Chyba już kiedyś wspominałam, skąd na naszej działce znalazła się kalina. Otóż wiele lat temu opiekunem szkoły, w której pracowałam przez 34 lata, były Lasy Państwowe i od nich dostaliśmy mnóstwo różnorodnych drzewek, aby posadzić na sektorach wokół szkoły. Sektory to wyznaczone tereny, którymi opiekowały się poszczególne klasy. Gdy już wszystkie drzewka posadziliśmy, został jeden niepozorny krzywy krzaczek i leśniczy pozwolił mi go wziąć.
Niestety, żadne z posadzonych wokół szkoły drzew się nie ostało, wszystkie zostały zniszczone i przez uczniów, i przez panie mieszkające w pobliżu szkoły, które na skróty chodziły do pobliskiego sklepu.
Moja kalina wyrosła na piękną pannę, która już od wielu lat zachwyca nas swoimi niesamowicie pięknym gronkami kwiatów.
Już nie pamiętam, skąd wzięły się na naszej działce kukliki, ale, jak można zobaczyć, mają się dobrze.
Za to wiem, skąd mamy wielkie białe zawilce. W ubiegłym roku sąsiad z lewej strony pozwolił wykopać kępkę. Cieszę się, że wspaniale się przyjęły i już w tym roku zakwitły.
Zaczęły też kwitnąć rośliny skalne, które tworzą piękne kobierce. Nigdy nie pamiętam żadnej nazwy tych kwiatuszków, ale nie jest to dla mnie ważne.
Na zakończenie dodam, że dziś na kolację jadłam własną rzodkiewkę. Była rewelacyjna! Mąż zjadł biały ser ze szczypiorkiem i rzodkiewką.
Już macie swoją rzodkiewkę z działki ??
OdpowiedzUsuńTo bardzo szybko :-)
Kalina jest piękna, to kwiaty mojego dzieciństwa :-)
Jeszcze w tym roku nie widziałam tęczy a ta jest naprawdę imponująca ...
Tęcza nie trwa zbyt długo na niebie, więc mogłaś ją przeoczyć. U nas zawsze jest na wschodzie.
UsuńHmm, u mnie leje od niedzieli. Cały ogród jest zalany wodą. Też mam rzodkiewkę ale trudno się do niej dostać bo nogi zapadają się bardzo głęboko. Zastanawiam się czy będzie jadalna jak woda ustąpi.
OdpowiedzUsuńNie nacieszyłam się kwitnącymi krzewami i kwiatami. Wszystko marnie wygląda.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Łucjo, gdybyśmy nie mieli zdrenowanej działki, też teraz stałaby pod wodą. Chyba nie będziecie mieli pociechy z rzodkiewki, jeśli dłużej będzie się topiła.
UsuńDobrze, że kwiecień był śliczny i mogliśmy nacieszyć się naszymi działkami.
Cieplutko pozdrawiam.
o, a gdzie mój komentarz? byłam pierwsza:(
OdpowiedzUsuńno i napisałam, że nie widziałam nigdy kuklika a moja kalina jest maleńka. i, że nie cierpię rzodkiewki a uwielbiam szczypiorek.
serdeczności.
Ewo, tak czasami bywa z tymi komentarzami, że ulatują w eter.
UsuńTeraz już wiesz, jak wyglądają kukliki, są bylinami i u nas już od dawna rosną. Kalina Ci podrośnie, bo warto o nią dbać, nasza była krzywą, biedną gałązką, a teraz jaka piękna.
Nienawidzę szczypiorku i nikt mnie nie zmusi, abym go wzięła do ust.
Gorąco pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kalinę. Słyszałam, że powinna być przy każdym domu.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, rzadko widuję kalinę przy domach, a przy ulicach- nigdy. Szkoda, bo pięknie zdobi otoczenie, na jesieni przebarwia się na czerwono.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Roślinki masz piękne. Najbardziej lubiłam okres, kiedy kwitły skalniaki. Czasami żałuję, że nie mam już ogródka. Zjeść szczypiorek czy rzodkiewkę z własnego ogrodu, to cała przyjemność. Ostatnio się dowiedziałam, że surowe warzywa szkodzą na krążenie, jeżeli ktoś ma problemy. Zdziwiłam się, bo sądziłam, ze warzywa i owoce, najzdrowsze są w surowej postaci. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńLoteczko, gdzieś na początku tego wieku zatrułam się czymś i bardzo cierpiałam. Jeśli mi coś mogło mi zaszkodzić, to tylko kupiona w warzywniaku rzodkiewka. Widocznie była nafaszerowana chemią. Od tej pory już nie kupuję rzodkiewki, czekam na własną i dlatego tak się ucieszyłam, że już jest.
UsuńNie wierzę w te rewelację o surowych warzywach, bo co chwila pokazuje się jakaś informacja na temat różnych produktów spożywczych. Dzisiaj np. mam do obiadu surówkę z młodej kapusty.
Serdeczności.
Uwielbiam szczypiorek i rzodkiewkę...zastanawiam się czy będzie dobra po tych deszczach...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMy mamy zdrenowaną działkę, więc deszcz zbytnio nie przeszkadza.
UsuńPozdrawiam.
Roślinki są piękne uwielbiam ogród.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAgatko, każdy dobry człowiek kocha kwiaty i chciałby mieć ogródek.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Rośnie kalina "z liściem szerokim". Tęcza cudna , mam nadzieję , że Ci jakiś porąbaniec komentarza negatywnego nie walnie. A swoją droga ja nie widziałam jeszcze tęczy na Przedostatnim Przystanku. Serce "roście" gdy patrze gdy bliźnie wala tworząc "tumulty ludzi" na Noc muzeów.
OdpowiedzUsuńPorąbańców w internecie ci u nas dostatek, ale sobie z takimi poradzę. Nikt, choćby nie wiem, jak się starał, nie zohydzi mi tęczy. Żadnej.
UsuńMam nadzieję, że rosołek już zjadłaś i zasiadłaś do postu o Nocy Muzeów.
Pozdrawiam wczesnym popołudniem.
W ogrodzie odpoczywamy a kwiaty podziwiamy i cieszy nasze oko jak wszystko ładnie kwitnie.Cale piękno Twego ogrodu ujełaś na ładnych zdjęciach.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńModraszko, ale aby wypocząć w ogrodzie, najpierw trzeba się ciężko napracować.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Brakuje mi takiego zwykłego, jak gdyby nic siedzenia na działce :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie, gdy jest piękna pogoda. Jednak gdy pada deszcz, można popatrzeć na działkę z tarasu- też jest pięknie.
UsuńPiękna tęcza, najpiękniejsze zjawisko pryzmatu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tęcze, są jakimś znakiem od aniołów.
U nas w szkole też kwitnie ten krzaczek.
A rzodkiewkę lubię, jak Twój mąż, z serkiem i śmietanką na dokładkę.
Pozdrawiam i dziękuję Ci, że do mnie zaglądasz.
Mało osób chyba rozumie, co chcę powiedzieć i przekazać, więc cieszę się, że jesteś.
Serdeczności, j.
JoAnno, przez tęczę aniołki chyba dają nam znać, że koniec deszczu;) Kalina jest łatwym kąskiem dla tych, którzy lubią kraść kwiaty, tak samo jest z bzem.
OdpowiedzUsuńPrzecież zawsze starasz się czytelników naprowadzić na sens Twoich postów, bo współczesne wiersze nie są łatwe do zrozumienia..
Życzę poprawy pogody, bo wtedy od razu poprawi się nam humor.
Pięknie Twoja kalina wyrosła. Kwiatki od sąsiadów zazwyczaj pięknie rosną. W Łazienkach w Warszawie to nie był zwykły bez, on miał drobniejsze kwiatki. Pewno to był ten, o którym piszesz u mnie :)
OdpowiedzUsuńGigo, jestem dumna z mojej kaliny, bo rzadko ją widuje się na działkach i wszyscy ją podziwiają. Też mi się wydawało, że ten bez miał inne liście niż ten nasz.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Bardzo lubię białą kalinę, jest śliczna.
OdpowiedzUsuńWszystkie kwiateczki mają tyle uroku. Najważniejsze, że są i cieszą nas kolorami.
Tęcza, którą uchwyciłaś jest przepiękna.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Jolu, nawet nie wyobrażałam sobie, że będę mieć na działce takie piękne drzewko. To jest najbardziej wyraźna tęcza z tych trzech, które w maju zdobiły niebo.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Pięknie. Ładnie zagospodarowany ogród Aniu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dziękuję, staramy się, aby działka była zadbana.
UsuńPozdrawiam.