Mąż często jechał na działkę, aby nakarmić koty, a przy okazji zobaczyć, czy dziki nie wdarły się na działkę i nie poczyniły na niej spustoszeń.
Od dłuższego czasu do naszej działki zbliżał się rudy kocurek, ale nie odważył się podejść do miski z jedzeniem. Wreszcie kiedyś się odważył:
Do tej pory jest nieufny, ale codziennie przychodzi na działkę i czeka.
Pojawił się też jakiś szary kotuś, ale tak bardzo się nie boi. Widocznie jeszcze ludzie nie zrobili mu krzywdy.
Po najedzeniu się odpoczywa, wykorzystując nędzne promyki słoneczka.
Zdjęcia poniższe zostały zrobione w różnych dniach maja. Zacznę od ogromnego kwitnącego kasztanowca, który daje znać, że trwają egzaminy maturalne. Rośnie on obok jednego z marketów, do którego często jeździmy po zakupy.
A co w maju kwitło na działce? Przede wszystkim tulipany, które chyba z powodu chłodu nie skończyły kwitnienia.
Jak widać na tym zdjęciu, łączka jeszcze nie była skoszona, bo było zbyt mokro.
Tu już jest skoszona.
Baliśmy się z mężem, ze azalia może zmarznąć, bo w nocy bywały przymrozki, ale na szczęście nic jej się nie stało.
Jestem zachwycona białymi narcyzami, które pachną upajająco. Nawet mąż je zerwał i przywiózł do domu, choć z zasady mu na to nie pozwalam.
Ze względu na intensywny zapach stały w pokoju, w którym rzadko przebywamy.
Zakwitła też kalina, która urosła z małego i krzywego patyczka.
Wszędzie kwitną konwalie, z którymi nie możemy sobie poradzić, bo przechodzą nawet pod płytkami alejki.
Akurat one często stoją w mieszkaniu w niewielkim wazoniku .
Na działce nie brakuje też niezapominajek, które rozsiewam, gdy przekwitną.
Uchowały się jeszcze pierwiosnki i wyglądają pięknie.
Wreszcie i u nas zakwitły szafirki:
Jak widać, na działce mieliśmy w maju cały przegląd wiosennych kwiatów. Jednak aby nie było w tym poście tylko flory, dodam też faunę, która pojawiła się się, gdy mąż przekopywał żyto.
Najpierw pokazała się na pustej ziemi ropuszka, która wyglądała na bardzo zaspaną. Do tej pory jest na działce, ale często zmienia miejsce pobytu.
Potem mojego męża chciał zaatakować niewielki smoczek, któremu mąż nie pozwolił uciec przed sfotografowaniem go.
Nie wiemy, czy do tej pory jest na działce, czy już uciekł, gdzie pieprz rośnie.
Dzisiaj mamy piękną pogodę, najważniejsze, że wreszcie od wielu godzin świeci słoneczko.
Aniu!
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana bordowymi tulipanami. Rzadko spotyka się te kwiaty w takim kolorze.
Też lubię te białe narcyzy, są delikatne i mają zniewalający zapach.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, one mają już kilka lat, w pierwszym roku były bardzo wysokie, teraz, mimo że były wykopywane, nieco zmalały, ale najważniejsze, że się uchowały.
UsuńZapach narcyzów jest urzekający, to jedne z najpiękniej pachnących kwiatów.
Cieplutko pozdrawiam.
Aniu, jak miło i kolorowo na Twoich włościach ! Widać że nie tylko kotki ale też inne zwierzaki czują się u Ciebie bezpiecznie :) Ropuszka wygląda jak grzebiuszka ziemna. Pewnie ma gdzieś swoją norkę w ziemi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, dziękuję za nazwanie naszej ropuszki. Niestety, nie mamy truskawek, bo zawsze takie ropuszki siedziały w truskawkach i mnie straszyły, gdy nagle coś mi się ruszyło pod nogami.
UsuńBędziemy tę ropuszkę nazywać grzebiuszką.
Serdecznie pozdrawiam.
Extra taka duża działka, niestety ja mam malutką...
OdpowiedzUsuńPiękne tulipany, teraz jest ich tyle odmian...
Narcyzy, kocham ich zapach...
A koty jak zaczną do Was przychodzić to na pewno wypięknieją
i odpasą się :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Krystyno, nasza działka ma 4 ary, z tego większość zajmują łączki i warzywnik.
UsuńTen rudy Harry pojawia się codziennie, widocznie długo głodował.
Gorąco pozdrawiam.
Nareszcie zrobiło się ciepło i mogę w końcu sypiać bez skarpetek;-) Piękna i kolorowa jest Twoja działka, Anno. I masz tam ciekawą zwierzęcą menażerię- moje ulubione koty, a nawet smoka:-) Te narcyzy pamiętam z dzieciństwa, u mojej babci rosły w całym ogródku! I chyba widzę ten kamyk z Teneryfy, o którym wspomniałaś u mnie;-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Amasjo, teraz mamy już upały, u nas jest wyższa temperatura niż w Portugalii czy Hiszpanii.
UsuńSzkoda, że ten smoczek już nie pojawia się na działce, bo przecież nikt nie zrobiłby mu krzywdy.
Córka z Teneryfy przywiozła sadzonki bananowca i draceny. Mąz na razie nie ma czasu wsadzić do doniczek, ale one są specjalnie opakowane, wiec mogą sobie poczekać.
Bardzo gorąco pozdrawiam.
O swojej działce nie wpsominam ... Tak źle jeszcze u mnie nie wyglądało. :)
OdpowiedzUsuńTulipanki piękne, zwłaszcza te ciemne. Kiedyś też takie miałam, od dziecka je pamiętam. Były wyjątkowo odporne,gdzieś wyrzucona zniszczona cebulka jakoś się adaptowala i w następnym roku zakwitała w trawie. Pierwszy raz w tym roku nie mam tych ciemnych tulipanków.
Dandi, nasze ciemne tulipany nieco zmalały, bo były tak wysokie, że sięgały mi do pasa.
UsuńJeśli masz w pobliżu np. Brico Marche, to tam na pewno kupisz wszelkie gatunki tulipanów.
Ten rudo-biały kotek śliczny. Ciekawe czy ma swój dom, czy też dziki.
OdpowiedzUsuńRaczej wszystkie kotki są bezdomne, bo ludzie je wyrzucają.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuń"Smoczek" na zdjęciu wygląda na dużego smoka, ponieważ nie ma odniesienia, by porównać wielkość. Świetnie, że udało się tak sfotografować.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu, to zwykła jaszczurka, wybrałam zdjęcie, na którym ma otwarty pyszczek i wygląda groźnie.
UsuńBardzo gorąco pozdrawiam.
Super zdjęcia i fajne kociaki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
To prawda, kociaki są słodkie.
UsuńRównież pozdrawiam.
Wróciłam aby jeszcze raz obejrzeć zachwycającą kalinę !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Elu, aż nie do wiary, że z małego krzywego patyczka wyrósł taki ogromny krzew.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Tulipany wspaniałe i działka taka zadbana. Na pewno dużo pracy w nią wkładasz. Muszę się zabrać za swoją. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl
OdpowiedzUsuńKrystyno, na działce zawsze jest co robić. Samo koszenie pięciu łączek zabiera kilka dni.
UsuńMaj był wyjątkowo nieładny.
OdpowiedzUsuńTeraz jest ciepło i pięknie.
Nie było mnie długo.
Nie mogę się pozbierać,
nie wykluczam opuszczenia kraju. :(
Wszelkiego dobra!
JoAnno, nieważne, czy maj był ładny, czy brzydki. Ważne to, co napisałaś w ostatnim zdaniu.
UsuńCHYBA OSZALAŁAŚ!!!
Ściskam Cię mocno.