Nie przepadam za kwiatami na parapetach; to domena mojego męża, który zastawił wszystkie okna i dba o swoje kwiaty. Kiedyś, gdy jeszcze nie mieliśmy działki, podobało mi się ukwiecone mieszkanie, teraz już nie. Kiedyś pisałam, że mąż lubi eksperymenty z nasionkami i każde wsadza do doniczki, w ten sposób mamy w kilku doniczkach awokado. Było ich więcej, ale dwa powędrowały do rodziny i znajomych.
To awokado stoi stoi w tzw. małym pokoiku. Zdjęcie zrobione jest już dawno, bo za awokado stoi doniczka z białym, kwitnącym storczykiem, który już dawno przekwitł.
Te dwie doniczki awokado zdobią parapet w średnim pokoju, między nimi rosną cytryny, a na końcu pelargonia.
A tak wygląda okno po zasunięciu firanki. Wyraźnie widać, że te wielkie awokado przeszkadzają, ale cóż zrobić, skoro mąż ma takie fanaberie.
Orchidea z małego pokoiku- oczko w głowie mojego męża. Nie mogę powiedzieć, że kwiaty w mieszkaniu mi się nie podobają, bo byłaby to nieprawda; po prostu przeszkadzają.
Mamy też balkon, ale jako że mieszkamy przy ulicy, po której bez przerwy jeżdżą samochody, to ze względu na nadmiar spalin żadna roślinka się nie uchowa.
Muszę przejrzeć zdjęcia z działki i zobaczyć, których kwiatków jeszcze nie zamieszczałam. Mam nadzieję, że nie będę fotografować kopnego śniegu na działce, jaki był dwie zimy temu.
Ja uwielbiam kwiaty w pokojach i na parapetach. Niestety, mój kot jest przeciwnego zdania i ku mojej ogromnej rozpaczy zniszczył mi wszystko co miałam. Nie mam ani jednego kwiatka, mam za to zadowolonego z siebie kota.
OdpowiedzUsuńTwoje parapety z kwiatami są śliczne Aniu.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jolu, moja znajoma miała jamnika, który podgryzał jej wszystkie kwiaty. O Twoim psotnym Teo wiem, ale chyba już się przyzwyczaiłaś do jego kwiatowego rozbójnictwa;)
UsuńGorąco pozdrawiam.
No to zgina sie Twój mężu przy tych kwiatkach , bo pięknie zadbane. Ja też mam kwiatki na parapecie i zgadzam sie z Tobą , ze troche przeszkadzają, ale jakby nie było umilają życie...
OdpowiedzUsuńAndante, skoro mąż chce mieć kwiaty, to niech o nie dba. Ja ewentualnie pytam, kiedy ostatni raz podlewał. Obrywam też uschłe listki z pelargonii.
UsuńMiłego weekendu.
Aniu masz rację kwiatów też nie lubię na parapetach ,na stojaczkach nie powiem mogą być ,Trzeba pielęgnacji a firanki mogą się szybko przybrudzić chociażby nie wiem jak uważałabym,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńModraszko, w poprzednim mieszkaniu miałam kilka stojaków z metaloplastyki, bo takie były wtedy bardzo modne. Potem wywieźliśmy je na działkę i ktoś ukradł.
UsuńPozdrawiam.
Całkiem dekoracyjne roślinki, muszę posadzić pestki :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej rosną roślinki z pestek awokado, gorzej jest z pestkami mango.
UsuńPodobają mi się rośliny Twojego męża. Są zadbane, zdrowe i pięknie się prezentują.
OdpowiedzUsuńU siebie tylko na dwóch parapetach mam coś poukładane. I o dwa za dużo... Na jednym, 10 małych doniczek z fiołkami afrykańskimi. Na parapecie kuchennym stoją w doniczkach zioła i jakieś drobiazgi. Firanki nie brudzą się bo są krótkie.
Anno, w tamtym roku prezentowałaś zdjęcia swoich znajomych i przyjaciółki z Holandii czy obecnie nie masz już takich zdjęć?
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, muszę kupić fiolki afrykańskie, bo bardzo mi się podobają.
UsuńAnulka dalej mieszka w Antwerpii, ale robi kursy języka niderlandzkiego i nie ma czasu rozglądać się za kwiatami przy belgijskich ulicach. Mimo wszystko muszę do niej napisać z prośbą o nowe zdjęcia.
Serdecznie pozdrawiam.
