Te zdjęcia były robione jeszcze przed skoszeniem.
Tu widać, jaka trawa jest wysoka i nierówna.
W trawie rośnie mnóstwo przebarwionych stokrotek, wydaje mi się, że czerwonego koloru dodały im czerwone pełne stokrotki, które w ubiegłym roku posadziliśmy na działce.
Zakwitła już śliwa, która jeszcze nigdy nie wydała owoców. Może wreszcie będą w tym roku.
Mamy dwa rodzaje tawuł: kwitnącą na biało i na różowo. Ta, niestety, była zbyt słabo podcinana, więc kwiatki ma tylko na końcówkach pędów. W tym roku musi przejść poważne cięcie.
Na jesieni dosadziliśmy czterdzieści cebulek tulipanów i razem mamy ich ponad sto. Już nie mogę doczekać się, kiedy zakwitną.
Nareszcie zakwitły zawilce leśne, teraz trzeba poczekać, aż zakwitną zawilce japońskie i jeszcze jakieś inne, których nazwy rodzajowej nie znam.
******************************************************************
Wczoraj mąż wybrał się z samego rana, aby kosić trawniki. Starał się zrobić to bardzo szybko, bo mógł padać deszcz. Na szczęście nie padał i do godziny 16 skoszone były wszystkie trawniki oraz alejka przed działką. Na dodatek trzeba było jeszcze zgrabić trawę i wynieść na kompostownik.
Na tych trzech zdjęciach widać wszystkie nasze łączki. Oczywiście stokrotki zaraz zakwitną, bo mają mnóstwo pąków.
Chyba już po raz trzeci pytam, co to za krzew. Na pewno nie jest to krzewuszka, jak kiedyś mi sugerowano. Dostaliśmy go bardzo dawno temu chyba od pani Toli, która nie przykłada wagi do nazw. Zresztą mało ważne, jak krzew się nazywa, najważniejsze, że rozkwita bardzo wcześnie i ma piękny kolor.
(Już wiem i to dzięki Łucji, że jest to migdałowiec karłowaty. Łucjo, bardzo dziękuję za pomoc.)
(Już wiem i to dzięki Łucji, że jest to migdałowiec karłowaty. Łucjo, bardzo dziękuję za pomoc.)
Zaczął też kwitnąć pigwowiec, który rośnie u nas od samego początku.
A to migdałek. Cieszę się, że już zakwitł, bo czasami potrafi zmarznąć, gdy przychodzą "zimni ogrodnicy". Teraz przynajmniej mogę napatrzyć się na jego delikatne jak jedwab, różowe kwiatuszki.
U mojej Anulki w Antwerpii już kwitną kasztanowce. No cóż, w Belgii jest cieplej niż w Polsce.
To też belgijskie łabędzie, gołębie i kaczuszki. Jednak wolę łabędzie pływające, bo wyglądają bardziej dostojnie.
I na koniec niezbyt ciekawe zdjęcie kilku redlinek posadzonych już ziemniaków. Oby tylko złodzieje nie wyrwali łęcin, gdy już ziemniaki będą gotowe do wykopania. Tak właśnie było w ubiegłym roku.
Na zgrabionej części będą posiane inne warzywa. Już nie mogę doczekać się własnej rzodkiewki.