niedziela, 12 stycznia 2014

Czerwone niczym wino

   Chyba nie ma działki czy ogrodu, gdzie nie rosłyby czerwone kwiaty, bo to kolor bardzo popularny wśród roślinek. Jednak gdy przejrzałam swoje kwiaty w folderach, okazało się, że poza różami i tulipanami większość kwiatów nie ma czystego czerwonego koloru, tylko jego różne odcienie. Na dodatek zdjęcia fałszują prawdziwą czerwień.

Nietrwały maczek, który szybko gubi płatki.

Śliczne cynie, którymi już kiedyś zdążyłam się pochwalić. Na wiosnę znowu je posiejemy i to w niesamowitej ilości.

Róże z działki pani Janki, bo nasze nie mają aż tak intensywnego koloru.

Nasze róże też są piękne, jak zresztą wszystkie róże świata.

A to tulipany, których już nie możemy się doczekać.

Do kwiatowej czerwieni dołożyłam garstkę truskawek, których obecnie mamy bardzo mało na działce. Tylko kilka krzaczków rośnie między różnymi roślinami.

Prawie na koniec tytułowa butla z winem.

I już zupełnie na koniec coś, co burzy prawdziwość tytułu, bo to różowy zawilec, który zakwitł w połowie grudnia, co zresztą można poznać po pustej ziemi wokół niego. Ciekawa jestem, czy to była jakaś przepowiednia łagodnej zimy. Chciałabym, aby tak było.


OBY DO WIOSNY!

23 komentarze:

  1. Patrząc na czerwone kwiaty zrobiło mi się weselej i cieplej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, bo czerwony to chyba jeden z najcieplejszych kolorów. Oby jak najszybciej na działkach pojawiły się czerwone kwiaty.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. ja w ubiegłym roku w prawdziwej czerwieni miałam maki ogrodowe, jednego zawilca i jedna dalię. niestety po raz kolejny nie wzeszły mi cynie. coś robię nie tak. może powinnam je pikować albo siać w skrzynkach na oknie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, my wsialiśmy cynie od razu do gruntu, a potem przepikowaliśmy na każdy wolny skrawek ziemi. Teraz mamy cały wór zebranych nasion i mam nadzieję, że wzejdą, bo bardzo byśmy się zmartwili, gdyby ich nie było.
      Może faktycznie lepiej wsiać do skrzynki i czekać, aż wzejdą.
      Uściski.

      Usuń
  3. ja doszłam do wniosku, że kupiłam bardzo stare nasiona ( nie pomyślałam, żeby sprawdzić termin przydatności). sadzonek nie kupię. bo są bardzo drogie. może mi sie uda kupić zimą dobre nasiona. pewnie zrobię to w moim ulubionym sklepie wysyłkowym.
    miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, pisałam kiedyś, że dostaliśmy nasiona od sąsiadki, świeżutkie, prawie jeszcze ciepłe;). Często nie wschodziły nam kwiaty z nasionek kupionych w marketach, dlatego wolę byliny, bo na nie zawsze można liczyć.
    Ponad 20 lat temu zamówiłam mnóstwo róż i nie tylko, w sklepie wysyłkowym i się nie zawiodłam, ale to były jeszcze czasy bez oszustów, nie to, co teraz.
    Spokojnego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne i bardzo energetyzujące!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jolu, chyba najbardziej energetyzujące jest wino;)
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, patrząc na truskawki pociekła mi ślinka.Oj, dymion z winem niczego sobie...U mnie też jeszcze kwitną anemony; fioletowe i czerwone. Twój czerwony post sprawił wielka radość. Dzisiejsza pogoda jest bardzo, bardzo brzydka. Czerwień jest energetyczna a kwiaty w tym kolorze bardzo piękne.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, też bardzo lubię truskawki, choć jeszcze bardziej czereśnie i śliwki. Często słyszę w telewizji o kwitnących kwiatach, widocznie już nie mogą się doczekać wiosny, tak jak my!
      Wino z czerwonej porzeczki już jest rozlane do butelek i czeka na chętnych;)
      U nas pogoda taka sobie, chyba jeszcze zachód nie doczeka się zimy- i bardzo dobrze.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  8. Moje kolory są na Twoich fotografiach, uwielbiam czerwony. Robiliśmy winka swojej roboty, czasami je przepędzaliśmy na winiaczek. To były fajne czasy, pełno ludzi wokół nas, wesoło i radośnie spędzaliśmy czas przy winie i innych trunkach. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, zauważyłam, że i w ubiorach pań jest teraz czerwony kolor w modzie, choć ja mam tylko czerwoną skórzaną kurtkę.
      Dawno temu ktoś powiedział mężowi, jak zrobić winiak, ale mało brakowało, aby mąż spaliłby mieszkanie tymi oparami alkoholu. Od tego czasu już nigdy tego nie próbuje.
      Kiedyś w ogóle było milej i radośniej, nie to, co teraz.
      Serdeczne uściski.

      Usuń
  9. Oby zwiastował zimę krótką i niemroźną! Póki co jednak niech szybko się chowa, bo mrozy idą jak słyszę. Łudzę się, że pobędą z nami akurat tylko w czasie moich ferii, które się zaczynają 18 stycznia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tanyu, ja też nie chcę żadnej zimy, a jeśli koniecznie musi być, to tylko przez kilka dni i wystarczy!
    Na szczęście synoptycy na razie nie przewidują żadnej straszliwej zimy, jedynie niewielkie ochłodzenie i nieco śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wciąż wiosennie, czy też może jesiennie: dziś lało całe popołudnie.

      Usuń
  11. Klik dobry:)
    Nie tylko aparat fałszuje barwy. Także my sami, bo kolor jest wrażeniem psychicznym.

    A jakby tak już nigdy u nas zimy nie było i kwiaty zakwitały dwa razy w roku?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. AlEllu, mamy piękne czerwone pełne tulipany, które na zdjęciach nie mają czerwonej barwy, lecz jakąś żółtawą lub pomarańczową i nie mam pojęcia, jak je sfotografować, aby były czerwone.
    Jeśli o mnie chodzi, kwiaty mogą kwitnąć przez okrągły rok.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale truskawki , pani Profesór kupisz w Biedrośce, nawet o tej porze. Śnieg spadł i zima nadrabia , a ja sie boję. Rosiewicz śpiewa o odśnieżaniu , a na Przedostatnim Przystanku - breja. Pozdrawiam gorąco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga andante, chyba nie znasz smaku prawdziwych truskawek z działki, skoro polecasz mi te z "Biedronki".
      Ostatnio słyszałam, że w środę zaśnieży całą Polskę, więc uważaj, ty wypadkogenna kobieto;) i bez kijków ani rusz.
      Trzymaj się cieplutko.

      Usuń
  14. U mnie za oknem bialutko, a u Ciebie, Aniu, dla kontrastu piękna czerwień. Uwielbiam makowe panienki i całą resztę kwiatów. A wina bym się chętnie napiła:)
    Pozdrawiam ciepło*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, u nas już padało z wtorku na środę, ale na szczęście zaraz śnieg stopniał.
      Też lubię maki, szkoda, że żyją tak krótko i na drugi dzień tracą płatki.
      Gdybyś mieszkała bliżej, chętnie bym się z Tobą napiła, choć zawsze unikałam alkoholu, ale z internetową przyjaciółką co innego.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  15. "Kiedy w styczniu rośnie trawa, licha w lecie jest potrawa", tak mówi pewne powiedzenie a ile prawdy w nim jest, to się okaże. Żałuję Aniu, że nie zrobiłam na mojej działce fotki fioletowego maku, tak był fioletowy, nieczerwony. U mnie pojawiły się nowe kwiatki nagietka, trawa zielona i jeszcze wiele innych rzeczy, które zwiastują nadejście wiosny a nie zimy.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, zastanawiam się, co ma znaczyć to przysłowie i nie mogę tego rozgryźć. Chyba nie widziałam fioletowych maków, ale muszą być piękne. Kiedyś tak nie fotografowaliśmy jak teraz, gdy ludzie nie ruszają się z domu bez komórki lub cyfrówki.
      Oby te Twoje zwiastuny pokazywały prawdę.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń