sobota, 20 stycznia 2018

Jest zima czy jej nie ma?

   Dopiero gdy zawitał do nas orkan Fryderyka, popadało nieco śniegu, który po kilku godzinach stopniał. Udało mi się uchwycić śnieg z jednej i drugiej strony mieszkania.


 Tu widać uliczkę i ulicę z balkonu, a gdy się dobrze przyjrzeć, można zobaczyć sypiący śnieg.


Tu z kolei zdjęcie robione z kuchni  i nie widać padającego śniegu.
    Mąż tradycyjnie chodził lub jeździł na działkę, aby nakarmić koty. Kiedyś wybrał się pieszo przez las i owocem tego są takie zdjęcia.



Prosiłam go, aby przechodząc obok jeziorka, sfotografował kaczuszki.


   Przed wieczerzą wigilijną mąż zaniósł kotom jedzonko, aby nie zazdrościły ludziom przy stołach.  Jednak parówki nie miały wzięcia.


Kocica po lewej stronie jest niesamowicie tłusta, ale to przecież niemożliwe, aby była kotna, bo to przecież nie jest czas na malutkie kociusie. 


Brzuch prawie wlecze po dróżce. 


Kocica o bardzo ciekawych wzorkach na sierści, po najedzeniu się, ukryła się za kamieniem.
   Jedyne, co jest zielonego na działce, to ozimina, która będzie czekała do wiosny, aby ją przekopać. Poza nią są jeszcze zielone iglaki  i bukszpan, ale one są zawsze zielone bez względu na porę roku. Poza tym wszystko szare, łącznie z niebem.


   Już w nowym roku mąż zawiózł kotom jedzenie, przybiegły jakieś małe koty, ale na widok męża się ukryły. Towarzyszył mu tylko jeden kot, który jest niezwykle odważny, na dodatek odprowadził męża do samochodu. 


   Brakuje mi kolorów i nie mogę doczekać się wiosny. Wszystko jest tylko szare i bure.

21 komentarzy:

  1. Witaj, Aniu,
    śniegu, zimy, nie lubię.
    I powtarzam to zawsze: oby do wiosny.

    A kociaki cudowne, naprawdę.
    Ja mam nowego kota, niedługo o nim napiszę,
    a póki co pozdrawiam i zmykam na spacer z pieskiem.

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnno, zawsze piszę, że po jesieni powinna następować wiosna. Po co komu zima, chyba tylko narciarzom.
      Wczoraj do jedzenia pojawiło się pięć kotów.
      Miłego spaceru.

      Usuń
    2. Też dokarmiam kociaki na opuszczonych działkach.
      Są śliczne i coraz bardziej mi ufają.
      Jedzą w zasadzie wszystko, nawet psie jedzonko,
      chcę, z kilkoma jeszcze osobami, aby wszystkie przetrwały zimę...
      Aniu, jeszcze dwa miesiące...

      Dobrego!

      Usuń
  2. U nas conajmniej od tygodnia jest śnieg i to dużo, a uwas widze ,że mało.Nie lubię zimy niestety...
    Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, u nas już prawie nie widać śniegu, zostały tylko szare resztki.
      Też nie lubię zimy.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia, ciekawa sprawa z tą kocicą to ciekawa sprawa ...
    U mnie mróz solidny ale śniegu mało
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, też z mężem nie rozumiemy, czy ta kocica jest taka upasiona, czy kotna.
      Cieszę się, bo jutro tylko w moim mieście i we Wrocławiu będzie temperatura minimalnie powyżej zera.
      Dobrze, że obie nie mieszkamy na północnym wschodzie Polski, bo dopiero zmarzłybyśmy.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
    2. No, niezupełnie bo u mnie dzisiaj już jest spory mróz a ma być około -10 stopni.
      Byle do wiosny!

      Usuń
  4. Pora roku - zima, ale prawie jej nie ma, bynajmniej u mnie. Prawdę mówiąc nie czekam na nią, ale niech będzie dla dzieci i narciarzy. Dzisiaj w nocy trochę napadało. Cudownie, że kotki mogą liczyć na Was i nie są głodne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, nie lubię zimy i nic tego nie zmieni, ale muszę się liczyć z tym, że są ludzie, którzy na nią czekają.
      U nas już śladowe ilości brudnego śniegu.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Aniu musisz chodzić. Nie chcesz chyba żeby Twój świat był tylko w domu. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Gigo, wiem, że powinnam dużo chodzić, ale wystarczy mi tylko dreptanie po domu. Wiosną będzie lepiej.
      Serdeczności.

      Usuń
  5. Jeteście wspaniałymi ludźmi, ze dokarmiacie bezpańskie kotki! Wycieczka przez las to i wspaniały relaks dla Twojego Męża:) Och piękne, leśne widoki...
    U mnie zasypało śniegiem, trzeba odśnieżyć podjazd... Nie lubię zimy.
    Aby do wiosny i do naszych ogródkowych zajęć:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawanno, mój mąż często zostawia samochód przed domem i albo jedzie na działkę rowerem, albo wybiera się pieszo przez las.
      U nas w tej chwili jest już +8 stopni i nie miałabym nic przeciw temu, aby było tak do kwietnia.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  6. Aniu wiadomo, że koty u Was się dobrze mają. A zdjęcia męża są super, to nic, że takie bez kolorów prawie, ale taka pora.
    Chyba tak spaśliście tą kotkę, albo... może i jest kotna. Kto to wie?!
    Co do zimy to u mnie popadało trochę śniegu i nawet ładnie to wyglądało. Co z tego, jak zaraz zrobiła się chlapa i od razu brzydko było.

    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGuś, nie lubię takiej szarości, wolę kolorki, ale z tym musimy poczekać jeszcze trzy miesiące.
      U nas już jest cieplutko i słonecznie i niech tak sobie będzie.
      Serdeczności.

      Usuń
  7. Aniu,jesteście kochani za opiekę nad kotkami ! Mam awarię komputera, komentuję z telefonu. Jak odzyskam sprzęt to obejrzę zdjęcia kociów !
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, mój komputer też już się nadaje do przeglądu przez informatyka, bo często są z nim problemy.
      Serdeczności.

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    Anno, aby do maja,o! Już niedługo...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AlEllu, już nie mogę doczekać się wiosny. Na szczęście dziś mieliśmy 10 stopni ciepła i nawet słyszałam ćwierkanie jakiegoś ptaszka.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  9. U nas na szczęście , o czym Ci donoszę nie ma zimy. Dzisiaj wiało jak w kieleckiem.Nagłówek prześliczny. Cieszy oko i zaprasza.....

    OdpowiedzUsuń