wtorek, 10 października 2017

Koty i grzyby

   W tym roku nie mieliśmy powodu, aby cieszyć się pogodą. Nasza działka bez przerwy była zalana wodą, która z oczka potrafiła wylewać się na trawnik. Cebulki kwiatów zgniły, drzewa i krzewy zmarzły. Nie pamiętam tak brzydkiego roku dla działkowiczów!
   Naszą działkę wciąż odwiedzają koty, a jeden z nich po najedzeniu się towarzyszy mojemu mężowi przy pracach porządkowych, bo trzeba działkę przygotować do zimy. 
   Tu z ciekawością przygląda się, jak mąż przebiera się w altanie do pracy. 


Gdy mąż wycinał  gałązki maliny polana, ten sam kot najpierw patrzył, co pan robi, a potem zaczął się turlać, nie wiem, z jakiego powodu.


   Tu,już najedzone koty  chyba czekają na deser😶.


    Gdy nie padało, mąż wybierał się na grzyby i w większości przypadków wracał z pełnym koszem.


 Wiadomo, każdy grzybiarz najbardziej cieszy się z borowików.


Te zostały ususzone, inne też i już sprezentowane  rodzinie, która albo nie ma czasu wybrać się do lasu, albo nie nie potrafi szukać grzybów. Mąż znajdzie każdy, nawet najbardziej ukryty, grzybek.







Wszystkie powyższe grzyby to borowiki.


Choć te nie są borowikami, to jednak miło znaleźć taką rodzinkę. 


Tego grzyba nikt nie włoży do koszyka. Najlepiej go sfotografować.

   Nie wiem, czy jeszcze będzie okazja pokazać jakieś kwiatki na działce, chyba że znajdziemy je u sąsiadów.

 U mnie dzisiaj mgła zasnuwa miasto i jest bardzo niesympatycznie, aż nie chce się wyjść z domu.


26 komentarzy:

  1. Jeżeli się turlał należało go pogłaskać, cieszył się z życia i towarzystwa człowieka...
    Wow jakie piekne grzyby , pozazdrościć :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, to wyjątkowo towarzyski kot. Jest u nas od niedawna, ale zawsze pierwszy czeka na nas na działce. Z tego powodu głupio byłoby nie przywieźć jedzenia.
      Gdyby jeszcze były ciepłe noce i rosły grzyby, mąż na pewno by się wybrał do lasu. Już zabrakło nam słoiczków do marynowania grzybków.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  2. Od zawsze podziwiam Twojego Męża i umiejętności zbierania grzybów.
    Przypominam sobie Jego zbiory sprzed chyba dwóch lat. To był niesamowity wysyp. Kupiłam 2 kg borowików i 2 kg podgrzybków. Są ususzone. Taka ilość powinna wystarczyć na zimę. Musi wystarczyć.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, mąż uwielbia chodzić po lesie i szukać grzybów, bo wychował się na wsi, ja zresztą też.
      Nie wyobrażam sobie, aby nie mieć w domu suszonych grzybów oraz grzybków w occie.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
  3. Aniu jak wiesz za kotami niezbyt przepadam, ale za grzybami - i owszem. Piękne zbiory grzybów a w tym roku ponoć było ich dużo po lasach.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, na pewno byś się zlitowała nad biednymi kotkami, które żebrałyby o jedzenie.
      U nas dość późno zaczął się wysyp grzybów, bo zaraz noce zrobiły się chłodne i bez przerwy padał deszcz.
      Uściski.

      Usuń
  4. Koty działkowe odwdzięczają się za opiekę zaufaniem. Nasi działkowcy też nie zebrali plonów.
    Grzybków w tym roku nie mamy. Nie mogę długo skupiać oczów. Byliśmy dwa razy po godzinie na spacerze i nazbieraliśmy na zupkę. Cieszyłam się, że widzę. Poza naszą wyspą podobno było dużo. Zdjęcia cudne. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, koty z zasady są nieufne, bo większość z nich na pewno przeżyła wcześniej jakąś traumę.
      Jedynie mieliśmy pożytek z warzyw takich jak patisony, kabaczki i cukinia. Ziemniaki wymokły lub zmarzły, fasolki było bardzo mało.
      Na Waszej wyspie szybciej można znaleźć dziki niż grzyby.
      Cieszę się, że możesz znaleźć choć kilka grzybków, bo wzrok Ci na to pozwala.
      Buziaczki.

