Sobota i niedziela to najpierw wizyty w marketach ogrodniczych i kupno kwiatów, a potem wyjazd na działkę, aby te kwiaty wsadzić do ziemi. Nasza ziemia ma to do siebie, że niechętnie rosną na niej kwiaty siane, dlatego wolimy wsadzać gotowe. W sobotę kupiliśmy sześciopak żeniszków, dwie dalie niskie, dwie dalie wysokie, bo te z ubiegłego roku nie przetrwały zimy w piwnicy, do tego kilka drobnych begonii.
Działka prezentowała się bardzo ładnie, bo wiosna dodała jej uroku, choć większość tulipanów dalej w pąkach. Te tulipany przypominają mi piwonie:
Z kolei te trzy tulipany były dziś w pełni rozkwitu i pomyśleć, że wystarczyła jedna ciepła noc, aby pąki się rozwinęły.
Po posadzeniu nowych kwiatów, którymi na razie nie będę się chwalić, poszliśmy obfotografować działkę pani Toli, naszej wspaniałej sąsiadki. Pani Tola i jej mąż, pan Andrzej, każdą wolną chwile spędzają na działce, a nawet mieszkają w pięknej altanie. Nie ma się co dziwić, że ich działka jest wzorcowa.
W tym roku ktoś wpadł na pomysł, aby alejki naszych ogródków działkowych otrzymały nazwy z pięknymi tabliczkami. Jeśli ktoś będzie chciał nas znaleźć, to urzędujemy przy takiej alejce:
A teraz skupię się tylko na kwiatkach pani Toli. Co roku pani Tola umieszcza na parapetach swej altanki korytka z bratkami, w tym roku są takie:
Wiele lat temu sąsiadka obdarowała nas cebulkami szafirków, które rosną u nas do tej pory, na dodatek się rozmnożyły. Jednak u pani Toli są ładniejsze niż u nas:
Do pozazdroszczenia są też tulipany; tu cały zagonek, który z daleka plonie czerwienią:
Z kolei przy alejce przecinającej działkę można podziwiać różne gatunki tulipanów:
A to są kwiatuszki, które niezwykle mi się podobają, ale zawsze zapominam, jak się nazywają:
Ne pewno jeszcze nie raz i nie dwa zrobię zdjęcia działki pani Toli, ale teraz wrócę do niedzieli, czyli dnia dzisiejszego. Przypomniałam sobie, że jeszcze nie mamy jednego z moich ukochanych kwiatów- lobelii, dlatego znów pojechaliśmy do marketu. Tam kupiliśmy dziesięciopak tych drobnych kwiatuszków, ale to nie wszystko, bo przypomniałam sobie o fuksji, która też jest prześliczna. Mąż kupił bardzo ciekawą odmianę winogron. Z całym tym majdanem znów przybyliśmy na działkę, fuksja i lobelia powędrowały do doniczek, winogrono w miejsce, gdzie już rosną inne.
Dzisiaj u nas było pięknie, przede wszystkim bardzo ciepło i bezwietrznie. Mam nadzieję, że wszystkie posadzone roślinki się przyjmą i będą cieszyć nasze oczy. Na zakończenie kwitnące drzewo czereśni, ale nie naszej, bo mąż ją na jesieni usunął, tylko innej sąsiadki.
Lubię szafirki, mają bardzo delikatny, miły zapach.
OdpowiedzUsuńWiosna wybuchnęła seledynowością młodych listków -uwielbiam to.
Szkoda tylko, że długi weekend znów zapowiada sie nieciekawie...
Serdeczności!
JoAnno, szafirki to bardzo niskie kwiatki, więc ich nigdy nie wąchałam, a nigdy nie zrywam kwiatów z działki. Jedynie pozwalam mężowi robić dla mnie bukieciki konwalii oraz zrywać piwonie przed deszczem, bo zmarniałyby.
UsuńMyślę, że w weekend nie będzie tak źle, tym bardziej u Ciebie.
Pozdrawiam kwiatowo.
Robi się cudownie. Tyle kolorów, zapachów, dźwięków ... Dzisiaj u mnie spadł deszczyk. Już zrobiło się bardziej kolorowo i soczyście. Tak ... wiosna wybuchnęła na dobre.
OdpowiedzUsuńMiss, u nas na razie nie pada deszcz, choć by się przydał, szczególnie w mieście. Wczoraj po raz pierwszy w tym roku słyszałam kukułkę i widziałam szalejące cytrynki, które nie usiądą spokojnie, aby je sfotografować.
UsuńI u Ciebie i u Pani Toli jest już prawdziwa kolorowa wiosna. Niech Ci wszystkie zakupione rośliny pięknie rosną :)
OdpowiedzUsuńGigo, tylko wypada się cieszyć, że wreszcie mamy wiosnę i wszystko kwitnie.
UsuńPozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńI u mnie były piękne dni. Nie mogłam się nacieszyć przyrodą i wiele godzin spędziłam w plenerze.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, oczywiście, że nie powinno się siedzieć w domu, gdy na dworze jest tak pięknie. Chyba i u Ciebie ruszyła wegetacja.
UsuńSerdeczności wiosenne.
Szafirki, przypominają mi piękne czasy :-)
OdpowiedzUsuńCudowna wiosna u Was na działkach...
Piwonie zawsze będą kojarzyły mi się z moją Mamą :-)
Pozdrawiam serdecznie
Krystyno, uwielbiam niebieski kolor kwiatów i cieszę się, że już kwitną szafirki. Chyba każdy z nas ma jakieś kwiatowe wspomnienia. Z moją mamą kojarzą mi się konwalie.
UsuńGorąco pozdrawiam.
W sobotę też kupiłam 6ciopak żeniszków :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Was , a tabliczka z malinkami przeurocza :)
Miłego , słonecznego tygodnia !!!
Wprawdzie na naszej działce jest niewiele alejek, ale wszystkie mają smaczne nazwy i tak pięknie wyglądają jak nasza tabliczka.
UsuńMiłego weekendu.
Już jest pięknie Aniu. Tulipany są przesłodkie, podziwiam je właśnie w moim mieście, bo tyle nasadzili jesienią, że przyjemnie się zrobiło. Gatunki i kolory są prześliczne. Bardzo mi się podoba pomysł z nazwami alejek i tak ładnie zaprojektowane tabliczki. Piękna nazwa Twojej alejki. Masz piękną działkę, gratuluję i serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńLoteczko, w moim mieście też jest zatrzęsienie tulipanów, tylko nie mogę ich sfotografować, bo akurat jadę samochodem i nie ma się gdzie zatrzymać.
UsuńWszystkie tabliczki z nazwami alejek są śliczne i podobnie wyglądają jak nasza. Może kiedyś zrobię im zdjęcia.
Buziaczki majowe.
Tabliczki to dobry pomysł. Ja urzędowałem przy al. Nefrytowej. Jest pięknie i kolorowo, przecież o to chodzi.
OdpowiedzUsuńU mnie zimno strasznie, ale może będzie lepiej. Pozdrawiam :)
Zbyszku, tabliczki są bardzo dekoracyjne, tylko że nasze ogrody działkowe są zbyt małe, aby nazywać alejki, bo wystarczy spytać kogokolwiek z działkowiczów, gdzie urzęduje ten i ów i zaraz będzie miał wytłumaczone, jak do niego dojść.
UsuńOstatnio widziałam w prognozie pogody, że i u Was się ociepliło.
Serdecznie pozdrawiam.
Aniu, Twój wiosenny ogród prezentuje się wspaniale ! Masz sporo moich ulubionych ślicznych szafirków !! Pewnie i pszczółki są zachwycone !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, właśnie w tym problem, że rzadko widujemy pszczółki, już częściej są trzmiele, a ostatnio widywałam nawet cytrynki.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Trzy lata temu szafirki wyrosły pod żywopłotem, na dziko. Myślę, że kiedyś Mama tam miała. Przesadziłam 3-4 cebulki do rabatki, teraz już są sliczne i rozrastają się. To bardzo wdzięczne kwiatusie. Pięknie jest na tych Waszych działkach, Aniu, serdeczności ślę :)))
OdpowiedzUsuńAnulko, cieszę się, gdy na działce pojawia się niebieski kolor, bo to przecież obok szafirków- niezapominajki i barwinki.
UsuńGorąco pozdrawiam.