Witaj Aniu ! Ja lubię kwiaty na parapetowym ogródku, lubię jak coś kwitnie ! Podobają mi się Twoje kwiatowe okazy zwłaszcza biały storczyk, który jest zachwycający !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, naprawdę wolałabym mieć puste parapety. U nas kwitną tylko pelargonie i skrzydłokwiat. Chyba kupię fiołki afrykańskie i to w co najmniej dwu kolorach.
UsuńGorąco pozdrawiam.
mnie też przeszkadzają kwiatki na parapecie, ale przywiozłam cztery z warszawy i stoją sobie. i będzie ich pięć, bo zamia ma za dużą doniczkę i rosnąć nie chce...
OdpowiedzUsuńa gdzie ja rozsady postawię? w styczniu zaczynam stratyfikację a potem sianie. chciałabym monsterę sobie kupić, dziś oglądałam, ale ta musiałaby stać na podłodze. okno w kuchni jest zajęte przez różne potrzebne rzeczy, których nie można ustawić w szafkach czy na szafkach.
uściski serdeczne
Ewo, kiedyś mieliśmy w średnim pokoju stojak od podłogi do sufitu, na którym stała ogromna ilość kwiatów, w tym wiele paprotek. Po remoncie mieszkania znikł stojak, a z nim kwiaty.
UsuńMój syn miał monstery, ale wszystkie ususzył.
Cieszę się, że jesteś z nami. Buziaczki.
ususzył? też można ;) mnie się monstera marzy, zupełnie nie wiem dlaczego, nigdy jej nie miałam. ja kiedyś na haku wbitym w sufit hodowałam hoję. w kąciku pięknie kwitła.
Usuńteraz zdecydowanie wolę kwiaty w ogrodzie, ale czasem zamarzy mi się jakiś zielony eksponat, tylko ja chyba ręki do kwiatów nie mam.
buziaczki z mglistych mazur.
Ewo, syn miał na parapecie cały rządek ładnie przebarwionych monster i bardzo był z nich dumny. Dla mnie to są zbyt "sztywne" kwiaty, choć piękne.
UsuńAż sprawdziłam w Google, aby zobaczyć, jak wygląda hoja, bo nazwę znałam ze względu na jej pisownię, ale nie wiedziałam, jak wygląda kwiat.
Kiedyś u mojej młodszej siostry spałam pod ogromną wysoką paprotkę i umierałam ze strachu, że się urwie. Nie mam zaufania do kwiatów wiszących pod sufitem;)
Ściskam bardzo mocno.
nie znałaś hoi? mój kwiat wisiał w miejscu, gdzie nie miał prawa przebywać nikt. nad sofą narożną. teraz stoi wraz ze swoja siostrą na tej właśnie sofie
Usuńa powiedz, czy hibiskusy już wam kwitły?
a, i jeszcze, właśnie wsadzam do doniczki ukorzenione listki fiołka afrykańskiego. listki oczywiście kradzione w markecie :(.
co ja z nimi zrobię? ale tak mnie na nie naszło jak kilkanaście lat temu...
uściski
matko kochana, nie na sofie, tylko na komodzie....
UsuńEwo, niestety, nie znałam. Nasze hibiskusy zostały posiane dopiero w tym roku, część rośnie na działce, ale są malutkie. Te, które są w domu, dość przyzwoicie urosły. Nasiona przysłała mi pewna blogowiczka, która ma cały żywopłot z hibiskusów.
UsuńKwiaty kradzione rzekomo najlepiej rosną. Np. pani Tola (sąsiadka z działki) zawsze każe mi ukraść jakiś jej kwiatek.
Kiedyś na wycieczce w Czechach i Włoszech koleżanka ze szkoły kradła wszystkie kwiaty, które weszły jej pod rękę, ja nie miałam odwagi, tylko w lesie wydłubałam z ziemi przylaszczkę, która, choć kradziona, rośnie bardzo słabo.
Gorąco pozdrawiam.
Kiedyś też posadziłam avokado, ale biedne roślinki nie uchowały się :-))
OdpowiedzUsuńKoty je ziadły...
Krysiu, nie możemy mieć w domu żadnego zwierzęcia, bo syn ma alergię i nie mógłby do nas przyjeżdżać, więc zjedzenie awokado przez koty jest wykluczone.
UsuńPozdrawiam.
Miałam piękne , duże kwiaty , leciwe, dbałam ,chuchałam..... i .... nie ważne , kiedyś o tym u siebie pisałam.
OdpowiedzUsuńAniu zimą możesz ofotografować kwiaty w kwiaciarniach, marketach, u znajomych , w jakiś ogrodach pod szkiełkiem i td.
Nawet możesz obrazy z kwiatami tu umieszczać, bo niby ,że co ? do wiosny mamy czekać na wieści od Ciebie?
Pozdrawiam :)
Dzięki za pomysły, już dawno miałam sfotografować dwa duże obrazy w moim mieszkaniu, na których są kwiaty.
UsuńJuż w ubiegłą zimę szukałam pomysłów na posty i wydaje mi się, że wyczerpałam wszystkie pomysły.
Serdecznie pozdrawiam.
Jestem fanką roślinek domowych . Mam tego dużo , a mogłabym mieć jeszcze więcej, tylko nie mam wolnego miejsca. Na parapecie nie lubię kwiatów, bo ich nie wiedzę, siedzę zwykle tyłem do okna. Miałam awokado ale nie podobało mi się i po pewnym czasie zlikwidowałam. nawet arbuza się dochowałam, podobny był do akacji. Okazało się, ze jest to roślinka jednoroczna. U mnie teraz kwitną trzy storczyki i dwa anturium, uwielbiam na nie patrzeć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, dobrze wiem, że całe mieszkanie masz zastawione pięknymi kwiatami doniczkowymi. Ja akurat siedzę przy komputerze na wprost okna, na którym stoją cztery doniczki dwóch rodzajów pelargonii. Gdy zasuwam rolety, muszę odsuwać rozrosłe kwiaty, bo inaczej byk je połamała.
UsuńMój mąż ma największą satysfakcję, gdy sam wyhoduje roślinkę.
Gorąco pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam bardzo dużo roślin w domu. Obecnie przeszkadza mi ziemia w doniczkach. Podziwiam Twojego Męża, Anno.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. W moim wykazie widzę nowy post na Onecie, ale nie mogę się tam dostać. :(((
AlEllu, są ludzie, którzy uwielbiają rośliny w doniczkach. Ja wolę kwiaty na działce.
UsuńPrzez trzy dni nie byłam na blogu Onetu i w ogóle nie wiem, co się tam dzieje.
Serdecznie pozdrawiam.
Donice na oknach i firany w połączeni mnie też wkurzały i.... polikwidowałam firany...:)
OdpowiedzUsuńAle teraz chyba uszyję takie małe, szyfonowe dla ozdoby okna, ale bez zasłaniania. Salon jest dość ciemny, choć od południa, bo nad oknami ciągnie się długi balkon zaciemniający okna. Latem świetnie, zimą też niezbyt przeszkadza, bo słońce jest dużo niżej i świeci w okna.
Piękne masz te roślinki domowe.
Pozdrawiam.
Eremi, nie wyobrażam sobie okien bez firanek, mój znajomy Holender, który mieszkał w Polsce, przekonał się do firanek, choć Holendrzy mają tradycyjnie puste okna.
UsuńPozdrawiam.
Toteż firanki zlikwidowałam tylko w salonie, który jest od ogrodu i żaden sąsiad nie zagląda mi prosto w okna, bo z tej strony domy są daleko....:) i drzewa rosną.
UsuńZapraszam na Onet, na tamtym blogu dzieje się sporo...:)
www.eremi.blog.onet.pl
U mnie to tylko fikusy (sztuk trzy) i storczyki (też trzy). Wygląda na to, że się wyspecjalizowałam. Fikusa wyżebrałam od may, bo zawsze chorowałam na takiego z mięsistymi, ciemnozielonymi liśćmi. Mama miała go dać bratowej, ale go podprowadziłam. Bratowej powiedzieliśmy, że usechł - niedobre my. Zresztą, u niej i tak by się nie uchował, prędzej czy później osikany przez yorka.
OdpowiedzUsuńTanyu, a co będzie, gdy bratowa Cię odwiedzi i wszystko się wyda? W starym mieszkaniu miałam fikusa i monsterę, ale teraz, choć mam większe mieszkanie, nie mam gdzie trzymać takich wielkich donic.
UsuńMam ochotę kupić fiołki alpejskie, bo pięknie kwitną.
Jamnik mojej koleżanki też podlewał kwiaty stojące na podłodze.
York bratowej podlewa meble najchętniej.
UsuńNiejednemu psu Burek, więc może bratowa nie pozna, że mój fikus był kiedyś fikusem mamusi ;)
Tanyu, im mniejsze yorki, tym groźniejsze, bo nie zdają sobie sprawy ze swego niepozornego wzrostu. Myślę, że uda Ci się oszukać bratową;))
UsuńWitaj Aniu, bardzo się za Tobą stęskniłam :)
OdpowiedzUsuńCo do kwiatów, to mój mąż też jest ich zwolennikiem i ja też. Więc zawsze ich mamy dużo i w domu, i w ogrodzie. Najgorsze to jest ich czyszczenie, mycie, zawsze mi na to zejdzie mnóstwo czasu, ale nic to, kwiaty wnoszą radość do domu.