      Usuń
    2. Jak się okazuje, dużo młodsi ode mnie, mają kłopoty z zaćmą.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Taka zażyłość z kotami wzbudza u nich nadzieję na dom. Ten jeden jest pewien, że go weźmiecie kiedyś ze sobą. Jak się okaże, że nie to będzie podwójnie skrzywdzony. Taka troskliwość przynosi czasami odwrotne skutki, trzeba się zastanowić czy zimą codziennie będziecie do nich chodzić.
    Grzybki są śliczne, szczególnie ten jednorazowego zjedzenia ...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, gdybyśmy mieli brać wszystkie te biedne koty, to mielibyśmy ich już chyba ponad sto.
      Oczywiście, że zimą mąż też je dokarmia. Bywało, że brnął przez las po kolana w śniegu, a na działce odśnieżał dróżki, aby koty miały jak dojść do naszej działki.
      Poza tym pamiętaj, że nasz syn jest alergikiem i nie mógłby nas odwiedzać.
      Uściski.

      Usuń
  6. Tak w tym roku każdy mógł cieszyć się z grzybobrania,świetne okazy borowików na zdjęciach Twoich,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modraszko, tych borowików było dużo więcej, ale tylko te sfotografowaliśmy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Aniu, masz śliczną kocią gromadkę !! Podziwiam wasze zbiory grzybków, wszystkie grzybki są wyjątkowo fotogeniczne, nawet muchomorek wygląda wspaniale !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, kocia gromadka ciągle się zmienia, bo jedne koty przychodzą, inne gdzieś znikają. Może dobrzy ludzie je biorą do swych domów?
      Muchomorki uwielbiam, ale tylko na zdjęciach ;)
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  8. Słodkie te wasze kociaki. A grzybiarze rzeczywiście mieli w tym roku raj. Nawet na moim podwórku, wśród iglaków wyrosły grzybki. Ale ten ostatni to tylko dla teściowej :) Pozdrawiam miło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, na terenie wokół domku córki też rosło mnóstwo maślaków, choć nikt nie sadził tam grzybni.
      Moja teściowa była wspaniałą kobietą, więc nie dla niej te muchomory.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Grzyby przepiękne. Chociaż ja niezbyt lubię. Tylko w occie i trochę suszone do różnych potraw, ale nie za dużo. Jednak lubię, gdy w kuchni się suszą oprócz innych rzeczy na zimę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, grzyby suszymy tylko w suszarce, a i tak całe mieszkanie jest przesiąknięte ich zapachem.
      Wczoraj robiłam większą ilość kotletów mielonych, więc grzybki się przydały.

      Usuń
  10. U mnie na działce tylko muchomory.
    I są też bezpańskie koty.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, tez bym chciała mieć muchomory na działce, ale nic takiego nie chce wyrosnąć.

      Usuń
  11. Piękne grzybobranie. Gratuluję Mężowi. Mój także lubi zbierać grzyby, jak maniak:)
    Koty śliczne, co będzie z nimi w zimie? Chyba będziesz jeździła je karmić? Mają szczęście, że Was mają.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawanno, wszystkie grzyby już posuszone albo w słoiczkach.
      Koty zawsze przezywają zimę, bo je dokarmiamy i nigdy nie głodują.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  12. jeeeju <3 chyba zaczynam uwielbiać koty! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz uwielbiać, wystarczy, że przed dom wystawisz im miseczkę z jedzeniem (tylko nie dietetycznym).

      Usuń
  13. To lat faktycznie było paskudne... mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej. Cieszę się, że macie fajnych kompanów na działce - z Kotami zawsze raźniej:)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń