Skoro na wielu blogach czytam o rozwiniętych krokusach, to dlaczego nie miałyby się rozwinąć na naszej działce. Wczoraj postanowiłam to sprawdzić, bo dzień był wyjątkowo piękny. Niestety, nasza działka jest zbyt zimna i wilgotna, o czym niejednokrotnie pisałam, wiec zamiast zastać tam piękne zagony krokusów, zobaczyłam tylko trzy kępki żółtych i to na dodatek jeszcze w pączkach.
Dzisiaj też jest piękna pogoda, więc może się szybko rozwiną i będą wyglądały tak jak te, które przysłała mi Anulka z Antwerpii.
Jeszcze kwitną u nas przebiśniegi, choć na pewno w wielu ogródkach już nie ma po nich śladu.
Nie widać też żonkili, choć mamy ich mnóstwo, dlatego umieszczę zdjęcia żonkili belgijskich.
Nasze szafirki mają jeszcze zeszłoroczne listki i nie widziałam, aby miały ochotę zakwitnąć, za to w Belgii mają już pączki.
W drodze powrotnej pojechaliśmy z mężem nad niewielkie jeziorko, które jest pozostałością po wybranej glinie. Koniecznie chciałam zobaczyć pływające tam kaczuszki. Nad wodą byli już jacyś wędkarze (choć nie wiem, czy są tam jakiekolwiek ryby) oraz grupa dziewcząt z pobliskiego liceum lub gimnazjum z dwiema nauczycielkami. Nikt nie straszył kaczek, więc mogliśmy zobaczyć, jak pływają, a nawet latają nad wodą.
Na zakończenie zaprezentuję wazon z różowymi różami, które dostałam od męża z okazji Dnia Kobiet.
Piękne róże od męża dostałaś :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej z wiosennych kwiatów uwielbiam szafirki :-)
W Belgii jest o wiele cieplej to i kwiaty u nich szybciej kwitną...
Krysiu, zazdroszczę Belgom ich klimatu. Też kocham szafirki i już nie mogę się doczekać, aż u nas zakwitną.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Działki nigdy nie miałam, więc pozachwycam się czyimiś kwiatami.
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam jesień - te kolory drzew... te złota, czerwień...
Wiosenne pozdrowienia Ania
Nie przepadam za jesienią, bo choć kolory są zachwycające, to trwa bardzo krótko, a po niej następuje szarość lub biel z czernią, a ja kocham inne kolory.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Uwielbiam kwiaty, ale o tym wiesz od dawna. Każdy wiosną wykluwający z ziemi pączek, cieszy mnie ogromnie. Przed domem mamy trochę krokusów i trochę różnych krzewów. Wiosna w pełni, trawniki zielone, przyroda budzi się, na żywopłocie pokazują się małe listki. I jest dobrze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, jest bardzo dobrze, Mam nadzieję, że już nie będziemy widzieć śniegu, tylko zieleń, żółć, błękit, fiolet i tym podobne kolory.
UsuńNa skwerkach w moim mieście zatrzęsienie krokusów, ale w mieście jest cieplej niż w środku lasu. Czasami chciałabym sfotografować te skwerki, ale nie ma się gdzie zatrzymać samochodem,
Życzę miłego dnia.
A u nas przebiśniegi dopiero się przebijają.U mnie w moim malutkim ogródeczku pojawiły się ,bo strona słoneczna.
OdpowiedzUsuńKaczki tez lubię obserwować.Zimą patrzyłam, jak się poruszają po zimnej rzece i zastanawiałam się,jak one wytrzymują tymi malutkimi nóżkami przebierać w takiej zimnej wodzie.Jak to natura potrafi dostosować każdego do jego środowiska
Anastazjo, u nas już od dawna kwitną przebiśniegi i oby kwitły jak najdłużej. Ciekawa jestem, co się działo w zimie z tymi kaczuszkami, bo jeziorko było zamarznięte; możliwe, że dopiero wróciły z ciepłych krajów.
UsuńJestem szczęściarą....moje krokusiki widzę przez okno :-)))) Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńNiestety, ja do moich krokusów muszę pojechać, aby je podziwiać.
UsuńPozdrawiam.
Jeszcze moment, jeszcze chwilka i Twoje krokusy też będą w całej krasie. Wiosna zbliża się wielkimi krokami.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty otrzymałaś od męża.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jolu, zaraz sprawdzę, kiedy w ubiegłym roku zakwitły wszystkie nasze krokusy. Oj, nie mogę zobaczyć, bo nie był nastawiony czas. Muszę sprawdzić na blogu.
UsuńCieplutko pozdrawiam w dość chłodny dzień.
Wszędzie przebiśniegi już królowały a u mnie jakieś opóźnione , tylko jeden zakwitł reszta to jakieś samce pewnie;)
OdpowiedzUsuńTo dziwne, bo moje kwitną co roku od momentu ich posadzenia.
UsuńPozdrawiam.
U mnie też nie ma jeszcze zagonu krokusów, ale będą i u Ciebie i u mnie :).Poczekamy trochę i inne kwiatki się będą chwalić swoją uroda. Piękne róże dostałaś od męża. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, już nie mogę doczekać się naszych krokusów i siedzących na nich trzmieli.
UsuńGorąco pozdrawiam.
U mnie też nie ma jeszcze wszystkich kwitnących krokusów. Zakwitła najwcześniejsza odmiana. Te okazałe krokusy powoli wychodzą z ziemi.
OdpowiedzUsuńPodobnie ja Ty uwielbiam podglądać kaczuszki. Nie mam pojęcia jakie to odmiany. Dla mnie najważniejsze, że są urocze.
Piękne róże i w moim ulubionym kolorze. Ja tym razem dostałam karminowe.
A co tam. Uwielbiam wszystkie kwiaty.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, u nas od trzech dni paskudna pogoda, chyba wegetacja stanęła na dobre. Od poniedziałku ma być lepiej i wtedy może krokusy wreszcie wyjdą z ziemi.
UsuńTeż kocham kaczuszki i wszelkie ptactwo wodne.
Chyba nie ma brzydkich kwiatów, wszystkie są piękne.
Cieplutko pozdrawiam w szary i mokry dzień.
Piękne kwiaty. Cieszę się, że wiosna już blisko. Pozdrawiam Ciebie i męża.
OdpowiedzUsuńZbyszku, na razie wiosna się od nas oddaliła, ale w poniedziałek ma wrócić.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Kiedy wpatruje sie w pyrkowskie ogródki widzę takie kwiatki jakie sa u Ciebie. No i serce rosće. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńAndante, jeśli tylko przechodzę obok czyjegoś ogródka, też podziwiam kwiaty i nieważne jest, że na działce mam podobne.
UsuńMiłego weekendu.
Cudowna wiosna u Ciebie na blogu serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWando, tak, na blogu jest wiosna, ale nie w naturze, bo pogoda się popsuła i to horrendalnie.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Ale się oszukałam, już myślałam, że kwitnąco jest tak u Ciebie, Aniu, a to Anula podrzuciła Ci swoją wiosnę. Doczekamy się i u nas kolorowych akcentów, Lepiej, żeby wiosna łagodnie zaczęła swój urząd sprawować.
OdpowiedzUsuńKaczuszki to i ja lubię obserwować. Piękne kwiaty podarował Ci mąż.
Pozdrawiam serdecznie./
Małgosiu, chciałabym, aby już w Polsce było tak kolorowo, ale niestety, nie jest.
UsuńKaczuszki to słodkie istotki.
Gorąco pozdrawiam.