Od znajomej blogowiczki dowiedziałam się, że jest to tygrzyk paskowany i wyszukałam w internecie wiadomości na jego temat. Nie jest groźny, raczej strachliwy, choć gdyby ktoś się uparł, to mógłby nieszkodliwie ugryźć. Jego ojczyzną jest basen Morza Śródziemnego, skąd przyleciał na nitkach pajęczyny w nasze rejony. Podoba mi się jego ubarwienie, bo jest dość egzotyczne.
Kiedyś na blogu Onetu pisałam o pająkach, które pojawiają się w moim mieszkaniu, gdy zanosi się na deszcz i choć zabraniam, to mąż zgarnia je na śmietniczkę i wyrzuca przez okno. a przecież one nikomu nie zrobią krzywdy.
Ale już dosyć o pająkach, których boi się wiele pań, choć nie wiem z jakiego powodu.
Kiedyś wspominałam, że na naszej działce jest na ogół zielono i gdyby nie kwiaty posadzone na wiosnę, byłoby niewiele kolorów.
Na kratce tarasu rośnie milin i choć w tym roku jeszcze nie będzie miał kwiatów, to wygląda bardzo atrakcyjnie. Chciałabym, aby w przyszłym roku "wszedł" na dach i ozdobił go kwiatami.
A tak wygląda milin od strony tarasu. Zdjęcia wykonał mąż, który w gorący dzień opalał się na tarasie i z nudów pstrykał zdjęcia.
Wcześniej w miejsce milinu rosły tu winogrona, ale zmarniały i trzeba było je usunąć.
Aby nie było tak ponuro w tym poście, umieszczę zdjęcia naszych róż po deszczu.
A na koniec zdjęcie zimowitu jesiennego, czyli tego kwiatu, którego nazwy nie znałam. Dodam, że już od dawna na naszej działce rośnie zimowit, ale wygląda zupełnie inaczej.
Tak wygląda zimowit, który dopiero zakwitnie na działce.
A ten welocyped ,w kwestii formalnej to czyj? Poza tym wszystko ok. Pająków nie boje się , ale raczej schodzę im z drogi. Serdeczności...
OdpowiedzUsuńChyba nie myślisz, że to ja jeżdżę rowerem na działkę? Mój mąż to uwielbia.
UsuńNie wierzę, że nie boisz się pająków, skoro umierasz ze strachu na widok małego kociaczka. A na widok myszy wskakujesz na stół;)
Buziaczki wieczorne.
Nie potrafią szybko uciekać więc przykrywam szklanką ...
UsuńA kiedy odkrywasz i wypuszczasz na wolność?
UsuńWitaj Aniu!
OdpowiedzUsuńKwiaty fioletowe to prawdopodobnie Triteleia. Mogę się mylić. Ziemowity prześliczne.Róże zachwycające, przepiękna odmiana.
Długą chwilę oglądam Twoje zdjęcia.
Są doskonałe.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, sprawdziłam w Google ten kwiat, którego nazwę podałaś i w tej chwili już jestem w rozterce, bo wydawało mi się, że to zimowit jesienny, a tymczasem faktycznie jest podobny to tritelei. Na dodatek nie mam pojęcia, jakim cudem takie coś wyrosło mi na działce, skoro nikt z nas nie sadził.
UsuńWitam po powrocie z wojaży.
Aniu, wygląda na to, że to właśnie tritelei, miła niespodzianka, widocznie z innymi cebulkami ją zasadziłaś. Działka piękna, a pająków się boję, szczególnie tych szybkich. Ech, ma się te fobie:(
UsuńPozdrawiam Aneczko*
Właśnie czekałam, aż Łucja wróci z wyjazdu, bo Ona bardzo dobrze zna się na kwiatach.
UsuńPająk sam się boi, czytałam, że gdy człowiek zbliży się do tygrzyka, to ten spada w trawę, bo się boi.
Boję się wszystkiego, co pełza lub się wije.
Serdeczności.
Pająków się nie boję, ale wplątać się w ich pajęczyny bardzo nie lubię :(. Milin Ci wyrośnie z pewnością. Będziesz nawet go przycinać, aby nie obrósł całego domku :)
OdpowiedzUsuńGigo, chyba nikt nie lubi pajęczyny. Czasami podczas grzybobrania udało mi się w nią wejść i nie było to miłe.
UsuńWłaśnie u sąsiadki milin tak wspaniale obrasta dach tarasu i bardzo mi się to podoba.
Serdecznie pozdrawiam.
Wspaniały ogród, róże zachwycają:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama się dziwiłam, że mam aż tyle róż, bo sporo z nich wymarzło.
UsuńPozdrawiam.
I pająki i niektóre gatunki kwiatów świadczą o zbliżającej się jesieni. Moje "ptaszki" dziś pojechały do domu, cisza, spokój, nikt nie śpiewa piosenek. Oj, chyba będziemy tęsknić za Lenką. W tym roku była wyjątkowo pocieszna. Nie boję się pająków, tylko jesienią w lesie ich nie lubię, bo oblepiają włosy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLoteczko, zanim zatęsknisz za swoimi dziewczynkami, trochę odpoczniesz od gotowania obiadów.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię pajęczyn podczas zbierania grzybów. Zdarzało się, że w nie właziłam.
Faktycznie zbliża się jesień, z czego absolutnie się nie cieszę. Taka pogoda jak w sierpniu mogłaby trwać wiecznie.
Uściski.
Aniu ten pająk wygląda wspaniale, ja tam się pająków nie boje i postępuję podobnie jak Twój mąż, za to mój mąż postępujr podobnie jak Ty. Cudna jest Twoja działka i bez kwiatów, szczególnie podoba mi się ta fotka, gdzie stoi rower. Bardzo malowniczo wygląda, tylko pędzel brać w rękę i namalować.
OdpowiedzUsuńAniu zauważyłam, że Twoje fotki są coraz bardziej piękniejsze!
Pozdrawiam serdecznie.
JaGuś, a dlaczego bać się polskich pająków, toż to nie tarantule:) Widziałaś, że na tym zdjęciu z rowerem kalinie już czerwienią się liście? To oznaka nadciągającej jesieni:(
UsuńTeraz zdjęcia robimy nową komórką, bo wychodzą wyraźniejsze niż robione aparatem cyfrowym.
Buziaczki niedzielne.
Tak mi się zdawało, że coś tam się czerwieni.
UsuńNo widzisz, to jednak zauważyłam lepszą jakość fotek :)
Pozdrowionka.
Pająk podobno przynosi szczęście a na zdjęciu jest bardzo okazały piekny ,róze i inne kwiaty eleganckie działka piękna serdecznie pozdrawiam miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńhttp://pamietnikg.bloog.pl/
miło mi za odwiedziny
Różo, znam takie ludowe powiedzenie, że "szczęśliwy ten dom, gdzie pająki są". Nie wiem, ile w tym prawdy. Dzisiaj już w tym miejscu nie było tego pająka.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Zapraszam na blog RÓŻA pod nowym adresem
Usuńhttp://rozawjednymblogu.blogspot.com/
Różo, kiedy masz czas prowadzić taką ilość blogów?
UsuńPozdrawiam.
Choć nie przepadam za pająkami, co niektóre są piękne niczym koraliki :)
OdpowiedzUsuńAniu, masz piękna działkę, a zdjęcia takie, ze niemal zapach ziemi, słońca i kwiatów czuć :) Uwielbiam takie połączenie, bo to wspomnienie mojego dzieciństwa.
Pozdrawiam serdecznie :)
Anno, akurat ten pająk jest bardzo ozdobny i szalenie mi się podoba. Nasza działka jest ładna, ale jeszcze nie taka, jakiej byśmy chcieli.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Po mimo, że roboty na wsi przy ogródka troszkę jest, choć mama mnie goni, bo lubi sama dłubać a i o kondycję tak dba (ona przedwojenny rocznik )to mnie zakup działki cięgle kusi. Pewnie bym po części warzywami po części kwiatami obsiała. Warzywa wiadomego pochodzenia i niewątpliwego smaku mi się marzą :)
UsuńPozdrawiam.
Działka Twoja Aniu jest śliczna i bardzo zadbana.
OdpowiedzUsuńJuż jesień, pomału wszystko przekwita.
Róże cudne!
Pająków nie znoszę:(
Jolu, a ja nie znoszę jesieni, bo po niej następuje zima. Oby ta najbliższa nie była taka jak miniona.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Witaj, Aniu!
OdpowiedzUsuńLubie pająki, też się ich nie boję, uwielbiam robić zdjęcia tych cudów, jakimi sa pajęczynki!
Zdjęcia piękne, serdeczności! j.
Witaj, Aniu!
OdpowiedzUsuńLubie pająki, też się ich nie boję, uwielbiam robić zdjęcia tych cudów, jakimi sa pajęczynki!
Zdjęcia piękne, serdeczności! j.
Witaj, Joanno, często patrząc na link do Twojego bloga, zastanawiałam się, kiedy wrócisz.
UsuńMarzy mi się sfotografowanie pajęczyny po deszczu- z lśniącymi kropelkami rosy.
Cieplutko pozdrawiam.