poniedziałek, 14 maja 2018

Azalia, kalina i konwalie

   Od dzisiaj zmienia się pogoda, po kilku upalnych i wietrznych dniach ochłodzi się i nadejdą burze ze wschodu. Bardzo interesuje mnie pogoda, bo od niej zależy moje samopoczucie i stan zdrowia.
   Jednak patrząc na to, jak jest na działce, każdemu może się poprawić samopoczucie. Dalej jest pięknie, choć już przekwitły tulipany, a na ich miejscu wyrosło i zakwitło mnóstwo konwalii. Przypominam, że to trujące kwiaty.



   Nasza azalia w tej chwili jest urocza, za nią stoi naprawiony i pomalowany  wiatraczek, prezent od naszych przyjaciół.




   Obok wiatraczka rośnie kalina, którą wyhodowaliśmy z małego krzywego krzaczka.





Mąż wczoraj obciął jedną gałązkę z czterema białymi pomponikami, bo zahaczała o śmigło wiatraczka. W tej chwili stoi w mieszkaniu w butelce po piwie i nareszcie powąchałam, jak pachnie kalina- zapach jest bardzo delikatny.
   Na podwórku naszego syna rośnie młody krzaczek białego bzu.


    Na ścianie naszej altanki jest już bardzo wysoki clematis i nie możemy się doczekać, kiedy zakwitnie.


  Na koniec starsze zdjęcia z działki:


Ciekawa jestem, czy mieszczuchy wiedzą, co w tym miejscu jest posadzone.


Chyba wszyscy rozpoznają paprocie, które trzeba dyscyplinować, bo tak samo jak konwalie rozeszłyby się po całej działce.

    Roślina, którą najtrudniej jest zdyscyplinować, to tatarak, którym dawno temu obsadziliśmy stare oczko wodne. Oczka już dawno nie ma w tym miejscu, a tatarak szaleje i jest gorszy niż perz.
  Przedwczoraj w kółeczku na trawniku posialiśmy dziwaczka peruwiańskiego, którego nasiona dostałam od Eli , gdy urośnie i zakwitnie, na pewno go zaprezentuję.  

SERDECZNIE POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY WIRTUALNIE ZAWITAJĄ NA  NASZĄ DZIAŁKĘ.

22 komentarze:

  1. Piękna ta Wasza działak, taka zadbana i tyle kwiatów :-)
    zawsze żałuję ,że nie mamy działki , ale nikomu nie chce się robić,
    a sama nie dam rady :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, wcale Ci się nie dziwię, bo aby mieć taką działkę, to bardzo ciężka praca. Dobrze, że mój mąż ma siłę i ochotę, bo ja już nie dam rady się schylić.

      Usuń
  2. Azalia ma przepiękny kolor!
    Kalina jest dorodna i ma piękne kwiaty.
    Paprocie może wymykają się spod kontroli ale mają tyle uroku, że można im to darować.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, tę azalię mąż przywiózł aż z Cieplic, zresztą paprocie również. Był tam w sanatorium i nawet podczas jednej wycieczki po górach przywlókł piękny kamień, który też przywiózł na działkę.
      Najgorzej z tatarakiem, który zarasta wszystko jak perz i trudno wyciągnąć jego kłącza, bo idą pół metra pod ziemią.
      Pozdrawiam majowo.

      Usuń
  3. Azalie są po prostu piękne... Nie wiedziałam że konwalie również rozprzestrzeniają się aż tak bardzo...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, gdy konwalie przekwitną, zawsze wyrywamy je z kłączami, bo inaczej zarosłyby całą działkę.Jeśli tylko ktoś chce, to je rozdajemy lub sadzimy w pobliskim lesie.
    A wiesz, że mimo późnej pory też mam przed sobą filiżankę kawy, ale cappuccino.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, nie ma to jak wiosna! W tym roku jest wyjątkowa dlatego taki kwietny spektakl możemy oglądać w ogrodzie. Piękną masz azalię, kwiaty w cudownym kolorze! U mnie paprocie szaleja, ale mi to odpowiada, bo zarastają miejsca gdzie nie plewiłam chwastów. Natomiast słabo rosną konwalie, chyba dlatego, że w lesie je posadziłam.
    Dla mnie taka aura mogłaby trwać bez końca! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawanno, cieszę się że nie było zimnych ogrodników i zimnej Zośki, przynajmniej nic nam nie zmarzło, a szczególnie azali, bo kiedyś zmarzła.
      Wy macie dużo miejsca, więc możecie sobie pozwolić na szaleństwo paproci, my nie możemy tego zrobić.
      Konwalie chętnie rosną w lesie, bo często je tam sadzę, gdy mam za dużo, więc dziwne, że u Was słabo rosną. może jeszcze się zmobilizują.
      Pozdrawiam wiosennie.

      Usuń
  6. Przepięknie u Was.:) Paproć mi się marzy, podobną miała moja babcia. U mnie mały ogródek - połączenie kwiatków, warzyw, drzewek i krzewów. W małym miasteczku ziemniaki też rosną, tak jak u Was. Pozdrawiam serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenko, tę paproć przywiózł mąż aż z Cieplic, bo był tam w sanatorium. Niestety, jej kłącza przechodzą głęboko pod ziemią i wyrastają, gdzie tylko się da.
      Nasza działka ma 4 ary, więc też nie jest duża.
      Ziemniaki spulchniają ziemię, więc dlatego mąż je sadzi.
      Pozdrawiam wiosennie.

      Usuń
  7. Cudne rośliny uwielbiam konwalie,
    u nas też jest ich mnóstwo.

    Dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnno, chyba wszyscy lubimy konwalie za ich delikatność i niesamowity zapach. Niech wszędzie rośnie ich jak najwięcej.
      Najlepszego!

      Usuń
  8. Aniu, zakochałam się w Twojej azalii, moja trochę skromniejsza...!
    Aniu, rozbawił mnie Twój komentarz o 500+ :-) Ja tylko pomagam w opiece nad ptaszorami, to są dzieci mojej koleżanki, to ona sponsoruje żywienie głodnych dziobów. Ja myślę raczej o dotacjach unijnych na prowadzenie ptasiego żłobka :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, też kocham naszą azalię, o którą bardzo dbamy.
      A propos dotacji unijnych na ptasi żłobek, to wcale nie jest zły pomysł. Nawet bocianki, które rodzice wyrzucili z gniazda, znalazłyby u Ciebie schronienie.
      Ciekawa jestem, jakby Twoja psinka zareagowała na bocianka.
      Pozdrawiam deszczowo.

      Usuń
  9. Azalia ma zachwycający kolor. Piękne fotografie przyrody. Byliśmy ostatnio na działkach. Widzieliśmy tylko wysokie gęste żywopłoty. Wygląda to koszmarnie. Ludzie odgradzają się od ludzi. Pozdrawiam serdecznie. 🌻🌻🌻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, też nie lubię wysokich żywopłotów, bo dlaczego się ukrywać przed innymi działkowiczami. Kiedyś napisałam na Onecie post o całych osiedlach, które się odgradzają od świata.Podejrzewam, że nawet nie znają swoich sąsiadów.
      Uściski.

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    Przeczytałam w komentarzu, że nie było zimnej Zośki. Otóż u nas dokucza zimna Zośka tak bardzo, że nawet w domu marznę. Musiałam wyciagnąć kurtkę, którą już uprałam i schowałam w kwietniu.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, tez ze zdziwieniem stwierdziłam, że ominęli nas zimni ogrodnicy i zimna Zośka, ale nasz klimat jest tak zepsuty przez ludzi, że chyba to zimno przeniosło się na zachodzie Polski na połowę kwietnia, gdy były niesamowite mrozy. Wtedy po mieszkaniu chodziłam w ciepłym dresie.
      Pozdrawiam majowo.

      Usuń
  11. U mnie już dawno po konwaliach. Uwielbiam przełom kwietnia i maja, gdy kwitną bzy i konwalie.

    Jako mieszczuch obstawiam szparagi lub ziemniaki. :)

    Kalina przepiękna.

    Azalię już chwaliłam w zeszłym roku. Poza tym ma bardzo ciekawy kolor, taki niestandardowy.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, nasze konwalie jeszcze kwitną, choć już nie w takiej ilości. Kwiaty kaliny już zaczęły opadać i cały trawnik jest biały.
      W redlinkach rosną ziemniaki, te na szparagi są płaskie z wierzchu.
      Azalia też już przekwitła, teraz będzie miała liście.

      Usuń
  12. Oczywiście w tych zagonach są posadzone kartofle. Kocham konwalie ale w tym roku zbyt szybko przekwitły. Faktycznie w tym roku nie było zimnej Zośki ale na drugi dzień zrobiło się potwornie zimno i wieczorem przez trzy dni grzaliśmy gazem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, oczywiście, że to są ziemniaki.
      Od początku maja nie włączaliśmy kaloryferów, wręcz przeciwnie, otwieramy wszystkie okna i drzwi balkonowe, tak jest ciepło, choć zbyt wietrznie.
      Serdeczności.

      Usuń