Przez trzy miesiące mnie tu nie było, bo i tak nie miałabym o czym pisać. Wprawdzie na krótki czas pozwolono jeździć na działkę, ale zaraz zaczęła się pandemia i zakazano wjeżdżać i wchodzić do lasu oraz na działki. Ominęło nas oglądanie kwitnienia krokusów. Mężowi tylko raz udało się sfotografować krokusy, które kwitną najwcześniej- czyli żółte oraz jednego z kotów i to na Dzień Kota.
Dopiero w miniony poniedziałek cofnięto zakaz wjazdu do lasu i wchodzenia na działki. Ucieszyło to mojego męża, który już nie mógł wytrzymać w domu. Natychmiast pojechał, aby zobaczyć, jak działka wygląda. Oczywiście już nie było krokusów, ale za to kwitły tulipany. Wszystko było zaniedbane i teraz czeka męża mnóstwo pracy.
Poza tulipanami kwitnie też barwinek, zawilce leśne, hiacynty i żonkile.
Niestety, było bardzo mocne słońce na bezchmurnym niebie i nie zawsze udało się wyraźnie sfotografować kwiaty.
Oprócz kwiatów kwitną też krzewy, ale o nich w następnym poście.
WSZYSTKIM INTERNAUTOM ŻYCZĘ DUŻO ZDROWIA !