wtorek, 1 października 2013

Noc, dzień i...grzyby

   Nigdy nie fotografowaliśmy działki późnym wieczorem, ale w niedzielę tak się złożyło, że wreszcie to zrobiliśmy. Jako że na drugi dzień też byliśmy na działce, to zrobiliśmy zdjęcia podobnych miejsc, choć poniedziałek był nieco zamglony. A oto efekty fotografii w nocy i za dnia.







Na dowód tego, że koty przychodzą nawet późnym wieczorem- zdjęcia trzech kotków ze świecącymi oczkami. O dziwo, w dzień nie przyszły; chyba wybrały się na grzyby;)

   Może koty nie poszły na grzyby, ale za to mój mąż od tygodnia wyprawia się do lasu i wraca z grzybowymi plonami.




Jak widać, są to przeważnie podgrzybki i to na dodatek malutkie, w sam raz do octu. Jednak bywają też borowiki.



Na koniec muszę umieścić zdjęcia grzybów, które najbardziej mi się podobają, jednak ich nie zbieramy ani nie niszczymy.


Niech sobie rosną i zdobią las, bo nie ma chyba takiego szaleńca, który chciałby je skonsumować.

27 komentarzy:

  1. Widzę, Aniu, że grzybobranie się udało:)) A zdjęcia nocą ciemne jak noc, troszkę widać chyba cynie.
    Ja jeszcze muszę popracować nad nocnymi zdjęciami, dopatrzyłam się, że w moim telefonie jest funkcja robienia zdjęć w nocy... czas pokarze:).
    Pozdrawiam Aniu*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, właśnie te zdjęcia były robione komórką, ale czy była włączona opcja nocna, to nie mam pojęcia. Mnie się bardzo podobają te nocne zdjęcia, bo są takie tajemnicze.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
    2. Tak, zdjęcia robione nocą mają w sobie tą tajemniczość, skierowałaś obiektyw na jeden element. Ciekawy pomysł ze zdjęciami za dnia.
      Aniu, przepraszam za błąd:).
      Ściskam**

      Usuń
    3. Małgosiu, w zimie mamy zamiar fotografować te same miejsca zasypane śniegiem i porównywać je z wiosną i latem.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  2. Koty, kwiaty, mnóstwo grzybów, w tym najśliczniejsze i najbardziej trujące zarazem.
    Czegóż więcej chcieć?

    Zagrypione, ale takie, co nie zarażają, pozdrowienia Tobie przesyłam, j.

    OdpowiedzUsuń
  3. JoAnno, przyznaj, że muchomory są niezwykle piękne.
    Radzę Ci jeść dużo witamy C, tylko nie takiej zwykłej, lecz tej lepszej, a poza tym musisz się wyleżeć pod pierzyną, tylko kto teraz ma pierzynę?
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś mnie nocnymi zdjęciami. Pełne tajemnicy...Świetne porównania, nocne i dzienne. Muchomory wyglądają wspaniale.
    Nie ma takiego szaleńca, który chciałby je skonsumować ale są szaleńcy, którym grzyby przeszkadzają i niszczą je ...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, nawet nie przyszło nam do głowy, że nocne zdjęcia wyjdą tak pięknie i tajemniczo.
      Czerwone muchomory według mnie są ozdobą lasów i nie powinno się ich niszczyć. Mogę zniszczyć borowika szatana, aby ktoś się nie pomylił, ale nigdy takiego pięknego muchomorka, który swą czerwienią ostrzega, że jest niejadalny.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  5. Ogródek nocą na pierwszym zdjęciu wygląda tajemniczo. Mąż jest pewno z takiej ilości grzybów w lesie zadowolony, a Ty pewno masz trochę pracy z nimi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Gigo, wyznaję zasadę żony premiera Piechocińskiego (pierwszego grzybiarza Polski), że kto zbiera, ten obiera. Nie może być tak, że mąż ma przyjemność ze zbierania grzybów, a jego żona tylko pracę!
      Najgorsze, że grzybki są malutkie i jest ich mnóstwo do czyszczenia.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Gratuluję i po cichutku zazdroszczę takiego grzybobrania. Jesienne zdjęcia piękne, działkowe futrzaki też :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, wydaje mi się, że grzyby już się kończą, bo noce są bardzo zimne.
      Futrzaki to stały element naszej działki.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Niestety wygląda na to, że niedługo będzie po grzybach. Boleję na tym mocno, bo nie nazbierałam w tym roku zbyt wiele - brak czasu :( A w ziemie taki grzybek w barszcz, czy pierożek, to rarytas jakich mało.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Mąż nasuszył bardzo dużo grzybów, chyba starczy na 5 lat, bo jeszcze zostały z ubiegłego roku. Grzybków używam do bigosu, gołąbków i kotletów mielonych. Szkoda, że nie chce mi się robić pierogów z kapustą, bo też bym wykorzystała grzybki.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. GRATULACJE Z TAK UDANYCH ZBIORÓW PODGRZYBKI JAK MALOWANE JAK PISZESZ DO OCTU A PRAWDZIWKI CUDOWNE ,ZDJĘCIA I NOCNE I TE ROBIONE W DZIEŃ BARDZO UDANE SERDECZNIE POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  8. Różo, a już mąż myślał, że w tym roku nie będzie miał przyjemności zbierania grzybów. Jednak teraz już chyba koniec, bo noce naprawdę są bardzo zimne.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne zdjęcia!
    Nocą działka wygląda jak zaczarowany ogród.
    Grzybki przecudnej urody!
    Najbardziej podobają mi się muchomorki.
    Kotki rewelacyjne! - ja jednak mam słabość do kotów....
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, te nocne zdjęcia to eksperyment, nawet nie wiedzieliśmy, czy wyjdą, a jednak się udały. Grzybków, ze względu na ich niewielki rozmiar, było ilościowo bardzo dużo.
      Muchomorki są słodkie i niezwykle ozdobne, chyba nie ma piękniejszych grzybów.
      Koty wiedzą, że zawsze zostaną nakarmione, więc przychodzą na działkę i czekają na jedzonko.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  10. Przepiękne zdjęcia nocne i zestawienie dziennych, to fajny pomysł. Lubię robić zdjecia wieczorem. Dawno temu, opijaliśmy urodzenie wnuczki brata na działce właśnie. Zięć jego był Angolczykiem. Jak oglądaliśmy zdjęcia po wywołaniu u fotografa, to na jednym Joana zupełnie nie było widać, tylko jego zęby. Do dziś gdzieś mam tę fotografię. Pozdrowionka serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, te zdjęcia zrobione komórką z lampą błyskową. Wydaje mi się, że moją cyfrówką takich nie udałoby mi się zrobić.
      Wieczorne uściski.

      Usuń
  11. Cyfrówka lepiej oświetliłaby rośliny , ale te zdjecia mają swój urok, bo nie są sztucznie podświetlone, czyli uchwycona sama natura. Lubię eksperymentować z fotografiami.
    Wyobraź sobie, że ptaki wciąż jeszcze lecą. Podobno u nas zatrzymują się na noc, dlatego najwięcej ich leci koło godziny 17. Rozmawiałam z ornitologiem, mówił o zwyczajach lecących stad. pozdrawiam serdecznie. Jutro jedziemy, mam wizytę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, nasza cyfrówka jest już starszej generacji, komórka robi wyraźniejsze zdjęcia z lepszymi kolorami.Wiem, że eksperymentujesz, bo to Twoja pasja. Dziwne, ale u nas jeszcze nie widzieliśmy żadnego klucza ptaków, choć na pewno lecą, tylko gdzieś dalej.
      W czwartek jestem zarejestrowana do lekarki rodzinnej, w ogóle październik to mój miesiąc odwiedzania lekarzy.
      Gorące uściski.

      Usuń
  12. W dzień, wiadomo, światło o wiele lepsze; w nocy jest bardziej tajemniczo.
    Grzybów nie zbieram, ale w piątek mnie nazbierano. Byliśmy na wycieczce oglądać leśne bunkry: spacer po lesie zaowocował całą reklamówką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanyu, bardzo mi się spodobały te zdjęcia po zachodzie słońca, nawet nie myślałam, że będą takie niespotykane.
      Bunkry to są w moim województwie, ale nigdy w nich nie byłam w przeciwieństwie do syna i wnuczki.
      Ciekawa jestem, co zrobisz z tymi grzybami, bo do rosołu się nie nadają, chyba że do barszczu;)

      Usuń
    2. Zrobiłam sosik do makaronu. Grzybowe sosiki strasznie lubię.

      Usuń
  13. Aniu zazdraszczam Ci tych grzybków, których ja w tym roku nie będę miała - niestety, jakoś mam za mało czasu na nie w tym roku i mąż też. Niezły pomysł z tymi zdjęciami późnym wieczorem i widać, że i on posiada swoje tajemnice, bo w dzień to już nie ma tajemnic.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. JaGuś, wczoraj mąż znowu był na grzybach i przyniósł pełen kosz podgrzybków, część z nich wysuszył , a resztę włożył w pięć słoiczków w occie. Trochę leży w lodówce i czeka na jutrzejszy obiad.
    Serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń