wtorek, 21 czerwca 2016

Zapach poziomek

   Ilekroć widzę poziomki, zawsze przypomina mi się piosenka Urszuli Sipińskiej "Poziomki", a szczególnie ta zwrotka:

 "Wiem, pamiętam, ty lubiłeś poziomki,
pełną garścią wybierałeś z koszyka,
w tamtym lesie, gdzie gałęzie się plączą,
gdzie się drzewo z drugim drzewem spotyka".

   Wraca też pamięć o pewnej lekcji,  którą prowadziłam dla Telewizji Edukacyjnej. Z moimi czwartoklasistami  omawiałam niedługie opowiadanie "Książka o zapachu poziomek". Treść jest wzruszająca, ale nie będę jej streszczać.
   Kiedyś na działce mieliśmy bardzo dużo truskawek, ale wtedy jeszcze nie było zarazy i plony mieliśmy obfite. Teraz nie opłaca się sadzić truskawek i przy nich pracować, bo przeważnie pokrywają się szarą pleśnią.
   Chyba dwa lata temu przeszły do nas pod płotem poziomki od pani Toli, mąż je rozsadził i w tym roku co drugi dzień zjadam co najmniej 25 dekagramów tych pachnących owoców, które niewiele w smaku i zapachu różnią się od  leśnych.




   Na ostatnim zdjęciu widać, jaki duży mamy zagonek poziomek. Jedne są już mocno dojrzałe, inne mniej, jeszcze inne dopiero się zielenią, a nie brakuje też białych kwiatów. Poziomki będziemy jeść aż do końca października.

   Może komuś znudził się już mój Błękitny Anioł, ale nie mnie, bo z każdym dniem rozkwita na nim coraz więcej kwiatów, które mają różną ilość płatków.


   Pachnie jeszcze jaśmin.


Rozkwitły już kamienne goździki, które chyba są nie tylko kamienne, ale też wieczne, bo rosną te same od początku działki.


Zaczyna się rozwijać hortensja.


Zakwitła też pierwsza pomarańczowa lilia, na różowe, cętkowane trzeba jeszcze trochę poczekać.


   Dziś jest 21 czerwca, a więc według kalendarza pierwszy dzień astronomicznego lata i zaczyna nam ubywać dnia ;) Na szczęście końcówka czerwca nie bardzo różni się od majowej wiosny. Meteorologowie od czwartku przewidują ponad 30 stopni ciepła, choć raczej powinnam napisać "gorąca".

 Kiedyś zadałam pytanie, co to za kwiat i uzyskałam chyba tylko jedną poprawną odpowiedź.


 Sama nie odpowiem, bo za odpowiedź niech wystarczy zdjęcie całego poletka tych roślinek, bez których Polki nie potrafiłyby ugotować obiadu.


   Na koniec dwa krzewy: tawuła japońska, to ten krzew z lewej strony, oraz wiciokrzew.


    Życzę pięknej pogody bez burz, trąb powietrznych i gradobicia.

25 komentarzy:

  1. Aniu,
    Błękitny Anioł to już bardzo piękne pnącze z okazałymi kwiatami. Pamiętam jak został zasadzony. Był maleńki a teraz to wspaniały egzemplarz ale to zasługa dobrego gospodarza.
    Oj, spore macie poletka kartofli i poziomek. Kartofle ze swojego ogródka, działki smakują wybornie a poziomki można zbierać właściwie do przymrozków.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, też się cieszę, że nasz aniołek tak pięknie urósł i zakwitł.
      Ziemniaki są mało kłopotliwe, na dodatek były ściółkowane, więc nie wymagały dużo pracy. Gorzej z poziomkami, bo trudno wejść w ten gąszcz.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ziemniaki ?? :-)))
    Zazdroszczę Ci tego zagonku poziomek, nie pamiętam kiedy jadłam, a truskawki u mnie nie pleśnieją ale rosną marnie i chyba je wyrzucę...
    Piękny ten Twój Błękitny Anioł, tyle kwiatów :-)
    Pozdrawiam poniedziałkowo !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno, musiałabyś wymienić truskawki, najlepiej poprosić sąsiadów, którzy mają dobrą odmianę. Poziomki może znajdziesz w lesie; gdy byłam dzieckiem, miałam takie swoje miejsca z poziomkami i codziennie do nich biegłam.
      Pozdrawiam środowo;)

      Usuń
  3. Ja mam maliny i borówki. Ale ostatnio nie mogłem się nadziwić wczesnym jeżynom ogrodowym. Nie były duże, raczej przypominały te leśne i miały podobny smak, czego to ogrodnicy nie wymyślą :)
    Pamiętam babcine ziemniaki z masełkiem i kefirem, to był smak. Dziś chyba nic nie smakuje jak kiedyś. Pozdrawiam miło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku, mamy też maliny odmiany Polana i borówkę amerykańską. Jednak na nie trzeba poczekać, bo maliny będą dopiero w końcu lipca, borówka też.
      Jeżynę ogrodową bezkolcową też mieliśmy, ale była tylko na pozór bez kolców i słabo owocowała, więc ją usunęliśmy. Sąsiadka ma rewelacyjną i chętnie by nam dała.
      Młode ziemniaki jedliśmy z mizerią i popijaliśmy zsiadłym mlekiem, bo wtedy nikt nie słyszał o kefirze. Dawne smaki poszły w niepamięć.
      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
    2. A był jeszcze serwowit. Piło się go na zimno lub gorąco. Przywożono go zawsze w fioletowo-brązowych butelkach. Na upały był idealny. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Błękitny Anioł króluje u Ciebie jest śliczny!Hortensja śliczna kwiatek ziemniaka nadzwyczajny zapachniało cudownymi ismacznymi poziomkami serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wando, też wszystko mi się podoba na naszej działce.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Poziomki są znakomite. Na działce lato w pełni, jest cudownie..:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, uwielbiam poziomki, nawet ich nie myję, tylko od razu zjadam.
      Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  6. Mniam, bardzo lubię poziomki, a zwłaszcza leśne. W zeszłym roku kolega mi przyniósł kilka sztuk z lasu, a później maliny, to zupełnie inne owoce niż te hodowlane. Tak samo jeżyny. Zrobiłam sobie z nich konfiturę do budyniu. Niestety, leśnych miałam tylko kilka malutkich słoiczków, reszta to były od niego z ogrodu. Nie oznaczyłam tych leśnych, tylko wymieszałam słoiki jedne i drugie razem. Jak później trafiałam na leśne, to było niebo w gębie, a jak na te hodowlane, to żebym nie wiedziała co jem, to bym nie zgadła.

    No to jestem niedomyślna, bo nie wiem co na tym poletku rośnie. Mi to wygląda na plantację pokrzyw, mięty lub ziemniaków. :)A podpowiedź z gotowaniem, to już zupełnie nic mi nie dała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dandi, owoce leśne mają zupełnie inny smak i zapach niż te ogrodowe.Mamy maliny odmiany Polana, które owocują dopiero w sierpniu i można je jeść w ciemno, bo nie mają robaków. Jednak nie mają smaku i zapachu leśnych malin, które zbierałam w dzieciństwie.
    Wiem, że mieszczuchy nie wiedzą, jak wyglądają kwiaty ziemniaków, poprzednio bardzo mnie to zdziwiło. To poletko jest obsadzone ziemniakami i niedługo będziemy jeść własne. Naprawdę nie będzie ich dużo, bo nasz warzywniak jest malutki. Przy ziemniakach nie ma tyle roboty, ile jest przy marchewce. Kiedyś narażając się na pożarcie przez meszki, przerywałam marchewkę, po pewnym czasie okazało się, że największą marchew wyjadły nornice, mogłam obejść się jedynie nacią i ogryzkami marchwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, to nawet trafiłam. :) Nie wiem czemu, ale założyłam, że to chodzi o jakieś zioło lub warzywo.

      Tak, owoce leśne, to zupełnie inna bajka, nie tylko smakiem ale i aromatem. Kiedyś jeszcze w lasach trafiało się na truskawki (choć te ponoć wcale nie są rośliną leśną, tylko zostały uzyskane na drodze sztucznej), poziomki, maliny i jeżyny. Teraz co najwyżej można jeszcze trafić jeżyny.

      Usuń
    2. Dandi, kiedyś pytałam o dziką miętę, która rozrosła się na naszej działce. Nikt nie wiedział.
      Nigdy nie widziałam w lesie truskawek, ale malin i jeżyn jest pełno. Nawet przy bramie do naszych ogrodów działkowych rosną maliny

      Usuń
    3. Kiedy byłam mała, często spotykałam w lesie truskawki, zwykle nawet obok poziomek. Tylko to nie mogły być "rdzenne", że się tak wyrażę. Musieli ludzie wyrzucać do lasu przy likwidacji z ogrodów, bo chyba innego wytłumaczenia nie ma.

      Usuń
  8. Wszystko mi się podoba, Aniu :) U nas jaśmin już przekwitł. Za to cały czas kwitnie pięciornik, no i róże, królowe kwiatów. Pierwszy raz na minioną zimę nie okrywałam, nic się im nie stało, a kwitną jak szalone, Uwielbiam je. Pozdrawiam gorąco, bo i temperatura tego wymaga |:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulko, nasz jaśmin jeszcze kwitnie chyba dlatego, że w miejscu gdzie rośnie, jest wilgoć.
      Kiedyś mieliśmy mnóstwo róż, ale już ich nie ma. Dosadzamy róże, ale jakoś nie chcą się przyjąć.
      Wczoraj zasypiałam przy temperaturze 28 stopni w pokoju i na dworze. Makabra.
      Gdy się dziś obudziłam, w słońcu były 43 stopnie.
      Uściski.

      Usuń
  9. Nigdy nie zapomnę zapachu poziomek na rozgrzanej słońcem polanie z mojego dzieciństwa. Pozdrawiam serdecznie. 🌞🌞🌞🌼🌼🌼🌻🌻🌻💓💓💓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, ja z kolei pamiętam takie poziomki przy leśnej drodze.
      Buziaczki.

      Usuń
  10. Usuń jeden komentarz, proszę. Fotografie cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loteczko, nie mam pojęcia, dlaczego publikuje Ci się tyle komentarzy.

      Usuń
  11. Błękitny anioł nie ma prawa znudzić się komukolwiek. Poziomki sa rozczulające w swym wyglądzie. Maleńkie serduszka, siostry truskawek . Aż zal jeść , a przecież trzeba... Przecież uschną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andante, a gdzie Ty się podziewasz?
      Ogromny upał, który wczoraj na szczęście się skończył, spowodował, że poziomki, które ostatnio zrywamy, są bardzo malutkie.
      Trzymaj się!

      Usuń
  12. Pamiętam "Pożyczalskich":))

    I uwielbiam, kocham poziomki, ich cudowny zapach!

    OdpowiedzUsuń