Czy to nie jest jedna z oznak wiosny?
Następne oznaki ujrzeliśmy na działce, na której dziś nie pracowaliśmy, tylko podziwialiśmy. Przede wszystkim podziwialiśmy działki najbliższych sąsiadów, którzy w ostatnim tygodniu przygotowali je do obsiania. Ciekawa jestem, co będą robić w późniejszym czasie.
A oto nasze wiosenne kwiatuszki:
Przede wszystkim już wsadzone do ziemi hiacynty.
Uważam, że nasze krokusy są zachwycające i dorodne.
Pierwiosnki na razie wyglądające marnie, ale najważniejsze, że już zakwitły.
Miniaturowe żonkile najbardziej mnie zaskoczyły, bo chyba nigdy ich tak wcześnie nie widziałam. Jednak nie tylko my mogliśmy je podziwiać na naszej działce, bo u pani Toli też zakwitły. Widzieliśmy również kilka kwiatów barwinka, ale były tak zakopane w liściach, że nie chcieliśmy ich fotografować.
W mieście jest o wiele cieplej niż na naszych działkach, więc krzewy forsycji niedługo się zażółcą. Bzy mają już bardzo duże liście, nasze na razie wyglądają niepozornie, ale wystarczy kilka tygodni takiego ciepła, jakie było ostatnio, a się zazielenią, bo dzisiaj wyglądały tak:
Nareszcie doczekaliśmy się wiosny i nawet kilka dni zimna jej nie zatrzyma!
Dobry wieczór Aniu:)
OdpowiedzUsuńWiosna pracuje na Twojej działce, że aż miło. Wspaniale prezentują się krokusy, takie kolorowe plamki w te pierwsze dni, to niesamowita frajda dla poszukujących wiosny. Wyjątkowo ciepłe miejsce musi być, że kwitnie już barwinek. Słyszałam o ochłodzeniu, będą też deszczowe dni, ale przyda się, bo kwiaty zaczynają mieć za sucho.
Pozdrawiam ciepło*
Małgosiu, sama się zdziwiłam, że przez tydzień tak szybko rozkwitły wiosenne kwiaty. Nie chciało mi się oczyszczać barwinka z liści, poza tym były to chyba tylko cztery kwiatki.
UsuńDeszcz nam się przyda, bo musi zrosić posypaną trawę, aby diabli wzięli mech. Dziś nad ranem trochę padało, ale nie za dużo.
Gorąco pozdrawiam.
Takie cudne kwiatulki jak Twoje widziałam dzisiaj w Pyrkowskich ogródkach.Ale jak zgodnie ustaliłyśmy zima da jeszcze trochę popalić , bo strzyka nam tu i ówdzie Pozdrowienia dla Feldzi...
OdpowiedzUsuńAleż andante, nigdy nie mówiłam, że zima da nam jeszcze popalić. To Ty narzekałaś, że ziemia jest za sucha. A to, że nas strzyka tu i ówdzie, to normalne w naszym wieku.
UsuńPozdrawiam.
Piękne wiosenne kwiaty :-)
OdpowiedzUsuńJuż trzmiel ?
To naprawdę u Was było ciepło,
u nas chyba trochę mniej...
Ten trzmiel też mnie zaskoczył, na dodatek był potężny, chyba nigdy nie widziałam tak potężnego owada. Ciekawa jestem, czym tak się najadł.
UsuńNa zachodzie Polski zawsze wiosna przychodzi wcześniej.
Ja też uważam, ze Wasze krokusy są przepiękne. U mnie sa też piękne, ale niestety, nie moje. Do dziś pamiętam, jak cieszyła każda wystająca z ziemi wiosenna roślinka. Chodziłam po ogródku i odkrywałam wystające z ziemi kwiatki. Lubiłam wiosenny czas, kiedy zakwitały moje skalniaki, których miałam całe dywany. Trochę Ci zazdroszczę tego, że te roślinki są Twoje własne. Słonka życzę i jak najwięcej ciepłych dni.
OdpowiedzUsuńLoteczko, sama wiesz, jaka ciężka jest praca na działce, więc nie dziwię się, że zrezygnowaliście ze swojej. Na skalniaki musimy jeszcze trochę poczekać, bo na razie są bardzo mizerne i nie kwitną.
UsuńW tej chwili właśnie u nas pokazało się słonko, a temperatura 9 stopni, czyli nie jest tak źle, jak nas straszono.
Życzę dużo ciepełka.
Pamietam pracę na działce, nie było lekko, bo teren podmokły i działka siadała. Musieliśmy co kilka lat nawozić ziemi, a na to już nie mieliśmy ochoty. Oczywiście, ze tęsknię za roślinkami, które uwielbiam, dlatego trochę Ci zazdroszczę obcowania z przyrodą. U nas też nie jest najzimniej, mam nadzieję, że już będzie dobrze. Lenka wczoraj startowała w zawodach pływackich, drugie miejsce w szkole w jej kategorii, a w następną sobotę turniej tańca w Kamieniu Pomorskim. Pojedziemy, bo to blisko. Cieszę się z tego, że dzieciak ładnie rozwija się fizycznie i jest sprawna. Miłej niedzieli Aniu. U nas trochę pada, przed chwila spałam.
UsuńLoteczko, dobrze wiemy, co znaczy zbyt mokra działka, bo nasza jest właśnie taka.
UsuńDziś było u nas brzydko- pochmurnie i wietrznie, ale, o dziwo, ciepło.
Dobrze, że Lenka ma tyle zajęć rozwijających sprawność fizyczną, a przy tym ma satysfakcję z odnoszonych sukcesów.
Ja też dzisiaj po obiedzie się położyłam.
Miłego tygodnia.
Kwiaty łakną wiosny...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim ciepła, szczególnie w nocy.
UsuńPozdrawiam.
moje krokusy jakieś marne w tym roku...i nie wiem gdzie podziały sie fioletowe.
OdpowiedzUsuńmoże po tych deszczach i wichurach rozkwitną bardziej? tak dużo "czegoś" wyłazi z ziemi....
serdeczności
Ewo, kiedyś nasadziliśmy dużo cebulek i same się mnożą, ale my mamy lepszą ziemię od Twojej.
UsuńU nas nad ranem spadło niewiele deszczu, wichury nie ma żadnej, za to w tej chwili świeci słonko i jest 9 stopni. Niepotrzebnie się baliśmy tego pogorszenia pogody.
U nas też wszystko wyłazi, a najwięcej zielska.
Gorące uściski.
Jakie piękne wszystkie: cieszą oczy, nie jak to coś paskudnego za oknem. Choć z drugiej strony... zaczęłam mieszkać nad rzeką.
OdpowiedzUsuńTanyu, paskudnie będzie tylko przez kilka dni, a potem znowu wróci piękna pogoda. Ta rzeka to chyba kałuże od deszczu, który trochę popadał. Gdybyś miała pole do obsiania, nie narzekałabyś na deszcz.
UsuńBoże, ale pięknie !!!! Jak nie kochać tej pory roku, gdy życie zaczyna się budzić !
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, a krokusy powalają. U mnie zaczynają kwitnąć białe, też ładne. A żonkile-miniaturki dostałam w doniczce, są trzy cebulki, myślę, że będzie można przesadzić je do rabatki.
Serdecznie pozdrawiam Aniu :))
Anulko, mój mąż co roku kupuje żonkile w doniczkach i mamy ich mnóstwo na działce obok tych dużych, które jeszcze nawet nie mają pączków.
OdpowiedzUsuńChyba jutro wybierzemy się na działkę, aby wsadzić jedną tuję i zobaczyć, co nowego zakwitło.
Cieplutko pozdrawiam.
Witaj Anno!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że pominęłam taki krokusowy post...
Podziwiam Twoje piękne krokusy, miniaturowe żonkile i prymulki.
U mnie od soboty wszystkie kwiaty zostały zniszczone przez padające deszcze.
Prymulki i żonkile jeszcze nie kwitną.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Łucjo, u nas padało wczoraj i to cały dzień, a dzisiaj było cudownie, na balkonie jeszcze przed południem miałam w słońcu 20 stopni. Mam nowe zdjęcia, ale nie chce mi się pisać nowego postu.
UsuńPozdrawiam wiosennie.
Witam!
OdpowiedzUsuńJuz jutro mamy kalendarzową wiosnę u Ciebie jest już dawno przyszła sama i pieszo bardzo mi sie podoba żeby tak już zostało serdecznie pozdrawiam
POD TYM ADRESEM SĄ PRZENIESIONE BLOGI-RÓŻA i RÓŻA-B22 oraz komentarze
KOCHANI BLOGOWICZE BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZLIKWIDOWAŁAM BLOGI ;RÓŻA oraz RÓŻA-B22
PRZENIOSŁAM JE RAZEM Z WASZYMI KOMENTARZAMI DO BLOGA;
KRAINA MARZEŃ-RÓŻA
KRÓTKO NAPISZĘ MIAŁAM KŁOPOTY ZE SPAMEM -SERDECZNIE ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA.
POSTARAM SIĘ W KAŻDYM KOMENTARZU DAĆ WIADOMOŚĆ I ODWIEDZIĆ WSZYSTKIE WASZE BLOGI.
KLIK
Różo, wczoraj byłam na Twoich dwóch nowych blogach, ale nie było na nich żadnych zapisków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Śliczne są te Twoje krokusy Aniu, ciekawe jakie moje będą i kiedy wyrosną, bo dopiero co je posadziłam - jak wiesz. Niby na opakowaniu wyglądają ładnie.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się pierwiosnki, właśnie zawołałam męża, aby je zobaczył i powiedziałam mu, że ma takie kupić.
Pozdrawiam serdecznie.
JaGuś, szkoda, że nie mamy działek obok siebie, wszystkie kwiatuszki dostałabyś ode mnie.
UsuńPrzy okazji Twój mąż zobaczył, jak wyglądają pierwiosnki;)
Wyjątkowo cieplutkie pozdrowienia.
No właśnie Aniu, byśmy się wymieniały... :)
UsuńMusiałam mu pokazać, żeby wiedział jakie ma kupić.
Pozdrawiam cieplutko.
Twoje krokusy Aniu są piękne!
OdpowiedzUsuńMasz rację, wiosny już nic nie zatrzyma, chociaż zapowiadają jeszcze ochłodzenie. Zima jeszcze próbuje walczyć o swoje terytorium, ale nikt jej chyba już nie chce.
I ten trzmiel, który chyba wie, co robi...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)))
Aniu, wizytę mam przesuniętą na poniedziałek. Opiszę jak dojdzie do skutku.
UsuńPozdrawiam:-))
Jolu, dziś byłam na działce i zaraz umieszczę nowe zdjęcia, choć poza forsycją nic więcej nie zakwitło.
UsuńNiby w marcu jak w garncu, ale mi to nie przeszkadza, bo przecież wiosna nie da się przepędzić.
Gorąco pozdrawiam.
Ja też w poniedziałek idę do lekarza, ale tylko po wynik.
UsuńPozdrawiam.