Na działce też nieciekawie, martwią mnie tulipany, które cały czas mają zamknięte pąki. Na szczęście zakwitły dwa rodzaje pierwiosnków:
Niestety, nie chcą kwitnąć szafirki, a te, które są, wyglądają bardzo smętnie:
Dobrze, że przy nich rozwinęły się niezapominajki i zasłaniają puste miejsca.
Oczy cieszy migdałek karłowaty, który rośnie przy płocie pani Toli i pana Andrzeja.
Barwinek, błękitny jak niebo, oplata każdy kamień.
Zakwitł kłujący krzew pigwowca, ale nie wierzę, aby wydał dużo kwaśnych owoców, bo przeważnie jest ich niewiele. Nie będzie z czego zrobić smacznej nalewki.
Te piękne zielone liście należą do zimowitu, ale jeszcze nie pora, aby zakwitł. Trzeba poczekać do września.
Na szczęście zawsze dopisują koty, które biegną, gdy tylko usłyszą, że nasz samochód podjechał na parking.
Gdy było robione to zdjęcie, trawa jeszcze była wysoka i bujna, ale już jest skoszona na wszystkich pięciu trawniczkach i alejce.
Ta tłusta kocica chyba niedługo zostanie matką i skrzętnie ukryje swoje małe przed naszymi oczami.
Tu usiadła na dużym kamieniu i bacznie pilnuje terytorium.
Mój mąż, jako syn rolnika, nigdy nie może doczekać się sadzenia ziemniaków i w tym roku też już posadził, choć ja uważam, że za wcześnie.
O ile ktoś nam ich nie ukradnie, co się zdarza dość często, to będziemy przez kilka tygodni jeść własne, zdrowe ziemniaki.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CIEPŁEJ I SŁONECZNEJ WIOSNY!
Zimno i codzienny deszcz nie sprzyja roślinom. U Ciebie wszystko pięknie się prezentuje. Macie już posadzone ziemniaki. My przestawiamy się na sadzenie ryżu, gdyż w warzywniku jest tyle wody. Ja nie pamiętam takiego okropnego roku. Jestem załamana a od poniedziałku ma się nocą jeszcze ochłodzić. Koszmar.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, może wszystko się pięknie prezentuje, ale tylko na zdjęciach. W rzeczywistości widać, że kwiatuszki nie są takie, jakie powinny być w maju.
UsuńGdyby mąż w tym roku nie oczyścił drenów, też na działce stałaby woda.
Na szczęście dzisiaj jest dość pogodnie i ciepło, ale prognoza pogody wskazuje, że będzie padało.
Ciekawa jestem, jaki będzie czerwiec.
Pozdrawiam serdecznie.
Ależ piękne i zadbane są te wasze koty, śliczne...
OdpowiedzUsuńZgłoście do TOZ-u i wysterylizują kotkę za darmo...
U nas też ciągle chłodno i słaba ta nasza zieleń i kwiaty...
Ciepło chociaż pozdrawiam :-)
"Nasze" koty zawsze są zadbane i odkarmione, bo przecież nawet w zimie je karmimy.
UsuńMusielibyśmy zadzwonić do TOZ i poprosić, aby pomogli nam przy kotach. Teraz już nie ma ich tak dużo jak kiedyś, bywało, że było ich około dwudziestu.
U nas tylko dzisiaj jest niezła pogoda, ale już niedługo znów będzie zimno.
Pozdrawiam.
Maj zaczął się faktycznie nieszczególnie.
OdpowiedzUsuńMijamy nadzieję, że to oznaki dobrego zakończenia...
Oby nam się słońce uśmiechała😂😁😀
zolza73.blogspot.com
Joanno, aż dziw bierze, bo z zasady maj to piękny miesiąc. Nie sądzę, aby jeszcze w maju było ciepło.
UsuńPozdrawiam.
Trzeba mieć nadzieję.
UsuńZłe dobrego początki
Pozdrawiam
Aniu, mimo że jest zimno u Ciebie kwitnie sporo uroczych wiosennych kwiatuszków !! Pierwiosnki wyglądają bardzo świeżo jakby lubiły częste podlewanie deszczem !
OdpowiedzUsuńKociaczki śliczne, dobrze że mogą liczyć na dobre jedzonko !!
Pozdrawiam serdecznie
Elu, pierwiosnki z bliska nie wyglądają zbyt ładnie, bo widać na nich białe plamki.
UsuńWczoraj nasze koty jadły parówki, bo w sklepie nie było nic innego dla kotów.
Gorąco pozdrawiam.
Ma tak ponoć być zimno do połowy maja. Masz pięknie przygotowaną działkę pod zasiew itd. Wszędzie tak ładnie, czyściutko tylko kwiatki takie biedne są, nie tylko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńA Twoje kotki jak widzę mają się świetni, no gdzie im będzie lepiej.
Mój mąż posadził fasolkę szparagową, która mu oczywiście zmarzła. Pytam się go dlaczego się mnie nie spytałeś kiedy ją sadzić, tylko sam się pospieszyłeś i posadziłeś. Fasolę sadzi się dopiero tak po 15 maja, a nie teraz?! Posadził bez pytania już drugi raz i nie wiem czy mu znowu nie zmarznie. Słyszałam, że mają być jeszcze mroźne noce, ale czy u mnie, to nie wiem.
Serdeczności.
P.S.
Aniu napisałam Ci na GG.
JaGuś, obawiam się, że cały maj będzie taki brzydki.
UsuńNa razie na działce jest czyściutko, ale już niedługo będzie pełno zielska.
Koty prawie codziennie mają świeże jedzenie, dlatego takie wypasione.
Mój mąż jeszcze, na szczęście, nie posadził fasolki, ale ma zamiar posadzić dynię, patisony i cukinię.
Oczywiście, że najlepiej sadzić po zimnej Zośce, ale jak się mąż uprze, to nie można mu wyperswadować.
U nas wczoraj w nocy było dość ciepło i może wreszcie tulipany się rozwiną.
P.S. Już czytałam na GG i zaraz Ci opisałam.
Gorąco pozdrawiam i życzę ciepła.
To tak samo jak i mój mąż, jak się uprze to i tak zrobi po swojemu. Czasami się mnie pyta, np. co do zakupu (niekoniecznie na ogród). Pokaże mi, spyta się, które mi się najbardziej (coś) podoba, a i tak kupi po swojemu... o!
UsuńMąż mówił, że rododendrony na ogródku zaczynają już coraz ładniej wyglądać, już pączki widać i niedługo będą kwiatki.
Serdeczności.
JaGuś, to normalne u mężczyzn, niby potakują, a i tak robią po swojemu. Kiedyś mąż miał kupić mielone migdały. I co kupił? Czekoladę rozpuszczalną! Po prostu leżała w pobliżu migdałów.
UsuńMiał kupić olej lniany, aby zapamiętał, pytam go, z jakiego materiału ma koszulę, a mąż na to, że z flaneli. Dobrze, że nie szukał oleju flanelowego!
Syn ma dwa rododendrony i jeden już kwitnie, a drugi niedługo zakwitnie. Gdy tam pojedziemy, to zobaczę, czy nie przemarzły.
Buziaczki.
Aniu u mnie nareszcie jest ładna pogoda i będę mogła iść na ogródek. Och, jak się cieszę!
UsuńHahaha... to Twój mąż lepszy od mojego :)
A rododendrony są raczej wytrzymałe na przymrozki.
Serdeczności.
O tak, ciepło się przyda. U mnie wiele drzew jeszcze bez liści, wszystko stoi w uśpieniu, słońca jak na lekarstwo. Spędzałem majówkę nad Zalewem Wiślanym i kurtka zimowa była idealna. Ale bez narzekania, kwiaty piękne, szczególnie pierwiosnki i koty urodziwe, bo otoczone dobrymi ludźmi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku i tak na Warmii nie jest zbyt zimno, bo zawsze patrzę na prognozę pogody u znajomych z internetu.
