czwartek, 8 sierpnia 2013

Tygrysówka pawia- kwiat jednego dnia

   Może komuś wydawać się dziwne, że tak bardzo zachwycam się tygrysówkami, ale wydaje mi się, że w tej chwili to najpiękniejsze kwiaty, które kwitną na naszej działce. Trochę poczytałam o nich i dowiedziałam się, że ich ojczyzną jest Meksyk, a do Europy przywędrowały w XVI wieku. Zasmuciło mnie, że kwiat tygrysówki żyje tylko jeden dzień, bo zakwita przed południem i pod wieczór już więdnie. Dobrze, że każdy pęd ma kilka pąków i nie można przegapić kwitnienia. Zastanawiałam się, czy poza żółtym i różowym kolorem będą jeszcze inne. I są- białe!


 A to  pojedyncze różowe i żółte:


Po dokładniejszym przyjrzeniu się widać, że trzy zewnętrzne listki okwiatu są większe i lekko odgięte ku dołowi w przeciwieństwie do wewnętrznych, mniejszych i wyprostowanych. Tygrysówka może kwitnąć do września i cieszyć oczy właściciela. We wrześniu cebulki należy wykopać, przez miesiąc przesuszyć, a potem spróbować je przechować, gdy nadejdzie zima. Może się uda, a jeśli nie, to na wiosnę kupię nowe.

   Oprócz różowych cynii zakwitły też jaskrawoczerwone- wyjątkowo piękne.

I na koniec prośba do znawców kwiatów: co nam zakwitło na działce?

Będę wdzięczna za pomoc, bo nie lubię mieć kwiatów, których nazwy nie znam.

22 komentarze:

  1. Az szkoda, że tylko jeden dzień, co zrobić, niektóre kwiaty tak mają. Tak jak piszesz, wynagradza to, że mają więcej kwiatów. Kolory bardzo ładne. bardzo lubię cynie, a do tego to bardzo odporny kwiat na suszę i na wszelkie choroby.
    A poszukiwana nazwa kwiatu to zimowit.
    Pozdrawiam ciepło*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Małgosiu, to nie jest na pewno zimowit. Mam na działce kilka kępek zimowitu i dobrze wiem, jak te kwiaty wyglądają. Zimowity są bardziej podobne do krokusów.
      Gorąco pozdrawiam w dość chłodny wieczór.

      Usuń
    2. Aniu, też miałam obawy, czy na pewno to zimowit, a teraz już sprecyzowałaś nazwę tego kwiatka. Ja tez lubię wiedzieć co rośnie na mojej działce:). Dla zimowitów charakterystyczne jest to, że najpierw mają kwiaty, potem dopiero ukazują się liście.
      Pozdrawiam Aneczko*

      Usuń
    3. Małgosiu, akurat na tych zimowitach, które miałam do tej pory, najpierw pojawiały się śliczne, duże liście, które potem zasychały i dopiero potem wyrastały kwiaty podobne do krokusów. Możliwe, że u tych jesiennych jest zupełnie inaczej. Zmyliło mnie to, że mają kwiaty zebrane w grona, a zwykłe zimowity mają pojedyncze kwiaty.
      Ciekawa jestem, skąd wzięły się u nas te dziwne zimowity, bo nikt z nas ich nie sadził. Widocznie ich cebulka zaplątała się wśród innych, które kupiliśmy.
      Gorąco pozdrawiam w sympatycznie chłodną niedzielę.

      Usuń
  2. Bardzo piękne te kwiaty, szkoda że mało trwałe. Udało Ci się uchwycić je w pełnej krasie. Nie znam ich i nie miałam w swoim ogródku, bo kiedyś ciężko było o nowe gatunki. Czasami przywoziłam od cioci ze Szwecji jakieś ciekawe roślinki, ale nie za wiele, bo wtedy na granicy kontrolowano i nie wolno było przewozić roślin. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Loteczko, właśnie teraz bardzo się cieszę, że w różnych marketach można kupić dość egzotyczne kwiaty tak odmienne od tych typowych dla naszych ogródków.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowe kocham, a tymi niezwykłymi się zachwycam. Mam koleżankę, która kolekcjonuje niezwykłe kwiaty ale nie mam kiedy wybrać się do niej na działkę. Chyba muszę się zmobilizować o odejść wreszcie od kuchni. Pozdrawiam serdecznie. Dziewczyny jadą, idę robić pierogi.

      Usuń
    2. Te zwykłe pamiętam jeszcze z ogródków w mojej rodzinnej wsi, mojej mamie szkoda było ziemi na kwiaty, wolała siać i sadzić warzywa, ale dalie (georginie) zawsze miały miejsce.
      To już niedługo odpoczniesz od gotowania, u nas na szczęście zrobiło się chłodno i już nie gotuję się w kuchni, a gotuję bardzo dużo i na dwie raty.
      Serdeczności.

      Usuń
  4. Przypominają storczyki. Nie chce pisać komunałów ale serce mi się otwiera na ich widok...

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne są Twoje tygrysówki!
    A kwiateczki te to ziemowit jesienny - na pewno!
    Ziemowity jesienne są drobniejsze i występują właśnie na Twoim terenie. W moich okolicach ich nie ma.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jolu, na wielu działkach są zimowity, ale nigdzie takiego nie widziałam, jednak teraz w Google wyszukałam hasło: zimowit jesienny i chyba masz rację. Dziękuję za podanie dokładnej nazwy. Mam nadzieję, że te zimowity przeżyją zimę tak jak te zwykłe.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to jeszcze nie znam nazw, dopiero 6 lat zajmuję się ogrodem. Ale że kwiaty dają radość - to wiem. Pozdrawiam Aniu :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Anulko, szczerze mówiąc, dopiero wtedy poznałam nazwy wielu kwiatków, gdy założyłam działkowego bloga. Czasami przez godzinę szukam nazwy jakiegoś kwiatka w Google, bo głupio coś mieć na działce i nie wiedzieć, co to jest.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam !
    Piekny wpis tygrysówki bardzo pieknie sie reprezentują serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Różo, mam nadzieję, że jeszcze trochę będą kwitnąć i cieszyć nasze oczy.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie piękne kwiaty a tylko przez jeden dzień mogą oczy cieszyć - szkoda. Ja w tym roku cynii mam różne kolory i pokaże je u siebie, to sama zobaczysz. Hmm, a nazwy tych kwiatków, o które pytasz, niestety nie znam...
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. JaGuś, mam tylko dwa kolory cynii: różowy i czerwony, bo takie nasiona dostaliśmy na jesieni od sąsiadki.
    Już znam nazwę tych niebieskich kwiatków, to zimowit jesienny. Jest dziwny, bo od dawna mam zupełnie inne zimowity.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też miałam cynię tylko różową i czerwoną. Zbierałam co roku nasionka ale przy tych przenosinach na tą drugą działkę, gdzieś mi zaginęły. Teraz mąż kupił nowe z feriom kolorów. Zobaczę czy za rok też tak będzie.
      Może to jakaś inna odmiana tego zimowita jesiennego...

      Cieplutko pozdrawiam.

      Usuń
    2. U sąsiadki tej od róż widziałam też białe cynie, ale nie jestem pewna, czy pozwoli mi zebrać choć trochę nasion.
      To jest na pewno zimowit jesienny, bo sprawdziłam w Google. Moje stare zimowity jeszcze nie kwitną.Gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  13. Aniu, u mnie znowu upał...
    Kto może to korzysta z plażowania i kąpieli.
    Cudne lato mamy. Czytałam, że teraz już tylko takie upalne lata będą. Może, może, kto to wie?
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Jolu, chyba obie nie cieszymy się z tych upałów, może gdybyśmy mieszkały nad morzem jak Lotka, to byłoby inaczej, a w mieście daleko od morza nie idzie wytrzymać. Właśnie w tej chwili włączyłam wentylator, bo jeszcze nie dorobiłam się klimatyzacji, ale gdyby co roku było tak upalnie, to musiałabym o niej pomyśleć.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń