Nie wiem, czy ktoś nie ma już dosyć naszych działkowych kotów, ale ten, któremu poświęcę ten wpis, jest wyjątkowy. Przypominam, że wszystkie koty są dzikie i nie warto wyciągać do nich ręki, bo podrapią. Jednak mężowi w pewnym stopniu udało się oswoić słodkiego czarnuszka, który po najedzeniu się cały czas przyglądał się, co mąż robi.
Tu widać rękę męża, który dzwoni kluczykami od samochodu i zdziwioną minę czarnuszka, który aż przysiadł na tylnych łapkach i wytrzeszczył oczka. Nieco później mężowi udało się go pogłaskać, co było ogromnym sukcesem.
Tu patrzy prosto w komórkę, jakby pytał, czy nie ma najśliczniejszych wąsików na świecie.
Gdy już się naje na tarasie, często ociera się o ścianę. I pomyśleć, że te mięciutkie łapki skrywają ostre jak brzytwa pazurki.
Wiele kotów zbiega się do miski z mięsem, a nasz czarnuszek nie da sobie w kaszę dmuchać i jak tylko mu się uda, to się wepchnie między inne koty.
Jak widać po pustych miskach, koty natychmiast wszystko zjadają, lecz mąż trochę mięsa zostawia dla spóźnialskich, bo często się zdarza, że nagle zjawi się jakieś głodne biedactwo i rozpacza.
A teraz trochę zdjęć innych kotów. Ja ich nie rozpoznaję, ale mąż przeważnie wie, co to za jegomość.
Po najedzeniu się niektóre koty wskakują na nagrzane kamienie lub kładą się na ciepłych płytkach.
Na działce zrobiło się czerwono:
Owoce aronii zamieniły się w wino lub soki i zajmują mi miejsce w kuchni.
Borówkę amerykańską już dawno zjadłam do ostatniej jagódki.
Kalina już dawno zapomniała, że kiedyś miała białe kiście kwiatów.
Na zakończenie smutna informacja: dziki jeszcze kilkakrotnie dostały się na działki i znów zryły. Mąż w sobotę po obejrzeniu zniszczeń stwierdził, że już zostawi łączki tak jak są, może dziki będą na tyle mądre, że drugi raz nie będą w tym samym miejscu ryły.
Poza tym mąż z synem ogrodzą brakujące miejsca od sąsiada i z mojej inicjatywy dołem położą drut kolczasty. Nie jestem okrutna, ale już mamy dosyć!
O! Jestem zdeklarowaną kociarą i o kotach mogę czytać i rozmawiać bez końca:) Wszystkie są śliczne ale ten czarny rzeczywiście wyjątkowo urodziwy. A raczej urodziwa bo wg mnie to kicia Anno:) To piękne, że okazujecie tyle serca tym dzikuskom. Działka w barwach jesieni prezentuje się bardzo malowniczo:) Rozumiem Was ale rozumiem też dziki... To w końcu my ludzie wkraczamy na ich tereny zabierając im przestrzeń życiową. One były pierwsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Amasjo, czarnuszek jest słodki. Wiem, że kocice maja mniejsze łebki od kotów, ten na razie nie daje się rozpoznać, bo jest zbyt malutki.
UsuńW moim mieście jest pełno stad dzików i jakoś im nie przeszkadza, że wchodzą na tereny zamieszkałe przez ludzi.
Nie chcę, aby dziki były zabijane, ale przeganiane w głąb lasów.
Pozdrawiam w słoneczny i ciepły dzień.
Swoje przypuszczenie Anno opieram na barwie futerka:) To czarny szylkret (połączenie czerni, bieli i rudego) ubarwienie charakterystyczne dla kotek (połączone z genem płci). Takie kocury zdarzają się rzadko, a jeśli już to są bezpłodne. Jeśli uda Wam się stwierdzić płeć to daj mi znać czy miałam rację czy też się myliłam:)
UsuńAni przez myśl mi nie przeszło, że chcecie zrobić dzikom krzywdę:)
Pozdrawiam!
p.s. dziękuję za namiary na ten serial:)
Amasjo, mimo że przez wiele lat przez działki przewinęły się dziesiątki kotów, to nie znam się na ich płci.
UsuńSyn wczoraj stwierdził, że nie położą drutu kolczastego, lecz wymyślą z ojcem coś innego, aby dziki nie podważyły siatki. Dziś od rana moje chłopaki pracują na działce i chyba zrobią wreszcie to ogrodzenie.
Serial jest wspaniały, ale brakuje mi odcinka, gdy Turcy zdobywają Konstantynopol. Jednak można w internecie znaleźć film pełnometrażowy o zdobyciu Konstantynopola. Oglądałam go dwa razy i kto wie, czy nie obejrzę po raz trzeci.
Pozdrawiam w przedostatni ciepły dzień tej jesieni.
Koty to jedna z moich największych pasji Anno:) Sporo o nich wiem i wciąż tę wiedzę poszerzam ale za eksperta się nie uważam.
UsuńMam nadzieję, że nowe ogrodzenie spełni swe zadanie i zatrzyma dziki by nie poczyniły więcej zniszczeń.
Kiedyś, dawno temu (jeszcze przed czasami 'Wspaniałego stulecia' itp.) bardzo interesowałam się historią Turcji, zwłaszcza okresem Imperium Osmańskiego:) Potem to zainteresowanie zostało wyparte przez inne, min. Hiszpanię:)
Ten film też z przyjemnością zobaczę.
Twój syn to prawdziwy turkomaniak:) A prezent na pewno Ci się spodoba. Przecież on wie, co lubisz:)
Pozdrawiam z-niestety zasmogowanego-Krakowa:)
Amasjo, jeśli interesują Cię początki Państwa Osmańskiego, to tam, gdzie będzie Mehmed II Zdobywca, znajdziesz też rewelacyjny serial "Odrodzenie Ertugrul". Rolę tytułowego Ertugrula, ojca Osmana, gra niezwykle przystojny aktor Engin Altan Düzyatan. Tylko że serial liczy kilkadziesiąt odcinków i jego oglądanie może zająć cały rok. Jednak warto.
UsuńSyn przywiózł ponad kilogram tureckich słodyczy, pół kilograma chałwy i perfumy.
Pozdrawiam z zachmurzonego i dość chłodnego miasta.
Anno, dziękuję za te wszystkie polecenia, nie miałam pojęcia o tych serialach i z zaintetesowaniem sobie pooglądam☺ Tureckie seriale mają chyba to do siebie, że liczą mnóstwo odcinków ale mam czas i dam radę...powolutku😉
UsuńChałwę bardzo lubię chociaż na samą myśl o jej słodyczy bolą mnie zęby😉
Pozdrawiam serdecznie!
Jaki słodziak ze słodkim pysiem :) Gdyby udało się go złowić napewno szybko znalazłby się chętny na adopcję... Dobrze że kotki mają Was !!
OdpowiedzUsuńAniu, Twoja działeczka o kazdej porze roku wygląda pięknie a jesień wzbogaciła ją wyjątkowymi odcieniami kolorów!
Pozdrawiam serdecznie
Elu, kiedyś na naszą działkę przyjechała pewna pani, której zginął ukochany rudy kot. Przywiozła kilogram mielonego mięsa i zobaczyła dwa kociątka- rudego i szarego. Aby ich nie rozłączać, wzięła dwa, bo wierzyła, że są dziećmi jej rudego zaginionego kota.
UsuńMam nadzieję, że pokochała te kotki jak swego rudaska.
Kolory są piękne, szkoda tylko że niedługo wszystko poszarzeje.
Serdeczności.
Ani be, ani me, ani kukuryku
OdpowiedzUsuńLew się tak wyraził, problemów bez liku
Ani be, ani me, ani kukuryku
Owca, krowa, kogut, jaki tego powód
Na wybory do obory
Poszli z kółka dyrektory
Popatrzyli, powąchali
Swoje typy pozgłaszali
Jeden wybrał owcę białą
Drugi krowę nieco starą
Trzeci podszedł do koguta
Lecz nie brzmiała wspólna nuta
Ani be, ani me, ani kukuryku
Lew się tak wyraził, problemów bez liku
Ani be, ani me, ani kukuryku
Owca, krowa, kogut, jaki tego powód
Penetracja i lustracja
I kościelna agitacja
Pajęczyny, żuki, muchy
Prusakolep na komuchy
Jedni grają na parlament
Drudzy sieją tylko zamęt
Wszelkich działań cała kupa
I tak wyjdzie z tego... figa
Ani be, ani me, ani kukuryku
Lew się tak wyraził, problemów bez liku
Ani be, ani me, ani kukuryku
Owca, krowa, kogut, jaki tego powód
Czemu tak się dzisiaj dzieje
Wszyscy gonią, lew się śmieje
Czemu nic się nie chce udać
Czekać trza na boskie cuda
Do wigilii czekać trzeba
Rykną głosy aż do nieba
Nawet dzieci podsłuchają
Co zwierzęta w szopie grają
Ani be, ani me, ani kukuryku
Lew nie dostał głosów, problemów bez liku
Może be, może me, może kukuryku
Zwierzęta są w szoku, szczęśliwego roku
Ani be, ani me, ani kukuryku
Lew nie dostał głosów, problemów bez liku
Może be, może me, może kukuryku
Zwierzęta są w szoku, szczęśliwego roku
Olu, dobrze się czujesz? Może zmień lekarza.
UsuńAniu, jak nic ten mały czarnuszek chciałby być zaadaptowany przez Was. Tak się zachowywała pewna kicia u koleżanki na działce i koleżanka zabrała go do domku.
OdpowiedzUsuńKotek po prostu dba o swój interes i wybrał Twojego Męża - wspaniałego Człowieka (przez wielkie C) na swojego opiekuna. Nie piszę pana, bo kot nie ma pana nad sobą, ha,ha,ha ....
Jolu, wiesz, że nasz syn jest alergikiem, ale bardzo lubi koty. Nawet kupił im kilogramową puszkę wspaniałego mięsa. Nie możemy mieć w domu żadnego stworzenia.
UsuńTy znasz koty, bo przecież masz swojego czarnego Teo.
Czarnuszek już dał się mężowi pogłaskać.
Serdeczności.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie słodki jest czarny kotek. Wąsy i piegi ma urocze.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, chyba się wrodził do swego ojca, bo jego matka jest szaro-biała.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu, często zaglądam na Twojego bloga aby po raz kolejny obejrzeć ślicznego kocia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu, to prawda, że rzadko zdarza się tak słodkie stworzenie.
UsuńSerdeczności.
Coraz więcej macie kotów na działce. Z okna obserwuję u nas panią, która dokarmia koty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, te koty pojawiają się i znikają. Na działkach tylko my dokarmiamy koty. W moim bloku jedna z sąsiadek dokarmia białego kotka, a gdy wychodzi na spacer ze swym psem, kotek biegnie obok niej, bo już zżył się z psem.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Cudowne te Wasze koty i jakie zadbane :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia...
Czarnuszek na pewno jest kotkiem a nie koteczką ?
Współczuję i weź tu coś zrób z dzikami...
Krystyno, nie mam pojęcia, jakiej płci jest czarny kotek.
UsuńOgrodzenie jest już postawione, ale syn nie zgodził się na drut kolczasty.
Kotki cudowne wszystkie.😘
OdpowiedzUsuńNie mam swojej działki, ale też dokarmiam dzikie kotki na opuszczonych działkach.🐈
A gdybym miala działkę, rosłaby na niej tylko trawa i borówki, które uwielbiam.😘
Pozdrawiam, dobrego tygodnia!🍀
JoAnno, pamiętaj, że trawę trzeba kosić, a to zajmuje bardzo dużo czasu. My mamy pięć trawników i alejkę przed działką.
UsuńBorówek mamy dużo, ale krzaki na razie są małe, z wyjątkiem jednego. Mąż posadził jeszcze dwa krzaki jagód goyi, ale długo przyjdzie czekać na owoce.
Serdeczności.
Czarnuszek świetny. Widać, że bardzo ciekawy świata.:)
OdpowiedzUsuńDandi, akurat ten kotuś jest bardzo wścibski, lubi wchodzić do altany i trudno go z niej wygonić.
UsuńUwielbiam koty.... Mam dwa staruszki (11 i 13 lat) a ostatnio przyplątała się kocia bieda - chora, mała i chuda. Ratowaliśmy dwa tygodnie - udało się. Jest już po ostatnich szczepieniach. Mamy trzy :)
OdpowiedzUsuńJago, jedna z moich przyjaciółek zawsze zbiera z ulicy chore koty i psy. Na szczęście ma dla nich miejsce przy swoim domu.
UsuńKicio jest bardzo piękny. Co za umaszczenie! Biedaczek, nie ma się do kogo przytulić. Dobrze, że ma Was i mięsko do zjedzenia. Lubię Twoje posty o kotach, aż serce rośnie, że są tacy ludzie jak WY!
OdpowiedzUsuńPawanno, przecież Ty z mężem też opiekujecie się zwierzętami, bo jak tu nie nakarmić jakiegoś biedaka.
UsuńNa szczęście jeszcze nas stać na kupno mięska czy ścinków wędlin.
Pozdrawiam.
Wooow ale armia kotków. Życzę im smacznego.
OdpowiedzUsuńŁadna jesień, szkoda tylko że dziki niszczą Twoje mienie.
Arni, działkę już mamy ogrodzoną, więc chyba problem dzików mamy z głowy.
UsuńOby tylko nie chciały się przedostać przez płot. :)
UsuńAmi, dziki już nie wejdą, ale kotów nic nie powstrzyma.
UsuńJa również lubię koty. :) Mam nadzieję, że dziki już nie narobią Wam szkód. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKatarzyno, działka jest już w całości ogrodzona, więc dzikom nie powinno się udać podkopać pod mocnym płotem.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Piękny kotek. Armia też na medal. Dobrze mają te Wasze kociska, trafili na porządnych ludzi. Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńZbyszku, ktoś mu karmić koty i właśnie padło na nas ;)
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Kicia jest przepiękna! Właściwie wszystkie, prawdziwa armia. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, niezwykłe stworzenia o bardzo zróżnicowanych i ciekawych charakterach!
Alex, to prawda, że każdy kot ma inny charakter, a nawet charakterek.
Usuńsłodziaki z tych kociaków ;)
OdpowiedzUsuńTylko że trudno je oswoić.
UsuńIle czworonogów, na dodatek wszystkie takie piękne.
OdpowiedzUsuńSaro, są piękne, bo wypasione przez nas.
UsuńSłodkie kociaczki, takie do wytulenia! :D
OdpowiedzUsuńBeatrycze, tylko że one nie dadzą się przytulić.
Usuń