sobota, 2 lipca 2016

Trzy ptasie dzióbki...

   Niespełna tydzień temu mąż zrobił zdjęcia malutkim ptaszkom w gniazdku pod dachem parterowego domku jednorodzinnego. Gdy tylko się dowiedział, że na jednej z belek jakieś ptaszki uwiły sobie gniazdko, wdrapał się po drabinie, zobaczył trzy śpiące maluszki, ale gdy tylko dotknął gniazdka, ptaszki po kolei zaczęły otwierać dzióbki, bo chyba myślały, że któreś z rodziców przyniosło jakąś muszkę lub robaczka.


Nie wiadomo, jakie to ptaszki są rodzicami tych dzióbków otwartych na całą szerokość, ale może się kiedyś dowiemy.

   Na działce dalej jest kolorowo; pod płotem zakwitły funkie, które są śnieżnobiałe i wyglądają bardzo delikatnie. Kiedyś Ryszard z Poznania przysłał mi zdjęcia różnych gatunków funkii, ale nie umieściłam ich na blogu, bo nie kwitły.



 Nasze funkie są już obsypane dokoła niebieskim granulatem przeciwko ślimakom, bo te żarłoczne paskudy uwielbiają je obgryzać. Kiedyś mieliśmy funkię kwitnącą na fioletowo, ale się nie uchowała, bo została całkowicie zjedzona.

   Zawsze chciałam mieć na działce hortensje i dzięki pani Toli mam dwa gatunki: jeden kwitnie na biało, drugi na różowo.  Rozsadziliśmy je w różnych miejscach działki i dzięki temu przez cały lipiec będziemy się nimi cieszyć.



  
Jeden z sąsiadów obiecał dać mi  niebieską hortensję, ale długo nie było go na działce, więc musiałam obejść się smakiem. Na jesieni sąsiad stwierdził, że sama powinnam wejść na jego działkę i sobie wykopać, ale nigdy mi się nie zdarzyło, abym bez wiedzy właściciela chodziła po czyjeś działce.

   Róże wysokopienne trzeba było pościnać, bo już częściowo przekwitły, choć mają one zwyczaj kwitnąć jeszcze raz, jednak już nie tak obficie. Za to kwitną róże będące singlami, jak np. ta cudowna czerwona królowa kwiatów. 


   Na koniec kocica matka ze swym wyrośniętym synem, który przy matce jest bardziej odważny i potrafi patrzeć prosto w obiektyw.






Ciekawa jestem, o czym te futrzaki rozmawiają w swoim języku.

29 komentarzy:

  1. Aniu tak pięknie wyglądają Twoje maluszki,myślę ze to pisklęta kopciuszka.Zawsze budują gniazdka pod okapem domu w szczelinie.Funkie to bardzo dekoracyjne kwiaty,szczególnie liscie,mam kilka odmian,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Modraszko, zaraz poczytam w internecie o kopciuszkach, bo jestem bardzo ciekawa, co z tych maluszków wyrośnie.
    Wiem, że funkie mają piękne liście, zresztą te moje też mają ładne.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ cudne pisklaki :-)))
    Takie żółte dziobki niesamowicie.
    Extra zdjęcie udało mu się zrobić :-)
    Ja mam ropuszkę w ogródku i o dziwo ślimaków nie ma..
    Głaski dla koteczków o ile pozwolą się dotknąć :-)
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, pierwszy raz mężowi udało się zrobić takie zdjęcie i jest z niego dumny.
      Widziałam te Twoją ropuszkę, ale nie wiem, czy zdoła zjeść wszystkie ślimaki. U nas najwięcej szkody czynią paskudne ślimaki bezskorupkowe.
      Koty chyba jeszcze nie pozwolą do siebie podejść na tyle, aby je pogłaskać.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
  4. Fantastyczne zdjęcie tych ptaszków. Dzióbki otwierają szerzej niż są same. :) Aniu popatrz w necie, czasem są organizowane różne konkursy na zdjęcia. Myślę, że ujęcie jest fantastyczne i warto by było wysłać je na jakiś konkurs.

    Hortensje piękne. Nie wiem czy z ich kolorami nie jest czasem tak jak z rododendronami - w przypadku różowego i niebieskiego kolor zależy od kwasowości gleby. Trzeba mieć wtedy różową odmianę i żeby uzyskać niebieski kolor, to dodatkowo zakwasza się pod nią glebę. Musiałabym szwagra spytać, bo on tak robi. Kiedyś mi siostrzenica pokazywała zdjęcie - pół krzewu było różowe, pół niebieskie, bo zakwasił glebę z jednej strony, a zapomniał z drugiej.

    Kociamberki (kotki) słodkie. Zupełnie nie wyglądają na dzikie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, nigdy nie zgłaszam się do żadnego konkursu, bo wszystko robię dla przyjemności. Możliwe, że te ptaszki to kopciuszki, bo jedno z rodziców przylatujących do gniazda jest nieco kolorowe, a samczyki kopciuszków takie są.
      Wiem, jak uzyskać niebieski kolor hortensji, mamy bardzo kwaśną glebę, ale to nie pomaga. Musiałabym kupić specjalny preparat, bo wiem, że takie są.
      Kociątka wiedzą, że nikt im na naszej działce nie zrobi krzywdy.

      Usuń
    2. Aniu, ale to nie przeszkadza wziąć udziału w konkursie. Myślę, że nagroda byłaby dodatkową przyjemnością.

      Tak, coś tam jest, bo mój szwagier właśnie to wkłada do ziemi (to chyba płyn). Tylko teraz już nie wiem czy nie pokręciłam, może do niebieskiego musi być bardziej zasadowy, a nie kwasowy?

      Aniu, a tak z innej beczki. Kilka late temu wyrugowałam drzewo (starą gruszę) i od dwóch lat nie mogę sobie poradzić z odrostami od korzeni, które zostały w ziemi, stale mi odbijają dziczki. Masz jakiś pomysł?

      Usuń
    3. Dandi, dziś zadzwoniła do mnie jakaś telemarketerka i powiedziała, że jeśli przyjdę na jakiś pokaz, to w prezencie coś dostanę. Spytałam, czy to będzie brylantowa kolia. Dziewczyna zgłupiała, a ja na to, że jeśli nie będzie kolii, to nie przyjdę.
      Na korzenie jest jedyny sposób, wykopać je albo wypalić. Zawsze będą odrastać, coś wiemy na ten temat, bo mąż często usuwa stare drzewa, które nie owocują.
      Sama tego nie zrobisz, musisz poprosić jakiegoś silnego mężczyznę, bo to dużo głębokiego kopania.
      Gdy dostaliśmy działkę, była zarośnięta krzakami, a na środku głównej alejki stał potężny dąb. Ścięto go, a korzeń próbowano wyrwać przy pomocy traktora i się nie udało. Mąż przez kilka lat go wypalał i wreszcie się udało.

      Usuń
  5. Dzisiaj tyle u Ciebie ciekawostek....
    Ptaszęta są cudowne, Hortensje - to moje ulubione krzewy - są przepiękne a kociaki super!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, w dzieciństwie często wchodziłam na drzewa i podglądałam jajeczka w gniazdach. Niektóre miały śliczne kolory, np. niebieskie.
      Myślę, że te ptaszynki niedługo opuszczą gniazdko, które zostanie zdjęte przez właścicieli domku i przeniesione gdzieś na pobliskie drzewo.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  6. Na funkie trzeba uważać bo są trujące.
    U mnie też rosną, mam fioletową.
    A koty są przesłodkie.
    Dziękuję za wizytę w moich skromnych progach
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, na naszej działce jest bardzo dużo trujących roślin i jeśli do nas przychodzi ktoś z dziećmi, to zawsze przestrzegamy.
      Przez pewien czas do Ciebie nie wchodziłam, bo nie było to możliwe.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
  7. Klik dobry:)
    Matko kochana, jakie słodkie te dziubki. :)
    Dobrze, że to nie orły albo sokoły, bo mamusia piskląt mogłaby zrobić krzywdę fotografowi.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, aż dziw, że takie maleństwa mogą tak szeroko otworzyć dzióbki.
      Na szczęście ani orły, ani sokoły nie budują gniazd w takich miejscach.
      Nasz syn zawsze wyszukuje kamerki internetowe z gniazdami wielkich ptaków i codziennie je podgląda.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  8. Anno, gratulacje dla Męża. Zdjęcie przepiękne. Powinnaś zgłosić go na jakiś konkurs.
    Wasze hortensje to już prawdziwe okazy. Może kupisz nawóz do hortensji, sprzedawanych pod nazwą „niebieska hortensja” lub o odrobinie ałunu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, nigdy nie biorę udziału w żadnych konkursach. Kiedyś na blogu Onetu pisałam, że nie jestem hazardzistką.
      Wiem, że jest taki nawóz, ale na razie go nie kupię, bo sąsiad musi wywiązać się z obietnicy.
      Serdecznie pozdrawiam.
      P.S. Mąż dziękuje za gratulacje.

