Niby w kalendarzu jest jeszcze lato, ale jesień już stoi na progu i wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że niedługo go przekroczy. Takim progiem jest dla mnie jarzębina rosnąca na moim osiedlu, którą sfotografowałam w drodze powrotnej od fryzjerki.
Pamiętam, że jako dziecko zrywałam ją, aby zrobić korale, które jednak szybko traciły swój żywot. Może gdybym wiedziała, jak się robi jarzębiak, to zrobiłabym go. Na pewno dłużej by przetrwał niż korale, bo jestem kompletną abstynentką.
W moim domu nie będzie jarzębiaku, ale pojawi się aroniówka w postaci nalewki i wina, bo nasza aronia już dojrzała i czeka, aby ją mąż spożytkował.
Warzywniak już sprzątnięty i zamiast ziemniaków, sałaty, fasolki i rzodkiewki pojawił się poplon, który nawet zaczął już kiełkować. Poza tym na naszych działkach nic nowego się nie dzieje. Owszem, w sobotę były dożynki, ale nigdy na nie nie chodzimy, więc nasze porcje alkoholu i pieczonego kurczaka wypili i zjedli nasi sąsiedzi.
Kiedyś wspominałam o zielonej róży pani Janki, ale gdy chciałam ją sfotografować przez płot, okazało się, że sąsiedzi ją poobcinali i nawet nie wiem, z jakiego powodu, bo nie było ich na działce. W to miejsce umieszczę zdjęcia bukietu zielonkawych róż, jakie dostał mój mąż na imieniny. Podobają mi się, bo są dość okazałe, jednak mają ten mankament, że nie pachną.
U mnie jarzębiny też już są czerwone, ale ... czytałam gdzieś, że ostatnie lata cechowały długie jesienie i tak ma być. Ale w przyrodzie zawsze jest coś za coś. No to te jesienie mają być kosztem wiosny.Podobno w nadchodzących latach ma być tak jak w tym roku, czyli długa zima a po niej od razu lato. Oj, coś się pozmieniało w przyrodzie.
OdpowiedzUsuńRóże są cudowne! Ładnie odbijają się w lustrze.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Jarzębina już czerwienieje w sierpniu, ale wtedy jeszcze tak nie odczuwam jesieni, a teraz tak. Noce i ranki są chłodne, dobrze, że po jakimś czasie robi się ciepło.
OdpowiedzUsuńW tym roku bardzo mi brakowało długiej wiosny, bo wszystkie wiosenne rośliny zaczęły za szybko się rozwijać.
Te róże są wyjątkowo piękne i dość długo się trzymają w wazonie.
Cieplutko pozdrawiam.
Zawsze lubiłam jarzębinowe drzewka jesienią. Kiedy byliśmy dziećmi jedliśmy gorzką jarzębinę. Na zimę suszyliśmy między oknami, a potem jedliśmy taką wysuszona i przemrożoną, była słodka. Twoją suszoną aronię również zjadłam żywcem, może dlatego, że przypomniała mi suszona jarzębinę? Miłych i spokojnych dni Aniu.
OdpowiedzUsuńLoteczko, dla mnie jarzębina zawsze była zbyt gorzka. Kiedyś zmuszano mnie do wypicia jarzębiaku i po spróbowaniu wylałam zawartość kieliszka do zlewu.
UsuńAronia jest bardzo zdrowa, choć nie tak, jak kiedyś zachwalano.
Miłego dnia.
Pamiętam gorzki smak jarzębiny, ta wysuszona była trochę smaczniejsza. po zimie, kiedy jedliśmy przeważnie ziemniaki i to nie zawsze okraszone, jarzębina smakowała znakomicie. Podziwiałam jeszcze raz bukiet Twojego męża, zestawienie białych róż, z tym innym białym kwiatem (nie wiem jak się nazywa), stanowi delikatną kompozycję. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńLoteczko, też jadaliśmy różne "przysmaki" i dlatego denerwują mnie żarty ze szczawiu i mirabelek. Niedawno Wojtek przywiózł skądś kilogram mirabelek i prawie sama je zjadłam, takie były wspaniałe.
UsuńOd Łucji wiem, że ten dodatkowy kwiat to eustoma. Też go nie znałam.
Serdeczne uściski.
Zaczyna się powoli piękna jesień jest i jarzębina i wrzosy lato szybko ucieka już są zimne poranki ,post bardzo na czasie różyczki piękne byłam ciekawa tych zielonych może w przyszłym roku się uda zrobić zdjęcie serdecznie pozdrawiam miłego weekendu
OdpowiedzUsuńRóżo, wrzesień zawsze kojarzy się z wrzosami- muszę je kiedyś sfotografować. Te róże też są zielone i, o dziwo, wyglądają ślicznie.
