Przez ten czas nazbierało mi się trochę zdjęć i teraz je zaprezentuję. Zacznę od liliowca, który rośnie pod płotem.
Zakwitła też różowa malwa, którą trzeba było podeprzeć, aby nie upadła.
Obok niej rośnie czerwona róża, ale ja pokażę jeszcze inną, która aż się prosi, aby ją powąchać.
Zaczyna kwitnąć śliczny rozwar. Niestety, biały i różowy znikł, ale ten niebieski (fioletowy) wytrwale trwa już któryś z rzędu rok.
Zakwitł też wiciokrzew, który wiele lat temu własnoręcznie posadziłam.
Biała hortensja, która nie zmarzła, cieszy oczy dużymi gronami kwiatów.
Na poniższym zdjęciu widać, jak została opleciona sznurkiem, aby wiatr jej nie połamał, jak to zrobił z hortensją w ogródku syna.
Różowej hortensji na razie nie umieszczę na blogu, bo ma niewiele kwiatów, a jest to skutek zmarznięcia. Za to pochwalę się liatrą, która ma tyle lat, ile ma działka. Kochają siadać na niej motyle, ale dziś plądrowała ją tylko pszczółka, którą trudno dostrzec. Myślę, że motyle zagoszczą na niej później.
Na koniec jeszcze kotki, które bez przerwy jedzą.
Są miluchne i puchate, oby tylko dały się pogłaskać.
Aniu śliczne kwiatki w ogródku masz, i aż się proszą żeby je wąchać. U mnie też ciągle (przeważnie) pada, a dla ślimaków to jest raj na ziemi.
OdpowiedzUsuńU mnie przy płocie też rośnie (chyba) liliowiec, ale ma kwiaty w kolorze cegły, taki pomarańczoo-brązowy jakby. Też chyba zdjęcie mu zrobiłam i jak go na blogu kiedyś zamieszczę, to mi powiesz czy to jest liliowiec. U mnie hortensje w tym roku też są marne, takie niewidzialne.
Serdeczności.
JaGuś, mąż często truje ślimaki, bo inaczej wszystko by zżarły.
UsuńNiezbyt dobrze znam się na liliowcach, ale kiedyś Ryszard z Poznania przysłał mi zdjęcia dziesiątek liliowców i są tak różnorodne, że trudno powiedzieć, że to jest ten sam gatunek kwiatów.
Zimę mieliśmy łagodną bez mrozu, ale za to wiosna zmroziła nasze piękne różowe hortensje. Dobrze, że te białe nie ucierpiały.
Uściski.
U mnie wczoraj było bardzo ładnie, cieplutko, istne prawdziwe lato. Dzisiaj skoro świt, zaraz jedziemy z mężem na cmentarz do moich rodziców, bo później to będzie niewytrzymania upał.
UsuńZdaje mi się, że liliowce mają takie długie, wąski liście natomiast u lili są one mniejsze i krótsze.
Miłej niedzieli.
Piękne kwiaty, faktycznie dużo różnych u Ciebie. Jak pokazujesz ogród w "spoczynku", to nie widać tej całej różnorodności, a gdy w lecie, to się zastanawiam, gdzie to wszystko się pomieściło. :)
OdpowiedzUsuńHortensje zawsze mi się mylą z rododendronami. Chyba nigdy nie nauczę się ich odróżniać, zwłaszcza, że w mojej okolicy nikt ich nie ma:)
O, malwy. Kiedyś ich miałam pełno, moja siostra je lubiła i zewsząd znosiła różne ich kolory i odmiany. Teraz w mojej okolicy są też rzadkie, ludzie wolą bardziej "strojne" i niższe.
Dandi, nie wiem, jak udaje Ci się nie odróżniać rododendronów od hortensji, przecież to zupełnie inne krzewy.
UsuńCzasami chcielibyśmy z mężem coś dosiać czy dosadzić, ale rezygnujemy, bo faktycznie nie ma miejsca. O tej porze roku jest gąszcz.
Malwy kojarzą się z wiejskimi ogrodami, a przecież są śliczne i naprawdę zdobią działkę.
Aniu sama nie wiem. :) Może dlatego, że widzę je raz na 10 lat i to zwykle z daleka. :) Gdybym miała dwa obok siebie, to bym nie pomyliła. :)
UsuńTak, malwy, słoneczniki kojarzą się z wiejskimi ogrodami, ale pięknie wyglądają gdzieś pod płotami, lepiej niż te tuje, które są w modzie i kojarzą się z cmentarzami.
Wydaje mi się, że rododendrony rosną w każdym ogródku przy jakiejś willi
UsuńPrzedwczoraj byłam w Rynku i przechodziłam obok konkatedry i innych zabudować kościelnych, które zajmują ogromny teren i widziałam dużą ilość różowych hortensji. Szkoda tylko, że nie miał kto usuwać wokół nich zielska. Podejrzewam, że same sobie rosną bez żadnej pielęgnacji.
Na wsi, w której chodziłam do szkoły (do I,II,i III klasy), w każdym ogródku przydomowym rosły malwy, dalie i mieczyki. My nie sadzimy mieczyków, bo u nas rosną na 2 metry i jest z nimi kłopot.
Masz rację co do tuj, mam takie same odczucia, choć też mam na działce iglaki. Przed moim blokiem też jest mnóstwo różnorodnych iglaków, ale zbyt gęsto posadzonych.
W tym roku u nas lato jest paskudne...leje co rusz i zimne noce, co to za lato jak zimno w nocy ?
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie kwiatowo...
Kotki tez dobrze wyglądają...
Krystyno, tak paskudnego lata już dawno nie było. Wczoraj wieczorem zaczęło się porządnie ochładzać. Cóż, niedługo "zimnej Anki".
UsuńKotki bardzo ładnie wypasione, bo codziennie są karmione mięsem. Zresztą widzisz, jak zajadają.
Pozdrawiam.
Przepiękna letnia pora pokazuje swoje perełki. Pomimo bardzo zmiennej temperatury kwiaty umilają nam życie i robią to pięknie.
OdpowiedzUsuńKoty piękne!
Pozdrawiam :)
Jolu, widać, że nawet deszcze, wichury i burze nie zatrzymają Matki Natury.
UsuńW następnym poście pokażę małego, ciekawskiego kotka.
Serdeczności.
U mnie też ciągle pada deszcz i grzmi:) Ale mimo tego cieszymy się kolorami w ogrodzie:) Masz ślicznie kwitnące kwiaty. Piękna malwa i liatria. U mnie liatrię , korzenie, wyjadły norniki. Nie mam na nich sposobu. Obsadzenie czosnkiem nie pomogło. Biegają mi przed oczami od nory do nory.
OdpowiedzUsuńKotki dzięki Tobie nie są głodne, dobra z Ciebie osoba!
Pozdrawiam Aniu serdecznie.
Pawanno, u nas w kompostowniku zamieszkały nornice, więc mąż kupił truciznę i wsypał ją do norek. Chyba pomoże.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Tyle Aniu pięknych kwiatów w Twoim ogrodzie.Cudownie i bajecznie,urzekł mnie wiciokrzew ,taki inny dotąd mi nieznany.Nadmiar deszczu żle wpływa na kwiaty,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńModraszko, ten wiciokrzew trochę za słabo rośnie i wbrew swojej nazwie nie chce się wić.
UsuńNareszcie przestał padać deszcz i może wreszcie działka trochę obeschnie.
Yhym, do mnie deszcze od Ciebie przyszły. Dziś cały dzień lało. Niemal. Trochę przez momentem słonko wyszło.
OdpowiedzUsuńTen rok jest ogólnie zimny i deszczowy. Pięknie kwitną u Ciebie kwiaty, są śliczne i zadbane. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPatrycjo, nareszcie przestało padać, ale czy na długo?
UsuńPozdrawiam.
Malw w tym roku mam bardzo dużo i nawet sądzę, że ktoś je podrzucił. Wspominałem w tamtym roku sąsiadce, że muszę zlikwidować malwy przy granicznym płocie. Ale w gąszczu wyglądają zjawiskowo, są w kilku kolorach. Kociaki jak zawsze najpiękniejsze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, malwy są piękne i pasują do przydomowych ogródków. Kiedyś mieliśmy malwę bordową, w sam raz do parzenia herbaty.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.