UsuńMajówkę spędziłam w mieszkaniu, bo obawiałam się, że pofrunę.
Aż głupio tak narzekać na majową pogodę, ale cóż, musimy pomarznąć my i rośliny. Oby czerwic był lepszy.
Życzę miłego i ciepłego weekendu.
Aniu, pięknie masz na działce. Uznanie dla małżonka! Pięknie wygląda zaginięcie ziemniaków. Ja w ubiegłym roku też miałam ziemniaki ale w specjalnych koszyczkach z klapką. Zbiór był duży, miałam 12 koszy. W tym roku nie sądzę, jestem po dwóch operacjach dłoni i będzie tylko koperek i sałata i fasolą i ogórki😃. Trochę jednak będzie. Pozdrawiam, Pawanna
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, chciałam napisać zagon ziemniaków! Przecież Wam jeszcze nie zginęły 😄😚 pisze z telefonu i takie wychodzą literówki. Oczy już nie te
UsuńPawanno, zdarza się, że jakiś złodziej wchodzi na działkę i wyrywa ziemniaki z łętami. W tym czasie ziemniaki trzeba podbierać, a nie wyrywać łęty z najmniejszymi ziemniakami, które powinny jeszcze rosnąć.
UsuńWiem, że u Ciebie bardzo dużo nornic, kiedyś wyżarły nam kilka rządków marchewki, na dodatek wybrały największe.
Nornice na działce to tragedia!
Ogórków już od dawna nie siejemy, bo zawsze zżera je jakaś zaraza, która przychodzi z innych działek. Sałatę mamy zawsze, a za fasolką szparagową wręcz przepadamy. Najprościej siać koperek, bo wystarczy go sypnąć i sam wyrasta.
Też mam problemy z wzrokiem i dlatego już nie mogę siedzieć nad książkami, tak jak kiedyś.
Gorąco pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPolscy specjaliści z PGR pojechali do Związku Radzieckiego na teren obecnej Ukrainy sadzić w kołchozie ziemniaki w ramach szkolenia, ponieważ tam ziemnaki jakoś nie udawały się. Pole, na którym ziemniaki posadzono, dla ochrony, otoczono wojskiem i czołgami. Niestety, polskie ziemniaki także nie urosły. Okazało się, że zaraz po posadzeniu zostały wykopane przez wygłodniałą miejscową ludność. Nawet czołgi nie zdołały upilnować.
Pozdrawiam serdecznie.
Małgosiu, wybacz, ale nie ma mnie na Fb.
OdpowiedzUsuńPogoda bardzo kapryśna tej wiosny.Patrząc na Twoją działkę wszystko jest piękne. Koty urocze, ale jak mają taką opiekę i taką stołówkę to trudno się dziwić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu :)
Wiosna nie jest dla nas łaskawa. Nie pozwala na posiedzenie w ogródku w cieple słoneczka i podziwianie kwiatów. Mam już tego dość. Ostatnie przymrozki sporo mi zniszczyły w ogródku:(. * Ja też zbieram kamyczki i kładę koło oczka wodnego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe kociaki wyglądają lepiej niż te teoretycznie wypieszczone, co mają domy. Są wypasione i mają zdrową sierść. Chyba Aniu są nie tylko na waszym wikcie, ale i inni je też dokarmiają. :)
OdpowiedzUsuńPierwiosnki w moim rejonie nazywa się "kluczykami". Już dawno ich nie miałam w ogrodzie. Moja ciocia miała nimi cały ogród obsadzony, w najróżniejszych kolorach. Pięknie to wyglądało.
Tak się zastanawiam z tymi ziemniakami, warto w ogóle je sadzić na działce?