UsuńKoniecznie muszę spytać sąsiadkę, czy to ona ścięła róże, czy też ktoś inny je ukradł, bo to się często zdarza.
Cieplutko pozdrawiam.
Czas jarzębiny to bezsprzecznie czas jesieni. Zawsze są piękne i niestety przypominają to co minęło. Miałam kiedyś przed oknem ogromne drzewo jarzębiny . We wrześniu sygnalizowało nieuchronny koniec lata. A zielone róże - poezja.
OdpowiedzUsuńJarzębina jest niezwykle dekoracyjnym drzewkiem. Nawet myślałam, czy ją posadzić na działce.
OdpowiedzUsuńO dziwo, te róże jeszcze stoją w wazonie, choć już nie są pierwszej świeżości.
"Jarzębino czerwona , któremu serce mam dać" ?
UsuńWłaśnie ta piosenka mi się przypomniała, gdy wymyślałam tytuł :)
UsuńRóże w połączeniu z białą eustomą wyglądają przecudne. Róża to jednak najpiękniejszy kwiat.
OdpowiedzUsuńKiedy zaczerwieni się jarzębina to nieuniknione, że jesień stuka do naszych dni...
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, nie na darmo różę nazywa się królową kwiatów. Nawet nie wiedziałam, że ten dodatkowy kwiat to eustoma- zaraz o niej poczytałam w internecie.
UsuńJeszcze dobrze nie nacieszyliśmy się wiosną i latem, a już zima:(
Cieplutko pozdrawiam.
Oj stuka,stuka już do naszych drzwi nie ubłaganie...Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńBrzezino, chyba w tym roku nie będziemy się cieszyć z jesieni, bo jeszcze nie znudziło nam się lato.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Oj stuka,stuka już do naszych drzwi nie ubłaganie...Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZacznijmy robić zdjęcia, może zachęcimy innych do tej zabawy. Niech każdy z nas pokaże przedmioty, które lubi, lub pamiątki rodzinne. To na pewno będzie ciekawe. Pozdrawiam Cię Aniu.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czemu chętniej przychodzę do Ciebie na blogspota. Dokładnie zniechęcili nas na Onecie, szkoda.
Loteczko, to bardzo ciekawy pomysł. Mam trochę pamiątek rodzinnych, a przede wszystkim dużo bardzo starych zdjęć.
OdpowiedzUsuńTeraz też niechętnie wchodzę na blog Onetu i dziwię się ludziom, którzy tam po raz pierwszy zakładają bloga. Na dodatek do tej pory nie mogę się rozeznać w kokpicie. Kiedyś to były takie radosne blogi, a teraz...
Uściski.
Jarzębinę pamiętam z okresu, gdy dziecko było w przedszkolu. Początek roku, pani kazała przynieść jarzębinę. Co ja się nachodziłam w poszukiwaniu drzewa, okazało się, że rosło obok sąsiedniego bloku, o czym powiadomiła mnie i zrozpaczonego syna sąsiadka. Róże piękne, co do zapachu - pośród moich 10 krzewów róż, pachnące kwiaty mają tylko dwa lub trzy krzewy.Takie teraz odmiany ?? Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuńAnulko, czyli zachowałaś się tak jak Jan Serce, który szukał kaliny;)
UsuńNasze róże działkowe pachną i to chyba wszystkie, a te kupowane- nigdy.
Pozdrawiam.
Nie wiem czemu róże z kwiaciarni nigdy nie pachną. Ciągle o tym zapominam i zawsze ładuje nos w takie bukiety. Zawsze są dorodne, imponujące, ale brak im tej charyzmy właściwej mnie okazałym dzikim krewniaczkom właśnie przez brak aromatu.
OdpowiedzUsuńZima niestety idzie za szybko... Moje zwierzaki jedzą na potęgę,a kot futra nabiera w tempie ekspresowym :(
Anno, róże z kwiaciarni mają zapach zielska. To normalne, że gdy dostajemy bukiet, to natychmiast go wąchamy i przeżywamy rozczarowanie.
UsuńNasze działkowe koty też wyjadają z miseczek do ostatniego kawałka mięsa.
Pozdrawiam.
Nie wiem czemu róże z kwiaciarni nigdy nie pachną. Ciągle o tym zapominam i zawsze ładuje nos w takie bukiety. Zawsze są dorodne, imponujące, ale brak im tej charyzmy właściwej mnie okazałym dzikim krewniaczkom właśnie przez brak aromatu.
OdpowiedzUsuńZima niestety idzie za szybko... Moje zwierzaki jedzą na potęgę,a kot futra nabiera w tempie ekspresowym :(