A wyobraź sobie, że w tym roku mój storczyk zakwitł dwa razy, a zawsze okwiecił się tylko raz.
Pozdrawiam serdecznie.
JaGuś, nie lubię, gdy mój mąż przesadza kwiaty na podłodze w kuchni, bo zawsze to robi wtedy, gdy chcę gotować obiad. Dobrze, że już nie mamy paprotek, bo zawsze je rozsadzał. Hibiskusy pójdą w kwietniu na działkę, więc zwolni mi się parapet w kuchni, choć mąż na pewno go czymś zapełni.
UsuńBuziaczki.
.
Pierwszy raz widzę jak awokado kwitnie, bardzo ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńStorczyk, zresztą też.
Buziole.
JaGuś, gdzie Ty widzisz kwitnące awokado?
UsuńSerdeczności.
O kurcze, chyba się przejęzyczyłam :)
UsuńAle dla mnie wszystkie kwiaty "kwitną" nawet jak tylko liżscie mają... o!
Pozdrawiam cieplutko.
Awokado chyba ma jakieś kwiatuszki, ale bardzo niepozorne.
UsuńBuziaczki.
Mam mnóstwo storczyków, zamiakulkusów, fikusików na dziwnych nóżkach, bluszczy, skrzydłokwiatów i bambusów...
OdpowiedzUsuńLubię ciemnozielone liście.
:)
JoAnno, ja wolę kwiaty na działce i nie pozwalam ich nikomu ścinać.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Piękne, masz rękę do wszystkiego co żyje. U mnie tylko kaktusy rządzą i długaśna sansewieria. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, to mój mąż ma tę rękę do kwiatów. Kiedyś też hodowaliśmy kaktusy, sansewerię też mieliśmy. W gabinecie szkolnym miałam mnóstwo kwiatów na parapetach, bo każda matka dała co najmniej po dwa kwiaty. Oprócz tego w ogromnej donicy miałam piękną różę chińską.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Witam Anno!
OdpowiedzUsuńPięknie i od razu lżej na duszy kiedy sa takie widoki ,pięknie kwitną storczyki
u mnie teraz kwitną storczyki mam ich mnostwo bardzo ich lubię -kwiaty mam caly czas kwitną na zmianę serdecznie pozdrawiam
Wando, zieleń dobrze wpływa na nasze samopoczucie.
OdpowiedzUsuńNasz storczyk na razie przeszedł w okres spoczynku. Musimy zaczekać, aby na nowo zakwitł.
Cieplutko pozdrawiam.
Ja tam lubię kwiaty na parapecie i mam dużo, mimo iż faktycznie czasami przeszkadzają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, znam ludzi, którzy nie wyobrażają sobie domu bez żywych kwiatów.
UsuńPozdrawiam.
Miło jak zielono, lubię kwiaty na parapetach, kiedyś miałam całe parapety zastawione doniczkami, teraz już mniej, ale nadal jest ich sporo, rosną i zielono jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Małgosiu, zieleń działa pozytywnie na człowieka, dlatego znajduje się w wielu domach.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Tylko pozazdrośćić takiego męża! Mój mąz interesuje się kwiatami tylko dlatego,że mu przeszkadzają,gdy chce otworzyć okno.....To wspaniale ,że macie podobne zainteresowania,można się wspólnie cieszyć urokiem kwiatów,nie tylko latem ,ale i porą zimową,,kiedy to tak pięknie prezentują się na parapecie.Pierwszy raz widzę awokado w doniczce,cytrynę widziałam owocującą w doniczce,ja hodowałam z pestki,ale nie owocowała.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia.
Anastazjo, lubię jeść owoce awokado, dlatego zawsze mamy pestki. Jednak z tego wyrośnie duże drzewko i nie mam pojęcia, gdzie będziemy trzymać.
UsuńCytrynki rosną bardzo opornie.
Pozdrawiam.
Kwiaty w domu to prawdziwa radość, pozwalają przetrwać ciemne miesiące i przypominają o wiośnie;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się wiosny, a tu jeszcze zima się nie zaczęła.
UsuńPozdrawiam.
Beautiful! :)
OdpowiedzUsuńNie jestem, Lindo, tego taka pewna.
UsuńTeraz to one będą cieszyć nasze oczy, bo w lecie mając ogród często zapominamy o nich...pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAno, na działce teraz zostały tylko koty, które trzeba dokarmiać, aby przeżyły zimę. Właśnie mąż pojechał, aby dać słoninkę sikorkom i mięsko kociakom.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń