Właściwie lato jest już od miesiąca, a może nawet dłużej. Najgorsza jest susza, bo zbiory będą mniejsze, a żywność droższa.
W pierwszym dniu lata prognostycy zapowiadają wichury, burze, opady gradu, a nawet trąby powietrzne. Deszcz się przyda, bo wszystkie trawniki w mieście są żółte, a krzewy i drzewa ledwo żyją. Inaczej jest na naszej mokrej działce, gdzie wszystko jest zielone.
Zakwitły różowe i białe hortensje i tak wczoraj wyglądały:
Jak widać, wszystko jest zielone, a hortensje wysokie. Przed chwilą mąż pojechał na działkę, aby je zabezpieczyć przed złamaniem w czasie burzy.
Mąż regularnie kosi nasze łączki i dróżkę przed działką.
Pod płotem zaczął kwitnąć liliowiec, który rośnie tu chyba dwa- trzy lata.
Cieszę, że ma tak dużo pąków, które po kolei zaczną się rozwijać.
Warzywa mają się dobrze i nie są niepokoje przez dziki. Jedną turę rzodkiewek już zjedliśmy, teraz rosną następne. Gdzie tylko można, mąż flancuje sałatę, którą chyba będziemy rozdawać, bo sami nie zdołamy zjeść.
Chyba niedługo będziemy mieć własną fasolkę szparagową, którą uwielbiamy.
Cały czas monitorujemy nasze dziwaczki, których nasiona dostałam od Eli. Cieszę się, że tak sponiewierany przez dziki, pięknie rośnie.
Teraz ze strachem czekam na zapowiadaną burzę.
U nas też zapowiadają burzę. Deszcz bardzo by się przydał, bo straszna susza, oby tylko nie narobiło szkód. Dziwaczki świetnie sobie poradziły po inwazji dzików. Śliczna działka Aniu.:) Pozdrawiam milutko!:)
OdpowiedzUsuńLenko, u nas już jest niesamowita wichura, deszcz na razie nie pada.
UsuńDzisiaj dziki znów były na naszej działce, ale zrobiły niewiele szkód. Bardziej ucierpiały działki sąsiadów, bo u nich zryły wszystkie grządki marchewki.
Serdecznie pozdrawiam.
Hortensje śliczne. A te białe za nimi, na drugim zdjęciu to też hortensje?
OdpowiedzUsuńSzkód dzików już nie widać.
Dandi, to też hortensje. Mamy dwa kolory- różowe i białe. Kilka lat temu dostałam je od sąsiadki. Chciałam kupić, ale sąsiadka mi nie pozwoliła, bo hortensje bardzo łatwo się rozdziela, więc szybko je rozdzieliła i nam dała. Teraz my rozdajemy.
OdpowiedzUsuńJaka piękna hortensja - moje marzenie...
OdpowiedzUsuńściskam serdecznie Ania
Hortensje są prześliczne, dostałam je od sąsiadki. Te kupione w marketach nie zawsze chcą rosnąć i co roku kwitnąć.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Aniu, Twoje hortensje i liliowiec wyglądają wspaniale !!! Moje hortensje wyginęły, kilka lat temu i już do nich nie wróciłam !
OdpowiedzUsuńCieszę się że dziwaczki przetrwały po przejściu dzików ! Pięknie wyglądają na okrągłej rabacie !
U nas wczoraj przeszła burza z piorunami ale też spadł długo oczekiwany deszcz ! Trawa wyschła więc każda kropla deszczu jest na wagę złota !
Pozdrawiam serdecznie :)
Elu, hortensje są tak piękne, że nie wyobrażam sobie bez nich działki.
UsuńDziki jeszcze raz były na działkach, ale nie porobiły nam szkód, za to u sąsiadów zryły całe zagonki marchewki.
U nas nie było burzy, ale w niedzielę cały czas kropiło, a raz nawet nieco mocniej popadało. Tak samo było dzisiaj.
Gorąco pozdrawiam.
Podziwiam Twoje piękne rośliny. Nie mam niestety zacięcia do ogrodnictwa, ale dzięki Twojemu blogowi też mogę, choć na zdjęciach, zachwycić się najróżniejszymi kwiatami. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPatrycjo, to, że ktoś kocha kwiaty, to niekoniecznie musi je mieć w ogródku czy na działce, bo przy nich jest bardzo dużo pracy.
UsuńPozdrawiam.
Hortensje należą do moich ulubionych kwiatów . Można powiedzieć, że to bezobsługowa i piękna roślina. U mnie także spora ich kolekcja:)
OdpowiedzUsuńGrządki zadbane, wyplewione...pięknie. U mnie także dużo sałaty, ale my lubimy ją jeść i duzo siejemy!
Co do burz to u nas ich nie ma. Ale deszczyk dzisiaj siapi z czego bardzo się cieszę.
Pozdrawiam ciepło.
Aniu, hortensje trzeba jedynie podwiązywać, a na zimę zabezpieczyć przed mrozami.
UsuńNiestety, zielsko już się rzuciło na ogórki, urosło nie wiadomo kiedy i znów trzeba będzie je pielić.
W dniu, w którym pisałam ten post, mieliśmy potworną wichurę, ale deszcz nie spadł, za to kropiło w niedzielę, raz nawet mocniej popadało. Dziś też znów padało, ale ulewy nie było.
Nareszcie ziemia trochę odetchnęła od tego potwornego skwaru.
Serdecznie pozdrawiam.
Mam nadzieję że zamiast burzy przyszedł spokojny, letni deszcz...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Agnieszko, niestety, mieliśmy potężną wichurę, aż drzewa przy ulicy się uginały, na szczęście żadne nie runęło.
UsuńDeszczu nie było.
Gorąco pozdrawiam.
U nas zakwitły także hortensje, mam tylko białe, ale też cudne.
OdpowiedzUsuńPokonałam przeszkodę z komentarzami, jest OK. Serdeczności ślę, Aniu :)
Anulko, widziałam Twoje białe hortensje na zdjęciu i są naprawdę prześliczne.
UsuńCieszę się, że już nie musisz kombinować z wklejeniem komentarza.
Uściski.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPo powrocie z wakacji, z przyjemnością zawitałam na Twoją działkę, Anno. Pięknie tu, jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie.
Czy pięknie, to nie wiem, ale czysto.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Właśnie wróciłam z miasta, susza potworna, trawniki żółte. Wiejące nieustannie wiatry dopełniają spustoszenia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLoteczki, dziś jakiś mężczyzna kosił żółty trawnik pod moimi oknami. Oczywiście, trawy nie było, wyrosło jedynie zielsko, które można było usunąć.
UsuńSerdeczności.
Cudowna działka. Uwielbiam działki. Kiedyś mieliśmy, ale to za dziecka. Teraz mamy mały balkonowy ogródek i też bardzo cieszy. Bardzo lubię takie zdjęcia, mogę się poczuć, jakbym odwiedzała dany ogródek, co uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuń