Wszystkie sami wyhodowaliśmy, bo wiele lat temu dostaliśmy od sąsiadki nieduże pędy.
Na wiosnę tego roku dokupiliśmy cebulki lilii i ku naszej radości, zdobiły działkę swymi kwiatami.
Zawsze cieszy mnie rozwar i nie mogę się doczekać, kiedy zakwitnie.
Kilka lat temu blogowa przyjaciółka, Anulka, przysłała mi nasiona hibiskusa, którymi podzieliłam się z sąsiadkami. Nasze krzaczki długo zastanawiały się, czy zakwitnąć i wreszcie zakwitły.
Na razie tyle na temat kwiatów, a na koniec słodki rudawy kotuś, który już przywykł, że na tarasie stoi miseczka z karmą i zawsze się zjawia, gdy tylko zobaczy, że mój mąż przyjechał na działkę.
Następnym razem pochwalę się kwiatami doniczkowymi, które hoduje mój mąż. Wśród tych kwiatów jest bananowiec i dracena, których nasiona córka przywiozła z Teneryfy.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa bananowca i draceny.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, bananowiec na razie ma trzy liście, ale rósł szybko, za to dracena rośnie wolno. Nasionka te zostały kupione w specjalnym opakowaniu z atestem.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ślicznie kwitnie wszystko u Was Aniu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńLenko, po prostu naszej działki nie dotknęła susza, dlatego wszystko rosło jak na drożdżach.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Piękne, jak zawsze. U mnie step w tym roku. :(
OdpowiedzUsuńDandi, nie Ty jedna masz step w ogrodzie. Ciesz się, że nie masz hektarów, bo wtedy straciłabyś dużo pieniędzy.
UsuńPiękne kwiaty kotek uroczy zdjęcia ładne
OdpowiedzUsuńAgnes, dziękuję.
UsuńAniu, zawsze z ogromną przyjemnością zwiedzam Twoją piękną działeczkę ! Podziwiam wszystkie Twoje roślinki szczególnie hortensje i hibiskusy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, bardzo się cieszę z kwitnących hibiskusów, bo długo na nie czekaliśmy. Ciekawa jestem, czy się rozsieją i utworzą żywopłot jak u Anuli.
UsuńSerdeczności.
Zapomniałam dodać, że ten kotuś o niebieskich oczkach jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Elu, wczoraj mąż obrywał czerwone winogrona, a kotek cały czas po najedzeniu się mu towarzyszył. Pomału się oswaja.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Ależ pięknie u Ciebie. Podziwiam piękne rozwary. Też miałam kiedyś piękna kolekcję ale to wspaniały przysmak dla nornic. Kotek prześliczny i taki zadbany. No cóż Pan bardzo dba o kocięta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Łucjo, to Ty zachęciłaś mnie do kupna rozwarów, gdy umieściłaś zdjęcia swoich na blogu. Były prześliczne.
UsuńU nas w dwóch miejscach buszuje kret i nie można go wygonić.
Myślę, że kociątko przeżyje zimę, bo mąż ją wypasł;)
Serdeczności.
Piękna ta Wasza działka, Anno! Zadbana, kolorowa, ukwiecona...
OdpowiedzUsuńMoja mama też bardzo lubi rozwar:-)
Kiciuś przesłodki!
Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną egzotyczną notkę.
Amasjo, mieliśmy też biały i różowy rozwar, ale gdzieś się zapodziały.
Usuń"Egzotyczna" notka będzie, tylko jeszcze muszę sfotografować opakowania od nasion i może jeszcze likier z Teneryfy, bo trzy dżemy stamtąd już zjadłam.
Serdecznie pozdrawiam.
Lato mija, ku mojej melancholii.
OdpowiedzUsuńOstatnie dni były tak zimne, że teraz
siedzę z wysoką gorączką, bo zdążyłam się
przeziębić, niestety.
Za takimi widokami, jakie uwieczniłaś na pięknych
zdjęciach, będę teraz tęsknić.
I na pewno nie zapomnę o kociakach na starych, opuszczonych
działkach przy Jeleniogórskiej.
Dobrego!
JoAnno, nigdy nie tęskniłam za jesienią, a tym bardziej za zimą. Aż słabo mi się robi, gdy widzę żółknące liście na dębach przy mojej drodze.
UsuńU nas też było paskudnie, a przede wszystkim szaro i dwa razy w nocy nawiedziła nas krótkotrwała burza z mocną ulewą. Wydawało się, że to oberwanie chmury.
Kociaki na działkach same się nie wyżywią, ten rudasek codziennie czeka na męża, a potem nie opuszcza go nawet na krok.
Życzę zdrowia.
Witaj Aniu ! Raczki przywędrowały do mnie z akwarium moich znajomych. Raczki bardzo szybko rozmnożyły się i tam zrobiło im się zbyt ciasno. Znajomi szukali dla nich dobrego domu więc zaadoptowaliśmy dwie sztuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
Elu, myślałam, że uciekły z jakiegoś pobliskiego stawu i zamieszkały u Was. Wydaje mi się, że jesteście jedyni, którzy w przydomowym stawiku hodują raczki.
UsuńSzkoda, że za te raczki nie dostaniecie od państwa choć po 100 złotych. My też za własne pieniądze karmimy biedne kociaki.
Serdeczności, droga Elu.
Gratuluję tak świetnej ręki do kwiatów i ogrodu!
OdpowiedzUsuńTo mój mąż ma taką dobrą rękę do kwiatów i warzyw.
UsuńPozdrawiam.
Lato mija, więc trzeba się odpowiednio przygotować do sezonu jesiennego. Musze koniecznie zakupić sekator i dmuchawę do liści. Ciekawe czy sklep https://www.stiga.pl/ ma jakieś propozycje w tym zakresie. Nie orientujecie się przypadkiem? :)
OdpowiedzUsuń