      Usuń
  9. U nas w winobluszczu jest gniazdo kosów. Kolejny rok. Bardzo lubię patrzeć, gdy spacerują po ogrodzie jak paniska. No i pięknie gwiżdżą , nie tylko rano, ale przez cały dzień.
    Hortensję białą dostałam w ub. roku od koleżanki, już ma kwiaty, chociaż łodygi jeszcze słabiutkie. Ale mam też funkię-royal, piękna, duża, kwitnie nieco później, ale do złudzenia podobna do twojej prezentowanej.
    Aniu, macie pięknie w swoim ogrodzie, widać serce i pracę właścicieli. Serdeczności zasyłam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulko, gdy jedziemy na działkę, to na drodze przez las jest pełno kosów, które, o dziwo, wcale się nie boją samochodu i czasami trzeba się zatrzymać, aby raczyły nam ustąpić.
      Hortensja się szybko wzmocni, tylko musicie dać jej podpórki, bo inaczej położy się na ziemi.
      Nawet nie wiem, jaki jest gatunek naszej funkii, bo kupiliśmy ją w markecie i nie było nic napisane na opakowaniu poza tym, że jest to funkia.
      O działkę bardziej dba mój mąż, ja tylko dyryguję, bo zdrowie mi nie pozwala na jakiekolwiek schylanie się.
      Gorąco pozdrawiam w wyjątkowo brzydki dzień.

      Usuń
  10. Aniu,
    rozczulające jest to zdjęcie ptaszków, cudne!

    Bolesławiec cały w białych hortensjach teraz, pięknie jest.

    I prześliczne makro róży...

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AoAnno, też rozczulają mnie te pisklęta.
      W Bolesławcu pamiętam jedynie skwerki z różami.
      Uściski.

      Usuń
    2. Bolesławiec wypiękniał, naprawdę.
      Dużo jest rabatek z kwiatami, mnóstwo zieleni, można wypocząć w środku miasta.

      A w lesie widuję wiewiórki, dzięcioły i inne ptaszki, raz nawet widziałam dudka. I to w lesie takim jeszcze małym, tym na wylocie do Jeleniej Góry.

      Mój brat ma działkę...
      I ciągle mi truje, żebym sobie też kupiła, choćby tylko po to, żeby posiać trawę...

      Na razie się waham, ale kto wie...

      Dobrego, Aniu!

      Usuń
    3. JoAnno, dobrze znam ten las, bo tam chodziliśmy na wagary.
      Trawnikiem też trzeba się opiekować, mój mąż w tym roku już kosił pięć razy.
      Podejrzewam, że po trawniku przyszedłby czas na kwiatuszki i jakieś drzewa owocowe.
      Serdeczności.

      Usuń
  11. Cudne ptaszki. U mnie zrobiły sobie gniazda w tui, było ich chyba z pięć, inne natomiast wybrały starą rurę kominową zawieszoną na płocie. Pliszki natomiast znalazły miejsce pod dachówkami.
    Gratuluję kociaków i kwiatów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, przez dwa lata jakieś małe ptaszyny wiły gniazdko w metalowym słupku przy bramie wejściowej do ogrodów. Gdy ptaszki się wykluły i piszczały, zainteresowały się nimi koty, więc jeden z sąsiadów nałożył na słupek jakąś siatkę. W ten sposób koty nie dosięgły ptaszków, a one po dojściu do dorosłości mogły spokojnie odfrunąć z gniazdka.
      Tylko podziwiać pomysłowość ptasich rodziców ;)
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  12. Czyli tak jak się spodziewałam, droga przez mękę. Mi jeszcze radzono pozakładać na końcówki korzeni (w miejscu odcięcia) worki foliowe z solą. Jednak, to i tak nie zmienia faktu, że trzeba rozryć znowu pół ogrodu, no i ten "mężczyzna" potrzebny. :)

    Do mnie też stale wydzwaniają. Kiedyś tylko na telefon stacjonarny, teraz coraz częściej także na komórki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, mąż wyciął do samej ziemi gałęzie jednego z iglaków i teraz czeka do jesieni, aby usunąć go z ziemi. Roboty będzie bardzo dużo!

      Usuń
  13. Witam :)
    Te trzy głodne dzioby to pewnie kopciuszki i teraz już zapewne kręcą się gdzieś po ogrodzie :) Hortensje piękne :) U mnie niestety w tym roku nie zakwitły :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie, chyba masz rację, że to kopciuszki, bo napisała mi to samo jedna znawczyni ptaków.
      Wiem, że hortensje trzeba przed zimą obcinać, może tego nie zrobiłeś.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Były przycinane ale pewnie coś źle zrobiłem :( Z tym przycinanie mam zawsze problem ;)

      Usuń