W minioną niedzielę wybrałam się na działkę, nasze żonkile były jeszcze mizerne, ale za płotem u sąsiadki pięknie rozkwitły, dlatego poprosiłam panią Tolę, aby pozwoliła mi je sfotografować. Wiadomo, że pani Tola, to dobra dusza, która nigdy nie odmawia, więc skorzystałam z okazji i zrobiłam wiele zdjęć.
Takich uroczych kępek żonkili pani Tola ma mnóstwo.
Najbardziej zauroczyła mnie śnieżyca wiosenna, bo jeszcze nigdy nie widziałam jej na żadnej działce. Sąsiadka powiedziała, że kupiła kiedyś jedną kępkę, a teraz ma ich mnóstwo. Oczywiście obiecała, że po przekwitnięciu sprezentuje mi jedną. Jutro wybieram się na działkę, aby zobaczyć, jak kwitną nasze hiacynty, więc się przypomnę.
Hiacynty pani Toli są dość mizerne, widocznie zły gatunek, ale najważniejsze, że już kwitną.
Obok drogi przez las, którą dojeżdżamy do działki, rośnie mnóstwo fiołków, ale prawie nie widać ich spod suchych liści, więc sfotografowałam te fioletowe cudeńka u sąsiadki, bo ma ich cały rządek.
A tu maleńkie bratki, przy których musiałam się mocno schylić, aby zrobić im zdjęcie.
A to na razie nasze bratki rosnące w donicy- niedawno posadzone, więc wyglądają niezbyt pięknie. Oczywiście dokupimy dużo więcej, bo warto zachwycać się ich wyglądem.
Nasze bordowe pierwiosnki jeszcze w minioną niedzielę nie rozkwitły, a te, które mamy pani Tola i ja, dostałam od kolejnej sąsiadki, pani Bogusi i podzieliłam się z panią Tolą. Nie ma to jak życzliwi i uczynni sąsiedzi!
Na koniec nieznany mi krzew od mojej Anulki z Antwerpii, bardzo bym chciała, aby takie cuda rosły i kwitły też na polskich skwerkach.
Nie znam jego nazwy, ale jego sztywne liście przypominają mi mahonię, ale mahonia ma drobne i żółte kwiaty. Jeśli ktoś zna nazwę tego krzewu, proszę o pomoc.
ŻYCZĘ WSPANIAŁEJ POGODY ZE SŁOŃCEM!
Anno wiosna ,wiosna hura cieszymy się jej pieknem krzew który przedstawiłas nie znam ale jest bardzo piękny ,żonkile ,pierwiosnki to jest to co lubię pozdrawiam wiosennie i słonecznie
OdpowiedzUsuńRóżo, nareszcie możemy cieszyć się prawdziwą wiosną.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Aniu, ten piękny kwiat to prawdopodobnie kamelia japońska.
OdpowiedzUsuńSwe kwitnienie zaczyna o tej porze.
Uwielbiam żonkilowe, hiacyntowe szaleństwo. Podobnie jak Ty, uważam, że wiosna to najpiękniejsza pora roku. jeszcze wpadnę by zachwycić się wspaniałymi, wiosennymi kwiatami.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, też mi się wydawało, że kwiaty są podobne do kwiatów kamelii. Ciekawa jestem, czy ten krzew uchowałby się w naszym klimacie.
UsuńPozdrawiam hiacyntowo.
Czy kamelia przetrwałaby nasze zimy? Może teraz są dostępne takie odmiany.
UsuńW tej chwili przypomniałam sobie, że w ub. roku odwiedziliśmy 12 kwietnia Ogród Botaniczny w Krakowie. W szklarniach były przechowywane wszystkie kamelie i tam je można było oglądać. Wcześniejsza moja wizyta w tym Ogrodzie była we wrześniu i kamelie były poustawiane w różnych miejscach ogrodu.
Mam kamelię kupioną dwa lata temu. Była piękna z różowymi kwiatami. W tamtym roku sporo urosła ale nie zakwitła. Domyślam się, że brakuje jej jakiś minerałów. Na zimę wnoszę ją do piwniczki aby nie zmarzła. Miałam w ogrodzie 1,5 metrowej wysokości liść laurowy. Okrywaliśmy go zawsze włókniną i zimował w gruncie. Niestety, w tym roku nie przetrwał zimy. Nie został wykopany. Liczymy, że odbije od korzenia ale to raczej wątpliwe.
Wybacz, że tak się rozpisałam.
Pozdrawiam:)
Łucjo, w ubiegłym roku w Brico Marche widziałam wysoką kamelię w dużej donicy, już nie pamiętam, ile kosztowała, ale chyba sporo. I cóż z tego, że mi się podobała, skoro nie miałabym gdzie jej przechować. W naszej niewielkiej piwniczce jest za ciepło i nawet nie chcą przezimować dalie,bo gniją, dlatego co roku kupujemy nowe.
UsuńKiedyś mąż z Soczi przywiózł świeże liście laurowe i przez długi czas pachniały mi w kuchni. W Sozopolu w parku w pobliżu morza też były drzewa laurowe i lubiłam tamtędy przechodzić, aby je wąchać. Niestety, w naszym klimacie niemożliwym jest, aby uchowały się rośliny z cieplejszych klimatów.
Co do Twojej kamelii, która nie chce kwitnąć, to musisz poszukać informacji w internecie, bo szkoda, aby tak piękny krzew nie cieszył Cię swym widokiem.
Serdeczności.
Też sądzę, że roślina z ostatniego zdjęcia to kamelia. Wreszcie mamy kolory w ogrodach i możemy je podziwiać i cieszyć się nimi. Ja też często wymieniam się roślinami z ogrodowymi sąsiadami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGigo, chyba Ty i Łucja macie rację, bo sprawdziłam w Google, muszę o tym napisać mojej Anulce.Sąsiedzi to najczęstsze źródło pozyskiwania nowych kwiatów. Ja daję i mi dają- tak powinno być.
UsuńSerdeczności.
Uwielbiam wiosnę i zachwycam się każdym wiosennym kwiatuszkiem !!
OdpowiedzUsuńNie wiem co to za roślinka na ostatnim zdjęciu ale jest prześliczna !!
Pozdrawiam serdecznie :)
Elu, już wiem, że to jest kamelia japońska i żałuję, że w naszym klimacie się nie uchowa.
UsuńDziś byłam na działce i obejrzałam każdy nowy kwiatuszek.
Serdeczności.
Tak, ten cudny krzew to kamelia. Może w Twoich stronach jest łagodniejszy klimat, ale u mnie w Górach Świętokrzyskich nie przetrwa. Miałam przez chwilkę do pierwszych chłodów, które ją zniszczyły całkowicie.
OdpowiedzUsuńWiosna jest piękna.
Pozdrawiam serdecznie...:-)
Jolu, zdjęcie tego krzewu przysłała mi moja uczennica z Antwerpii. Myślę, że nawet na zachodzie Polski kamelia by nie przetrwała.
UsuńŻyczę miłego wieczoru.
Wiosna to najładniejsza pora roku :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, Paulino.
UsuńPozdrawiam.
Warto czekać całą zimę, żeby co roku obserwować przebudzenie się wiosny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mario, masz rację, uwielbiam ten czas, gdy przyroda budzi się do życia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Widzę, że już udzielono Ci odpowiedzi na Twoje pytanie. Piękny kwiatek ta kamelia. Ja bratki uwielbiam, są takie skromne, małe i w różnych barwach. Niestety w tym raku mam tylko same fioletowe ale mąż zapowiedział, że jeszcze dokupi w innych kolorach. Nareszcie wiosna, która cieszy i napawa nas zielenią i kolorem kwiatów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
JaGuś, też uwielbiam bratki i chętnie bym je dosadziła, ale na razie trudno wejść na działkę, bo po ulewach ziemia jest rozmokła.
UsuńBuziaczki.
Pięknie u Ciebie. U mnie jeszcze wszystko rośnie niespiesznie, jedynie forsycje łapią kolor. W moim ogródku rośnie jeden żonkil, reszta na coś czeka, może na deszcz, kto wie. Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńZbyszku, w moim mieście zatrzęsienie forsycji i wszystkie kwitną. Na trawnikach rozkwitły już tulipany i żonkile.
UsuńNiestety, bardzo silne opady deszczu nie pozwalają na pracę na działce.
Pozdrawiam.
Ładnie robi się na świecie. Rzadko wprawdzie wychodzę, pylenie mi przeszkadza. Chyba cieszy Ciebie każdy nowy badylek na działce. Pamiętam czasy kiedy i mnie cieszyły roślinki, szczególnie te pierwsze, wiosenne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, zaczął się ten okres w przyrodzie, który bardzo lubię, codziennie coś nowego zakwita na działce. Na szczęście nie jestem alergikiem i pylenie roślin mi nie przeszkadza.
UsuńBuziaczki.
Ale nasz pięknie na swojej działce.
OdpowiedzUsuńNa mojej też już pewnie wszystko obudziło się do życia, ale zobaczę ją dopiero za tydzień, gdy wrócę z sanatorium
A tutaj - przy wschodniej granicy też wszystko kwitnie. Zaczęła się najpiękniejsza pora roku.
Pozdrawiam serdecznie.
Stokrotko, chyba ciężko Ci przebywać w sanatorium, bo nie możesz się cieszyć swoją działką, która zmienia się w oczach.
UsuńUwielbiam wiosnę!
Serdecznie pozdrawiam.
Śnieżyce prześliczne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
Wczesna wiosna. :)
OdpowiedzUsuńNie znam nazwy tego ostatniego krzewu, ale mi przypomina też azalię. :)