sobota, 1 sierpnia 2015

Rozwar i inne piękne kwiaty

Tak jak obiecałam w poprzednim poście, dziś będzie nieco o naszym rozwarze. Ten kwiat poznałam kilka lat temu, gdy zobaczyłam go na blogu Łucji. Najpierw kupiliśmy rozwar niebieski lub jak kto woli- fioletowy, potem biały i na końcu różowy. Niestety, do dzisiaj dotrwał tylko ten niebieski, ale za to jest wyjątkowo urodziwy i ma ogromne kwiaty w postaci dzwoneczków.







Ten śliczny kwiatuszek ma jeszcze mnóstwo pączków wyglądających jak bąbelki, co obiecuje, że jeszcze długo będziemy się nim cieszyć.

To moje "białe coś" naprawdę nosi nazwę iksja i bardzo dziękuję Dusi za jej wyszukanie wśród tylu kwiatów w internecie. Jeśli w przyszłym roku będę kupować cebulki tego kwiatu, to kupię kilka opakowań, bo w jednej torebce jest ich tylko dziesięć, a to za mało.



To delikatny kwiatuszek na długiej łodyżce i musi go być więcej i gęściej w jednym miejscu, aby osiągnąć jakiś efekt.

W jednym z postów pisałam o tym, że w naszej mini szklarni posialiśmy nasiona bratka o wdzięcznej nazwie Rokoko. Owszem, nasiona najpierw wzeszły, a potem zmarniały. Ocalały tylko trzy bratki, które mąż posadził do korytka stojącego na parapecie w kuchni. Biedne bratki długo się męczyły obok pelargonii, aż wreszcie się wzmocniły i nawet zakwitły. Kwiatki są bardzo malutkie, ale niezwykle ciekawe.





To, przy czym kwitną, to wcale nie jest pień drzewa, lecz łodyga pelargonii. Ptaszek w korytku już od kilku lat pilnuje roślinek.

Ozdoby naszej działce dodaje milin, który w ubiegłym roku bardzo ucierpiał, bo wichura przewróciła go razem z kratką, po której się piął jak szalony.






Miliny mamy w kilku miejscach, ten ostatni pnie się przy altance, ale na razie niezbyt bujnie kwitnie.
Dalej kwitnie tygrysówka, na szczęście obok różowej pojawiła się też żółta.





Chyba w przyszłym roku nie posiejemy tyle ślazówki, bo w jej gąszczu niknie wiele kwiatów i trzeba dobrze się przyglądać, aby je  znaleźć.







Lubię fotografować kwiaty z bliska, bo wtedy w pełni można podziwiać ich piękno.

26 komentarzy:

  1. Piękne masz kwiaty na działce, nie mogę powiedzieć, który z nich jest najładniejszy, bo podobają mi się wszystkie. Rozwar jest piękny i cieszy wyjątkowym kolorem.
    Aniu, umiesz wyeksponować nawet najmniejsze kwiateczki i cieszyć się nimi. Za to lubię ten Twój blog, Twoje śliczne kwiateczki i Ciebie.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jolu, kwiaty są tak piękne, że aż proszą się, aby zaprezentować się w internecie, bo dlaczego tylko ja i mój mąż mamy je podziwiać.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać Anno całe serce wkladasz w piękno dzialki efekty wspaniałe pokazane na cudownych zdjęciach serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wando, to prawda, że nasza działka jest zadbana, choć nie tak, jak byśmy chcieli.
      Kwiaty są zawsze pięknym obiektem do fotografowania.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  4. Rozwar jest piękny,moja kolezanka jest w ni, zakochana i kazdego roku uporczywie kupuje nowe,bo stare sadzonki z trudem zimują.Ja tez miałam ,ale zniknął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anastazjo, rozwar ciężko przeżywa zimę, więc przed mrozem trzeba go dodatkowo przysypać ziemią.
      Na szczęście ten jeden przeżył już chyba trzy lata.
      Pozdrawiam,

      Usuń
  5. Rozwar jest rzeczywiście urokliwy, muszę i ja zainteresować się nim.
    Jakieś 4 lata temu miałam w ogrodzie w donicy bratki-miniaturki. Po sezonie zniknęły. Jakież było moje zdziwienie, kiedy parę dni temu zauważyłam nieopodal w trawie kwitnący bratek :) Pewnie się jakoś zasiał i potrzebował troche czasu na zastanowienie się, czy ukazać się. Zdecydował na tak.
    Serdeczności Aniu ślę, ja tez namiętnie fotografuję ogród i jego lokatorów :) Choćby na jesienno-zimowe dni, aby nadać im blasku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulko, ze zdjęcia na torebce z nasionami tych bratków wnioskowałam, że będą to duże, kwiaty pofalowane po brzegach. Bratki są kwiatami dwuletnimi, więc może w przyszłym roku kwiaty będą inaczej wyglądać.
      Anulko, szkoda by było nie sfotografować takich śliczności i to z bliska. Kiedyś fotografowałam działkę z daleka i teraz tego żałuję.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  6. Dziewczynki dopiero się poznały. Od pierwszego razu polubiły się bardzo, nie można ich było od siebie oderwać, nieznajomość języków nie było problemem.
    Niestety, oprócz tych pięknych roślinek, które prezentujesz, pojawiają się już kwiatki jesienne. Wzrusza mnie to, że traktujesz swoje kwiaty jak osoby. Lubię przyrodę, ale chyba nie tak bardzo jak Ty. Miłej niedzieli życzę i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, teraz chyba Księżniczka nie oderwie się od Skype'a, bo będzie rozmawiać z kuzynką. Może też obie panienki nauczą się obcych dla nich języków.
      Loteczko, to prawda, że kocham wszystkie kwiaty i nie tylko za ich urodę i piękny zapach.
      Też obawiam się jesieni, bo niedługo zakwitną nasze astry, które już mają pąki. Na szczęście zimowit jeszcze nie ma kwiatów.
      Serdeczności!

      Usuń
    2. Mała mówi po rusku, żona kuzyna również. Wiktor ma status Polaka i ładnie mówi po polsku. Mała chwyta i trochę rozumie, ale dzieciaki maja swój język. Było bardzo fajnie, w rodzinne atmosferze spędziliśmy trochę czasu. Dziewczynki będą widywały się na Skypie.
      U nas bardzo słonecznie ale wieje lekki chłodny wiaterek, więc jest ok. Wczoraj byliśmy na długim spacerze, opalił mi się dekolt i dostałam uczulenia.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Loteczko, język rosyjski jest bardzo podobny do naszego, więc chyba nie ma problemu z porozumiewaniem się. Jeśli Księżniczka będzie miała w gimnazjum lub w liceum język rosyjski, to będzie jak znalazł.
      U nas nie ma nawet lekkiego podmuchu wiatru, tylko kilka delikatnych chmurek. Wieczorem zapowiadają deszcz i burze i nie mam nic przeciw temu, przynajmniej powietrze się nieco schłodzi i rośliny odetchną, a ptaszki będą miały co pić.
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Witaj Anno!
    Łezka zakręciła się w moim oku widząc swoje imię w twoim poście.
    Bardzo dziękuję.
    Twój fioletowy rozwar faktycznie przepięknie się prezentuje. Muszę się przyznać, że u mnie zmarniał. Natomiast białe i różowe rozwary sporo się rozrosły.
    Cieszę się, że już wiemy jak nazywają się delikatne białe kwiaty. Miałam iksje w swoim ogrodzie. Jednak przepadły. A co do bratków Rococo? wysiałam trzy paczuszki, pięknie wzeszły a potem zmarniały. Są tylko cztery sadzonki. Nie mam pojęcia w jakim kolorze będą ich kwiaty bo u mnie jeszcze nie zakwitły.
    Anno, może to jakiś feler nasion, że u Was i u mnie roślinki zmarniały. Milin należy również do moich ulubionych roślin. W tym roku też pięknie zakwitł.
    Jeden z moich postów poświęciłam Tobie. Był o milinie.
    http://czarownyswiat.blogspot.com/2012/10/milin-amerykanski-atrakcyjne-pnacze.html
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, to prawda, że właśnie na Twoim blogu poznałam rozwar i się nim zachwyciłam. Cieszę się, że mój rozwar ma już ogromne kwiaty, o wiele większe niż na początku.
      Cebulki iksji kupiłam w najpopularniejszym markecie w Polsce i sądzę, że w następnym roku jeszcze je dokupię. Ciekawa jestem, czy te moje bratki będą chciały dalej rosnąć w korytku, czy może je wysadzić do gruntu. Na zdjęciu opakowania nie widziałam żółtego koloru, a tymczasem moje obydwa bratki taki mają. Wiem, gdzie je kupowałam, więc już więcej tam nie kupię, bo faktycznie muszą być felerne.
      Dziękuję Ci za post o milinie, który wygląda zupełnie inaczej niż inne pnącza- jest bardziej egzotyczny.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  8. Piękne kwiaty,tygrysówkę miałam kiedyś ślicznie prezentują się wszystkie Twoje kwiatki i mały ptaszek,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modraszko, wiedziałam, że spodoba Ci się ten sztuczny ptaszek. Mam jeszcze podobną jaskółkę, ale wsadziłam ją w inne miejsce.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Łukaszu, jesteś wyjątkowo małomówny. Widocznie nie znasz się na kwiatach.

      Usuń
  10. Piękne. A żółta tygrysówka mnie zachwyciła.
    Ptaszek też przykuł moją uwagę. Moja sąsiadka ma sporo takich ozdób w doniczkach, a motyle przyczepiła do malw. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, moja młodsza siostra kochała sztuczne motyle i przyczepiała je przy firankach. Siostry już nie ma, a motyle pozostały.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  11. Aniu a ja myślałam na samym początku, że ten bratek wyrasta z pnia- ha-ha!
    Rozwar też miałam jednego roku we wszystkich odcieniach ale tylko w doniczkach, żałuję teraz, że nie zasadziłam ich wprost do gleby.
    Masz rację Aniu, że kwiaty najlepiej reprezentują się zrobione z bliska. Wtedy najlepiej widać ich piękno.
    Masz przepięknie na ogródku, bajkowo-kwiatowo.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, bratki muszą być czymś podtrzymywane, bo mają bardzo długie i wiotkie łodyżki. Musisz kupić sobie rozwar, bo to naprawdę piękny kwiatek, tylko przed zimą trzeba go podsypać ziemią, aby nie przemarzł.
      Wiesz, że bardzo kocham wszystkie kwiaty i te na działce, i te na zdjęciach.
      Pozdrawiam wraz z temperaturą 31 stopni.

      Usuń
  12. Witaj Aniu ! Twój rozwar wygląda imponująco !!! U mnie przetrwał tylko biały rozwar ale za to kwitnie jak szalony ! Muszę zapamiętać wdzięczną nazwę kwiatów iksja, bo są piękne !! Bardzo podobne malutkie bratki tylko w kolorze fioletowym wysiały się u mnie same...chyba od sąsiadów...i zrobiły mi ogromną niespodziankę !!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, mój biały rozwar kwitł też pięknie, ale po pewnym czasie zmarniał, różowy też. Iksja jest bardzo drobnym kwiatkiem i trzeba kupić wiele cebulek, aby wyglądała efektownie.
      Te bratki mają pofałdowane końcówki i chyba dlatego noszą nazwę Rokoko.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  13. Tancerka bardzo schudła na obozie, widzę na zdjęciach, które zamieszczają wychowawcy. Jutro wraca do domu. Władysławowo ma chyba wąską plażę i w życiu nie chciałabym tak odpoczywać. Zdaje się, że obie nie lubimy tłoku. Nie chodzę w miejsca, gdzie jest dużo ludzi, chyba że na moment. U nas dziś upał straszny , czekam na wieczorne opady deszczu. Jutro może spotkam się z Barbie. Miłego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Loteczko, nie dość, że Księżniczka na pewno tańczy, to jeszcze w takim upale nawet nie chce się jeść, dlatego nie dziw się, że schudła.
    Wczoraj przed snem spojrzałam na termometr w pokoju i było na nim 30 stopni, dlatego do godziny 2 spałam przy otwartych drzwiach balkonowych. Teraz nawet nie odsuwam rolety, aby spojrzeć na termometr za oknem, a w pokoju jest znów 30 stopni, choć cały czas mam włączony solidny wentylator.
    Pozdrów ode mnie Barbie.
    Życzę nieco chłodu.

    OdpowiedzUsuń