwórka mojego rodzinnego domu. Potem doszły drobne irysiki, a wreszcie irysy cebulowe. Teraz wszystkie zaczynają kwitnąć.
Powoli zaczynają kwitnąć skalniaki i moje ukochane orliki, niedługo zakwitną piwonie.
Jak widać na zdjęciach, powiększyła nam się ilość donic z kwiatami, które marnieją wsadzone do gleby, a w donicach długo się trzymają. Od czasu ich posadzenia bardzo się rozrosły i zmężniały, tak jak ta fuksja.
Niedawno podjechaliśmy z mężem pod pewien market i ze zdziwieniem zobaczyliśmy, że wokół parkingu rosną niedawno posadzone malutkie i pięknie uformowane bzy. Oby tylko jakiemuś wandalowi nie strzeliło do głowy, aby je zniszczyć.
Sprawdziłam, czy pachną jak normalny bez. Pachną! Oby kwitnący i pachnący maj trwał wiecznie!!!
Piękne kwiatki.Kochane są.
OdpowiedzUsuńMasz rację, Agatko.
UsuńCudne!
OdpowiedzUsuńI konwalie i irysy!
uwielbiam.
W ogóle jest pięknie, tylko jakoś zimny ten maj (pamiętam cieplejsze).
Moc pozdrowień dla Ciebie, Aniu!
JoAnno, nie możemy narzekać na majową pogodę, bo pamiętam, jak w 2006 roku przez najpiękniejsze miesiące w roku było lodowato. Irysy, które pamiętam z rodzinnego podwórka były jeszcze poniemieckie. Konwalie zresztą też, bo pamiętam je z lasu, który przed wojną należał do bogatego właściciela cegielni.
UsuńŻyczę ciepła.
Ciepło jest mi potrzebne, jak woda rybie. Zimno mi, marznę, nie czuję się dobrze...
UsuńNie pamiętam zbytnio 2006, bo umarła wtedy moja mama, miałam zatem nijaką przerwę w życiorysie i mam lukę w pamięci (naprawdę nie pamiętam aury tamtego czasu).
Miałam w weekend jechać na konwalie do Kliczkowa, ale kiepsko się czułam.
Moc dobrych pozdrowień!
Też lubię ciepło, ale wystarczy mi maksymalnie 25 stopni. Ten rok pamiętam, bo to był pierwszy rok mego bloga na Onecie i wszyscy narzekali na pogodę.
UsuńIlekroć jadę przez Kliczków, zastanawiam się, gdzie jest ten las, w którym rosną Twoje konwalie.
Życze ciepełka.
Aniu,
OdpowiedzUsuńpatrzę na Twoje zdjęcia i przypuszczam, że są to Lilaki Meyera. Cudowne.
Wybacz ale z zazdrością patrzę na Twoje konwalie, orliki, iryski są cudowne.
W swoich tegorocznych zbiorach nie mam zrobionego ani jednego zdjęcia bzu, orlików, irysów, konwalii... z powodu padającego deszczu.
Ten sposób sadzenia roślin w donicach jest doskonały. Kupuję go od Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Łucjo, dla mnie wszystkie bzy są jednakowo piękne. Patrzyłam na nie w internecie i nie mogłam się nadziwić, że jest tyle rodzajów.
UsuńNiestety, w glebie nie chcą nam rosnąć ani lobelie, ani begonie, ani fuksje. Dlatego muszą być w donicach. Prawie codziennie pada u nas deszczyk, więc są podlewane prosto z nieba.
Pozdrawiam majowo.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tymi donicami dla kwiatów, które w gruncie niedobrze się czują.
U Ciebie, Anno, jak zawsze kolorowo i można ponapawać się pięknem kwiatów.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, za dużo straciliśmy kwiatów posadzonych do gruntu, więc nie ryzykujemy. Nie mogę odżałować pewnej fuksji, która w donicy wspaniałe rosła, a przesadzona do gruntu natychmiast zmarniała.
UsuńKocham maj za jego kolory i zapachy.
Pozdrawiam kolorowo i pachnąco.
Uwielbiam irysy, jest tyle odmian i barw tych kwiatów. Konwalie też lubię ale tylko w ogrodzie. Nie lubię duszącego zapachu konwalii.
OdpowiedzUsuńW moim mieście też są sadzone bzy przy marketach i przy ulicach. Wszędzie widzę teraz czerwone kasztanowce, są cudowne.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jolu, nasze konwalie stoją w pokoiku, tam, gdzie nie śpimy, bo też bym nie wytrzymała. Ostatnio też zauważyłam czerwone kwiaty kasztanowca i byłam nimi zdziwione i jednocześnie zachwycona. Niedaleko mojego domu kasztanowce już przekwitają.
UsuńSerdeczne uściski.
Jakie jak zwykle cudne. A ja wczoraj z miną dziada proszalnego. wysępiłam kwiaty czosnku ozdobnego > Wzruszające.Dobrej nocy !
OdpowiedzUsuń..
Ktoś miał chyba dużo tych kwiatów czosnku, skoro Ci dał. Nasz czosnek niedźwiedzi niedługo będzie kwitł.
UsuńSpokojnego weekendu.
Kolorowo, pięknie, elegancko u Ciebie Aniu, Tak, konwalie są inwazyjne, ale że są piękne to i ja je trzymam. Widzę, że rogownica już rozkwitła na dobre, u mnie dopiero zaczyna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aż musiałam w necie sprawdzić, co to za kwiat rogownica. Kiedyś uczyłam się nazw wszystkich skalnych roślin, ale nie udało mi się ich zapamiętać. A to przecież nasze białe kwiatki. Po przekwitnięciu zawsze je wyrywam, a one bez przerwy odrastają.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
U mnie Aniu chyba jest zimniej, bo wszystko stanęło w miejscu. Dzisiaj prawie cały czas leje i ziąb. Tak np. Irysy jeszcze nie mają zamiaru się rozwinąć a u Ciebie już pięknie ukwiecone są. A takie miniaturową fuksję i ja w tym roku będę miała...
OdpowiedzUsuńNa dzień matki zażyczyłam sobie begonie, zobaczymy jak latem będą wyglądały, choć już teraz są śliczne.
Pozdrawiam serdecznie.
JaGuś, to prawda, że było u nas też chłodnawo, ale na szczęście noce miały przyzwoitą temperaturę. Za to dziś był niesamowity upał, dobrze, że po takiej wysokiej temperaturze nie będzie w nocy burzy.
UsuńNasza fuksja nie jest taka miniaturowa, ma dość duże kwiaty. Begonie to wyjątkowo piękne i delikatne kwiatuszki.
Gorące buziaczki.
W jakiś czas temu miałem irysy niebieskie, żółte, dwukolorowe miniaturowe i te olbrzymie i............. zostały tylko niebieskie, na dodatek w tym roku kwitną bardzo słabo. A orliki za to kompletuję, różne kolory i już mam obiecane z tak zwanym podwójnym kwiatem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Desperado, na starej działce moi sąsiedzi sprowadzili skądś prześliczne irysy, ale o nie nie dbali.
UsuńPrzed kilku laty nasze orliki też były dwukolorowe, ale się wybarwiły. Tak samo dzieje się z tulipanami. Tylko po przekwitnięciu orlików nie zapomnij ich rozsiać. Niedługo zacznę rozsiewać niezapominajki.
Pozdrawiam.
Nie widziałam takich bzów, są to chyba szczepione krzewy. Wybieram się właśnie do koleżanki na działkę aby obejrzeć roślinki. Na działkach o tej porze jest przepięknie. Kapryśna pogoda zniechęca mnie do wszystkiego, nawet do spacerów. Jedynie zmuszam się do wyjścia na basen. Trochę zaniedbałam bloga, ale chyba wszyscy mamy zwolnione tempo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, niedawno znów byliśmy w tym markecie i z zadowoleniem stwierdziłam, że bzów nikt nie uszkodził, nie zniszczył, nie wyrwał. Niestety, nieco zmarniały, bo rosną w słabej ziemi i nikt ich nie podlewa.
UsuńU nas dziś było bardzo upalnie, jak dla mnie to zbyt gorąco i mąż sam pojechał na działkę.
Nie zawsze mam ochotę włączać komputer, więc też trochę zaniedbałam blogi.
Gorąco pozdrawiam.
Wygląda, że to bez na pniu szczepiony. Jest rzeczywiście piękny. A ja mam żółte kosaćce. W tym roku dziwnie małe miały kwiaty, nie wiem dlaczego. Piwonie własnie wczoraj zakwitły. Już mi jest żal, że te najpiękniejsze miesiące wkrótce miną.
OdpowiedzUsuńSerdeczności droga Aniu ślę :)))
Anulko, też mam takie podejrzenia, że to bez szczepiony, ale może być tylko tak uformowany. Też mam jednego żółtego iryska, ale dopiero zakwitł. Piwonie też niedługo się rozwiną.
UsuńZ żalem myślę, że to już czerwiec, a niedługo zimnej Anki. Wiosna mija zbyt szybko, nawet nie zdążymy się nią nacieszyć.
Gorąco pozdrawiam.
Konwalie pięknie pachną. Kiedyś moja ciocia kupowała tylko konwaliowe perfumy. Wspaniałe rośliny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, lubię zapach konwalii, ale nie przepadam za perfumami kwiatowymi, wolę jakąś kompozycję zapachową.
UsuńPozdrawiam.
Maj się już niestety skończył. Ale właściwie dopiero od 1 czerwca zrobiło się ciepło, więc niech ten MAJ trwa wiecznie.
OdpowiedzUsuńŻyczę tego Tobie, sobie i wszystkim bywającym na Twojej pięknej działce.
Serdeczności Anno od Stokrotki...
Stokrotko, tak się cieszyłam z maja, że nawet nie przeszkadzał mi nieduży chłód i prawie conocne opady deszczu.
UsuńDziś mamy niesamowity upał i wcale się z niego nie cieszę.
Pozdrawiam serdecznie.
Anno konwalie czuć z Twojego cudownego postu, bzy zupełnie inne miło odpoczywać w tak pachnącym ogrodzie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWando, chyba wszyscy kochamy zapach konwalii. Bzy, niestety, nie nasze.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.