wtorek, 16 maja 2017

Wreszcie zrobiła się prawdziwa wiosna!

   Po wstrętnych dniach, bardziej listopadowych niż majowych, mamy piękny czas. Dziś rano na zaokiennym termometrze miałam 28 stopni, ale w słońcu. W tej chwili niebo nieco się zachmurzyło, ale nadal jest ciepło, 21 stopni. Chyba większość mieszkańców Polski przeżyła burze, które będą nadal nam dokuczać.
   Nasza działka, która przez okrągły rok jest mokra, w tej chwili jest wręcz przemoczona. Mimo wszystko przyroda się nie poddaje i choć kwiaty nieco zmarniały, to jednak kwitną.


Nie wiem, czy będziemy mieć pociechę z azalii, która najprawdopodobniej zmarzła  w jakąś mroźną noc. Dla porównania dodam zdjęcie azalei przysłanej mi przez moją uczennicę z Belgii.


Mimo że to prawie ta sama roślina co nasza azalia, to jednak widać ogromną różnicę w ilości i kolorze kwiatów. Ten róż aż razi w oczy.


Możemy się cieszyć bieluchnymi narcyzami, które nad podziw szybko zakwitły  i roztaczają upojny zapach.


W aroniach zakwitło mnóstwo błękitnych niezapominajek. Nikt ich tam nie siał, ale widocznie wiatr przyniósł nasionka.


Zaczęły też rozwijać się tulipany, mimo że cebulki były wykopane, przesuszone i znów trafiły do ziemi, to już nie są takie dorodne, jak były rok temu.


Cieszę się, że przeżyły  te bardzo wysokie tulipany, choć również w ubiegłym roku były ładniejsze. Jak widać, niedawno skoszona trawa już odrosła i znów czeka nas koszenie.


Pomiędzy tulipanami i pierwiosnkami widać listki konwalii, która powinna zakwitnąć na Dzień Matki.



Obok piwonii zakwitły duże kwiaty zawilców, które dostaliśmy chyba dwa lata temu od jednego z sąsiadów.

Mąż pomalował nasz wiatraczek, bo już była na to pora, ale wydaje mi się, że farba jest zbyt ciemna i długo się nie przyzwyczaję do tego koloru.






Taką samą farbą jest pomalowany płotek od strony sąsiadów. Dodam, że płotek został zrobiony podczas tej wiosny, bo poprzedni już ledwo żył.


   W trakcie zimnych dni mąż przynosił mi do domu tulipany i tym sposobem jest ich mniej na działce.





Według męża, ten dziwnego kształtu tulipan miał się przewrócić na zagonku, dlatego go ściął.

   Serwetki, na których stoją wazoniki, to prezent od blogowej przyjaciółki .  Loteczko, życzę Ci szybkiego powrotu na blogi. Owe serwetki chronią meble przed zamoczeniem wodą. 

WITAJ PRAWDZIWA WIOSNO!
  
  Życzę wszystkim 

10 komentarzy:

  1. Pięknie u Ciebie, działka taka zadbana i tyle kwiatów.
    Pięknie :-)
    A w Belgii inny klimat to i kwiaty też rosną przepięknie.
    Pozdrawiam ciepło ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, wystarczyłby tydzień, a działka by zarosła zielskiem. Praca na niej to nieskończona robota.
      Serdeczności.

      Usuń
  2. Tak, wiosna opóźniona. U mnie zawsze bzy i konwalie zakwitały na początku maja, teraz dopiero kwitną od dwóch dni, ale widać, że przyroda szybko nadrabia, bo tydzień temu te opóźniania były większe, miałam wrażenie, że nie zakwitną nawet na koniec maja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dandi, przed moim domem już od wielu dni kwitną bzy, ale rosną w zaciszu. Na działce już się pojawiają w pełnym rozkwicie, ale u nas są byle jakie.Za to konwalie zaczęły kwitnąć i to z dnia na dzień.
      Dziś mamy upał, więc działka się trochę osuszy i bez bardziej rozwinie.

      Usuń
  3. Mimo tej dziwnej wiosny, kwiaty u Ciebie ładnie kwitną. Tulipany marnieja mimo dbania o nie, gdyz to takie nowoczesne, holenderskie odmiany. Mozna powiedzieć, że teraz mamy tulipany jednoroczne. Dawniej prawdziwie polskie odmiany były takie, że ich nie wykopywałam, a one co roku kwitły na potęgę, do chwili... pojawienia sie nornic. Juz nie mam tulipanow:(
    Pozdrawiam Cie bardzo serdeczznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawanno, wiem, że tulipany, które teraz sadzimy, są jednoroczne, bo co byłby za interes dla hodowców, gdyby nie trzeba było ich co roku wymieniać.
      Niedawno widziałam w TV preparaty i pułapki na nornice, musiałabyś popytać w sklepach ogrodniczych.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  4. Aniu jest cudownie, aż serce się raduje na takie ilości roślinek. Bardzo mi się podobają takie płoty drewniane, nie są takie oklepane jak te z siatek a do tego jeszcze wiatraczek.
    U mnie też troszku pomarzło przez tą zimną wiosnę. Liczę jednak, że następny rok będzie bardziej łaskawy dla roślinek wiosną.
    Serdeczności.

    P.S.
    Teraz mam niej czasu na Onet, bo robię porządki na Bloggerze. Bardzo bym chciała żebyś Aniu zobaczyła i powiedziała czy tak może być, czy dodać coś jeszcze?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że tu u Ciebie wyświetla się "desery, napoje...", ale to wszystko przez te porządki blogowe. Musisz kliknąć w tytuł bloga lub stronę głowną, wtedy wyświetli Ci się mój ostatni post...

      Usuń
    2. JaGuś, musimy się cieszyć, że skończyło się to obrzydliwe zimnisko, które było nie do wytrzymania.
      Zawsze mieliśmy drewniane płotki, tylko od strony sąsiadów jest siatka, ale to nie my ją zrobiliśmy.
      Zaraz wejdę na Twojego bloga i zobaczę, jakie tam zrobiłaś porządki.
      Uściski.

      Usuń
    3. JaGuś, mam nadzieję, że uda mi się znaleźć wszystko po kolei.

      Usuń